TRENER KADRY KOBIET IVAN GRIKUROVI: CEL NUMER JEDEN - WALKA W HOUSTON O OLIMPIJSKIE NOMINACJE!
Pracował z takimi mistrzami sztangi jak Akakios Kahiasvilis, Georgi Asanidze czy Szymon Kołecki. Rozmawiamy z nowym selekcjonerem kadry seniorek Ivanem Grikurovi.
15 stycznia minęło dokładnie 42 lata od momentu, gdy Ivan Griurovi po raz pierwszy jako trener, wszedł do ciężarowej siłowni. Te cztery dekady naznaczone zostały pracą szkoleniową w ciężarach Gruzji, Polski, ale też i Związku Radzieckiego oraz Wspólnoty Niepodległych Państw. Pod jego opieką trenerską znajdowało się kilkuset zawodników, znalazł też na pomoście prawdziwe, ciężarowe... diamenty. On je "wyszlifował"! Bezpośrednio odpowiadał za przygotowania takich wybitnych sztangistow, mistrzów i medalistów olimpijskich i świata jak Grek z gruzińskim sercem Akakios Kahiasvilis (Kahi Kachiaszwili), Georgi Asanidze czy już na polskim pomoście - Szymon Kołecki. Teraz trener rodem z Cchinwali – stolicy Osetii Południowej, na wpół niezależnej republiki, będącej oficjalnie częścią Gruzji, leżącej nad brzegami rzeki Didi Liachwi, znalazł się w nowej dla siebie roli. Został bowiem trenerem żeńskiej reprezentacji Polski. Zgodnie z zapowiedzią - poniżej rozmowa z Ivanem Grikurovi.
- Propozycja objęcia funkcji trenera kadry seniorek była dla pana zaskoczeniem?
- Zaskoczenie? To mało powiedziane! Takiej propozycji zupełnie się nie spodziewałem? Po chwili jednak, gdy oswoiłem się z tą nową dla mnie sytuacją, pomyślałem – Ivan, a dlaczego nie? Przecież to wielkie wyróżnienie dla ciebie! Ludzie chcą ci zaufać! Takie miałem myśli, że warto się tego podjąć…. W mojej trenerskiej pracy, ta nominacja stanowi kolejne duże wyzwanie, a ja lubię, gdy mam przed sobą wielką pracę do wykonania. No i jest satysfakcja, że mogę pomóc!
- Ivan Grikurovi pracował z mistrzami olimpijskim, medalistami mistrzostw świata i Europy, rekordzistami globu. To byli mężczyźni! Teraz został selekcjonerem reprezentacji kobiet!
- Przez te czterdzieści dwa lata mojej trenerskiej przygody, to była praca w męskiej sztandze. Mało kto wie jednak, że na początku lat dziewięćdziesiątych minionego wieku, w czasach, gdy istniała Wspólnota Niepodległych Państw, odpowiadałam za przygotowania reprezentacji żeńskiej obwodu rostowskiego. Nie trwało to zbyt długo. Teraz, gdybym nie miał przekonania, że mogę pomóc - propozycji władz związku, po prostu bym nie przyjął. Wierzę jednak, iż razem z zawodniczkami, przy wsparciu związku, prezesa, trenerów klubowych i działaczy – możemy wspólnie drobnymi kroczkami dojść do utraconych pozycji w międzynarodowej hierarchii kobiecych ciężarów.
- Prowadzenie kobiet jest inne do treningów z mężczyznami? Przecież siłownia jest ta sama, taki sam sprzęt, podobne ćwiczenia, etc…
- Oczywiście, racja. Ale istnieje aspekt psychologiczny. Moim zdaniem bardzo ważny! Teraz nie chcę się mądrzyć, odpowiem za jakiś czas, jesteśmy razem z zawodniczkami na pierwszym tegorocznym zgrupowaniu od niedzieli, jedenastego stycznia. Minęło zatem kilka dni. Imponuje mi atmosfera, jaka panuje w grupie. Musi być między nami zaufanie, i chęć do wspólnej pracy. Już po tych kilku dniach widzę pozytywy. Oczywiście od razu świata nie zawojujemy! Powoli, małymi kroczkami musimy dążyć do celu.
- No właśnie! Jaki jest cel nowego trenera kadry i jego zawodniczek na ten sezon?
- Mówił o tym szef związku Szymon Kołecki, podkreślone zostało to podczas obrad zarządu związku – trzeba wywalczyć kwalifikacje olimpijskie podczas jesiennych mistrzostw świata w Houston. Powalczymy o dwa-trzy miejsca! To nasz główny cel!
- Pierwsze powołania świadczą, że stawia pan na zawodniczki doświadczone. A mamy w kraju także sztangistki młode, z wielkimi nadziejami na sukcesy w gronie seniorek w niedalekiej przyszłości. Może należy je także zapraszać na centralne zgrupowania, by poznały… smak seniorskiego chleba?
- Pełna zgoda co do tego! Proszę zwrócić uwagę, że do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro w roku 2016, pozostało dwadzieścia miesięcy. Zgłaszając swój akces do objęcia funkcji trenera kadry kobiet, przedstawiłem plan działań, który w pełni uzyskał akceptację. Celem nadrzędnym jest jak najlepszy występ podczas mistrzostw świata w Stanach Zjednoczonych i wywalczenie olimpijskich nominacji. Tak naprawdę, to właśnie w Houston rozstrzygnie się przyszłość kobiecych ciężarów w Polsce na najbliższe lata! Stąd powołania zawodniczek doświadczonych! Wierzę, że przy wspólnej, ciężkiej pracy możemy wywalczyć trzy olimpijskie nominacje. To nasz cel nadrzędny na ten sezon. Liczy się zespół, a nie indywidualne osiągnięcia poszczególnych zawodniczek! Co chcę zmienić? Przed rokiem seniorki miały lepszą pod względem wynikowym pierwszą część sezonu, lepiej startowały podczas wiosennych mistrzostw Europy w Tel Awiwie, a już gorzej jesienią – w mistrzostwach świata w Ałmaty! Chcę, by w tym sezonie było odwrotnie. Nie znaczy to wcale, że występ w mistrzostwach Europy w Gruzji potraktujemy lekko, łatwo i przyjemnie! O nie! Pojedziemy do Tbilisi w pełnym składzie mocno walczyć. Ale znacznie lepsza ma być druga część sezonu! Nasz cel - to mistrzostwa świata w Houston! Dlatego nie będę decydował się na gwałtowne zmiany. Co zaś dotyczy zawodniczek młodszych – znajdą się w drugim programie przygotowań, tym perspektywicznym. Taki plan wkrótce przedstawię. Na razie skupiamy się na pierwszym obozie w Spale i rozpoczęciu ciężkiej pracy pod hasłem: mistrzostwa świata w Houston i walka o olimpijskie nominacje!
- W naszej dyscyplinie bywa tak, że centralne nominacje wywołują większe emocje wśród trenerów i działaczy niż u zawodniczek i zawodników. A jak pana, w roli trenera kadry kobiet, przyjęło środowisko?
- Muszę powiedzieć, że nie zetknąłem się z negatywnymi opiniami i nie odczułem złego nastawienia do mojej osoby. Uważam to za dobry znak! Otrzymałem wiele telefonów ze wsparciem. Trenerzy gratulowali i deklarowali pomoc. Serdecznie im za to dziękuję. Obiecuję też pełną współpracę. Bowiem wszystkim powinno leżeć na sercu dobro polskich ciężarów.
- Jak wyglądała prezentacja nowego trenera kadry?
- W niedzielę, 11 stycznia, a więc w pierwszym dniu zgrupowania, do Spały przyjechał prezes Szymon Kołecki. Ustaliliśmy godzinę spotkania. Prezes przedstawił mnie zawodniczkom, rozmawialiśmy w fajnej atmosferze, było naprawdę miło. Zawsze staram się stworzyć maksymalny kontakt, a teraz, w nowej dla siebie roli - chcę przekonać zawodniczki do swoich pomysłów na prowadzenie treningu, zajęć, etc. Dlatego ważna jest rozmowa i wzajemna akceptacja. Budując takie relacje i opierając się na pełnym zaufaniu - dojdziemy do sukcesów. Jestem o tym przekonany!
- Podczas inauguracyjnego zgrupowania pomagają panu – trener reprezentacji juniorek do lat siedemnastu Ireneusz Pepłowski oraz szkoleniowiec MLKPC Sokołów Podlaski – Tomasz Wcisłak. Czy to jest sztab reprezentacyjny kobiet?
- W zasadzie tak, musimy tylko dograć szczegóły. Tomek i Irek pracują przy tym pierwszym zgrupowaniu. Być może będzie z nami w niedalekiej przyszłości trener Zdzisław Faraś. Bardzo liczę na szeroką współpracę z klubowym trenerami!
- A co powiedziała panu żona, gdy dowiedziała się, że jej mąż w domu ponownie będzie bardziej gościem niż domownikiem?
- Takie jest życie w naszym fachu, nie tylko w ciężarach. Z żoną jestem tak długo, jak długo jestem trenerem w dyscyplinie. Wspiera mnie i pomaga w chwilach trudnych, razem przeżywamy momenty radosne. Jak to w życiu! Myślę, że w pełni docenia moją decyzję nowej pracy z seniorkami. Jeśli chodzi o syna, który wychowywał się i rósł na przykład przy takich mistrzach jak Kahi Kakiasvilis, Georgi Asanidze czy Szymon Kołecki, to aż tak zadowolony nie był! Powiedział mi – Tato, zastanów się dobrze nad tą decyzją. Wiem, że sobie poradzisz, ale czy tego potrzebujesz?
- I co pan mu odpowiedział?
- Zdecydowałem się, bo uważam, że przy swoim doświadczeniu, mogę pomóc!
- Czego życzyć trenerowi Ivanowi Grikurovi na początku reprezentacyjnej przygody z kadrą kobiet?
- Szczerze?
- Jak najbardziej.
- No to proszę mi życzyć… cierpliwości.
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk
When I try your headers I get the same results as before, however I noticed something when looking in the firebug console, the trailing " isn't there for some reason, I don't know if that's a problem but I tried removing both of them and it didn't help either.