Marcin Dołęga: mistrzostwa świata niech będą jak najszybciej PAP
Marcin Dołęga (Ekopak Jatne Otwock), mistrz świata w podnoszeniu ciężarów w kategorii 105 kg chciałby, aby tegoroczne zawody w Tajlandii, w Chiang Mai rozpoczęły się jak najszybciej, gdyż już teraz jest w optymalnej formie.
- To oczywiście nie jest możliwe, ale chciałbym móc jak najszybciej wystartować. Czuję, że już jestem w stuprocentowej formie. Kilka dni temu podczas treningu wyrwałem 202,5 kg, o trzy więcej od należącego do mnie rekordu świata. Teraz muszę zrobić wszystko, aby wysoką formę utrzymać przez miesiąc - powiedział podczas zgrupowania w Spale Marcin Dołęga.
W poniedziałek mistrz świata nie wziął udziału w zawodach kontrolnych w Spale. Narzekał na ból operowanego w lutym kolana.
- Problemy z kolanem miałem od kilku lat. Okazało się, że była pęknięta łękotka, dlatego zabieg był niezbędny. Po operacji przechodziłem rehabilitację i dlatego nie startowałem w mistrzostwach Europy. Teraz mam indywidualny program szkolenia, który został w całości zrealizowany. Mogę zapewnić, że w Tajlandii zdobędę medal. Jakiego koloru? Tego wolę nie prorokować - dodał zawodnik.
Zdaniem Marcina Dołęgi wynik w dwuboju w granicach 423-425 kg w dwuboju powinien podczas mistrzostw świata w Tajlandii zagwarantować medal. Najgroźniejszymi rywalami polskiego sztangisty będą Rosjanie.
- Oni mają w najcięższych kategoriach kilku najwyższej klasy zawodników, każdy może walczyć o tytuł. Który z nich wystąpi w Tajlandii, tego nie wiem. Wiem natomiast, że w mistrzostwach muszę osiągnąć rezultat lepszy do tego, który dał mi tytuł rok temu (415 kg w dwuboju - przyp. red.). Nie obawiam się konkurencji ze strony Chińczyków. Oni po raz ostatni startowali w mojej kategorii osiem lat temu - uważa mistrz świata.
Zgrupowanie w Spale kończy się 1 września. Następnego dnia reprezentanci Polski będą uczestniczyli w Pikniku Olimpijskim w Warszawie, a wieczorem odlecą do Chin na zgrupowanie, na którym będą trenowali do rozpoczynających się 17 września mistrzostw świata.
- Obóz w Chinach pozwoli nam poznać warunki klimatyczne w jakich będą rozgrywane igrzyska olimpijskie w 2008 roku. Mam tylko trochę obaw związanych z chińskim jedzeniem; nie wiem, jak mój organizm zaakceptuje miejscową kuchnię, gdyż jeszcze nigdy w tym kraju nie byłem - dodał Marcin Dołęga.
Na razie najważniejszym celem mistrza świata jest start w Tajlandii i za rok w Pekinie, gdzie - nie kryje - także liczy na medal. Ale w perspektywie myśli już także o następnych igrzyskach w Londynie w 2012 roku.
- O ile mi zdrowie pozwoli, chciałbym dociągnąć do Londynu. Wtedy będę miał 30 lat i przyjdzie czas na zakończenie sportowej kariery. Co będę robił "w cywilu", nad tym się jeszcze nie zastanawiam. Teraz moim celem jest medal olimpijski i zrobię wszystko, aby go mieć w swojej kolekcji - powiedział Marcin Dołęga.