606 zawodniczek i zawodników ze 100 krajów. Wśród nich szóstka biało-czerwonych.
606 zawodniczek (283) i zawodników (323) ze 100 krajów wystąpi w rozpoczynających się 18 września Mistrzostwach Świata Kobiet i Mężczyzn w Pattayi. W gronie tym jest bardzo skromna 6 osobowa ekipa biało-czerwonych - Joanna Łochowska, Jolanta Wiór, Kinga Kaczmarczyk, Krzysztof Zwarycz, Łukasz Grela, Arkadiusz Michalski.
Konkurencja w tegorocznych mistrzostwach globu jest niezwykle mocna. Wystarczy sięgnąć do list startowych, by zobaczyć co dzieję się w światowej sztandze na rok przed igrzyskami w Tokio. Z naszych tylko dwójka wystąpi w grupie A. W Tajlandii wystartują - w kat. 55 kg w grupie B Joanna Łochowska (Budowlani Opole), w kat. 71 kg w grupie A - Jolanta Wiór (GKS Andaluzja Piekary Śląskie) oraz kat. 87 kg w grupie C – Kinga Kaczmarczyk (MAKS Tytan Oława) oraz trójka zawodników: w kat. 81 kg w grupie B Krzysztof Zwarycz (Budowlani Opole), w kat. 96 kg w grupie B Łukasz Grela (Budowlani Opole) i w kat. 109 kg w grupie A – Arkadiusz Michalski (Budowlani Opole). Ekipa skromna, skromnie też naszych rozstawiono na podstawie zgłoszonych ciężarów. Oby tylko nasi dźwigali tyle, ile zgłosili albo oczywiście więcej – nikt wówczas nie będzie miał pretensji. W ostatnich dniach z ekipy na Tajlandię ubył jeden zawodnik - w kat. 96 kg Paweł Kulik (Budowlani Opole), ale jego plany startowe pokrzyżowała kontuzja kolana. Przed odlotem dziennikarzowi PAP trener męskiej reprezentacji Mirosław Choroś powiedział: - Do Tajlandii jedziemy walczyć o kwalifikacje olimpijskie, o medalach nie rozmawiamy. Rok temu Arkadiusz Michalski wywalczył medal brązowy, teraz jego zadaniem jest wejście do czołowej ósemki, co powinno dać mu prawo startu na olimpiadzie. W Tajlandii zapowiada się bardzo silna konkurencja, widać to na wstępnych listach startowych. Zapowiada się rekordowa obsada. Ciężarowy świat niesamowicie zebrał siły, bowiem w Pattayi walka pójdzie o decydujące punkty w kwalifikacjach olimpijskich do Tokio 2020. W stolicy Japonii może wystąpić maksymalnie po 4 zawodniczki i po 4 zawodników z krajów, które nie miały dopingowych kłopotów w najbliższej kilkuletniej przeszłości. Federacjom, którym doping został udowodniony – kwoty startowe zostały znacznie ograniczone. Tam, gdzie przypadków dopingu było od 10 do 19, w ekipie narodowej na Tokio będzie się mogło znaleźć maksymalnie 2 zawodników i 2 zawodniczki. Ale jeżeli afera dopingowa zatoczyła szersze kręgi i przypadków dopingu było ponad 20, to prawo startu w Tokio zredukowano do jednego zawodnika i jednej zawodniczki. W takiej sytuacji znalazły się ciężarowe potęgi, m.in. Rosja, Kazachstan czy Białoruś. Mamy też pierwszy przypadek, by jedna z potęg ciężarowych w gronie kobiet i gospodarz MŚ na rok przed igrzyskami – w olimpiadzie nie wystąpił. Tak jest w przypadku Tajlandii. Mają zawody u siebie – a na pomoście w Pattayi ich zabraknie! Niesamowite!
W związku ze zmianą zasad kwalifikacji, z drużynowych na imienne - każdy zawodnik marzący o Tokio, musi mieć zaliczony start w sześciu zawodach rangi mistrzowskiej, minimum po jednym w każdym z trzech okresów kwalifikacyjnych (1 listopada 2018 - 30 kwietnia 2019, 1 maja - 31 października 2019 oraz 1 listopada 2019 - 30 kwietnia 2020). Chodzi o to, aby tuż przed igrzyskami nie pojawił się na pomoście zawodnik, o którym nikt wcześniej nie słyszał. Taki, który w ostatnich latach nigdy nie był kontrolowany, a teraz nagle osiąga mistrzowskie rezultaty. W maju 2020 roku zostanie sporządzony ranking, w Tokio startować będą zatem mogli tylko ci, którzy zapisali na swoje osobiste konto najwięcej punktów. W każdej kategorii wagowej będzie 14 miejsc startowych - 8 czołowych z rankingu, 5 dla najlepszych z każdego kontynentu oraz 1 "dzika karta". Na godziny przed pierwszymi podejściami w Pattayi – z Polaków na miejscach dających prawo startu w Tokio jest Joanna Łochowska i Arkadiusz Michalski. Trzymajmy kciuki, by po tych zawodach do tej dwójki dołączyli kolejni pretendenci do wyjazdy do Tokio.
MareK