Czy "9" przyniesie szczęście wybitnemu przedstawicielowi podnoszenia ciężarów?
Rozmowa z Włodzimierzem Chleboszem, byłem reprezentantem Polski, który kandyduje do Parlamentu Europejskiego z listy nr. 9 i... 9 miejsca na tej liście.
- Podnoszenie ciężarów było jego pasją, na krajowych i zagranicznych pomostach odnosił duże sukcesy, reprezentował nasz kraj w igrzyskach olimpijskich. W latach kariery sportowej znany z wzorowej postawy. Co z lat kariery było dla Pana najważniejsze?
- Od pierwszego pójścia na trening, kiedy miałem 10 lat, marzyłem o dwóch rzeczach: żeby wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich i żeby dźwignąć 200 kilogramów. Zawsze mi się wydawało, że jak ktoś dźwiga taki ciężar, to jest naprawdę silnym człowiekiem. Po kilkunastu latach treningów udało mi się te dwa cele osiągnąć. Podrzuciłem 200 kg, potem zająłem 7 miejsce na IO w Barcelonie w 1992 roku.
- Jak wspomina Pan lata kariery?
- Była to wspaniała 25-letnia przygoda, która nauczyła mnie cierpliwości i konsekwencji w dążeniu do celu. Miałem możliwość wyjazdu do wielu krajów na różnych kontynentach, a to dla młodego człowieka świetna okazja do zapoznania się z różnorodnością kultur i złapania kontaktów z innymi sportowcami. Spotkałem przy tym wspaniałych trenerów-nauczycieli, którzy kształtowali mnie, żebym mógł dojść do wyznaczonych sobie celów. Poznałem takich wspaniałych ludzi jak śp. Aleksander Machowski – był moim pierwszym trenerem, Krzysztof Kaczmarek z WKS Śląsk Wrocław, miałem również przyjemność współpracować
z długoletnim trenerem kadry narodowej Ryszardem Szewczykiem, a pod koniec kariery
z Zygmuntem Smalcerzem.
- Po zakończeniu przygody z wyczynowym uprawianiem sportu zaczął Pan pracę w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego, w Dziale Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Uzależnień. Dlaczego akurat taka praca?
- Kiedyś usłyszałem takie zdanie: „Sportowiec umiera dwa razy: pierwszy - po zakończeniu kariery i drugi – w sposób naturalny”. Żeby „nie wypaść z obiegu” o zakończeniu kariery musiałem podnieść moje wykształcenie, a że lubiłem pracę z ludźmi i stawianie czoła wyzwaniom – zgłosiłem się na właśnie takie stanowisko.
- W sportowcu dusza samorządowca? Na czym to polega?
- Są to wbrew pozorom bardzo podobne do siebie dziedziny życia. Przygotowanie do Igrzysk Olimpijskich i do wyborów samorządowych trwa tyle samo, czyli 4 lata. Pracę w samorządzie województwa staram się wykonywać zadaniowo – mam świadomość tego, że każdego dnia pewną „porcję” pracy na rzecz wiejskich społeczności trzeba wykonać, żeby po czasie docenić efekty. Lubię obserwować, jak zmienia się Dolny Śląsk i dolnośląska wieś, zwłaszcza w kontekście wykonywanej przez mnie pracy.
- Jako członek zarządu województwa dolnośląskiego jest Pan odpowiedzialny za obszary wiejskie Dolnego Śląska, geodezję, geologię gospodarkę wodną i parki krajobrazowe. Nadzoruj Pan między innymi wdrażanie Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Z czego jest Pan szczególnie zadowolony, z jakich efektów pracy?
Przede wszystkim cieszy mnie integracja, współpraca mieszkańców małych miejscowości
i wsi, poszanowanie dla tradycji i kultury ludowej, dbanie o tę tradycję, wzrost zadowolenia
z mieszkania na wsi. Nawet najmniejsze miejscowości zmieniają się nie do poznania, pięknieją, często wiele prac wykonywanych jest przez lokalną społeczność. Wystarczy porównać zdjęcia sprzed 5-7 lat ze zrobionymi obecnie. Podnosi się też jakość życia mieszkańców wsi, na przykład przez budowę sieci wodociągów i kanalizacji.
- Dlaczego zdecydował się Pan na kandydowanie do Parlamentu Europejskiego?
- Bliska jest mi idea budowania i pielęgnowania małych ojczyzn. W moim życiu zawodowym stawiam na wspomaganie wiejskich społeczności, które chcą dobrze się czuć w swojej miejscowości i utożsamiać się z nią. Dzięki funduszom unijnym możemy wspierać ten proces. Często niewielka pomoc finansowa przynosi wspaniałe efekty, które bywają niewymierne, ale powodują wzrost zadowolenia mieszkańców z samych siebie i z rozwijających się stale dolnośląskich wsi. Rozwój jest wielotorowy i wieloetapowy, a jego efektem jest wzmocnienie poczucia bycia „u siebie”. Musimy dbać o nasze małe ojczyzny, w Polsce i w Europie.
- Najważniejsze zadania w najbliższej przyszłości?
- Podczas kariery sportowej ani w czasie pracy w samorządzie nigdy niczego nie obiecywałem. Staram się słuchać ludzi, wiedzieć o ich problemach i je miarę możliwości rozwiązywać. Plany? Jeśli zostanę europarlamentarzystą, chciałbym żeby dolnośląska wieś żyła swoim życiem, tak jak to sobie mieszkańcy swoich małych ojczyzn wyobrażali i w taki sposób, jak zaplanowali. W Europarlamencie chętnie popracowałbym w komisjach zajmujących się ochroną środowiska, zdrowiem publicznym i bezpieczeństwem żywności lub rolnictwem i rozwojem wsi. Z pewnością będę się angażował w życie publiczne, bo zawsze lubiłem pracę z ludźmi, w czasie kariery sportowej i obecnie, jako samorządowiec.
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk
CHLEBOSZ WŁODZIMIERZ STANISŁAW
Sztangista (170 cm, 75kg) wagi średniej (75 kg) i półciężkiej (82,5 kg) Ur. 14.01.1967 Wrocław.
Przebieg kariery: Burza Wrocław1977–1980 Śląsk Wrocław 1980–2002.
Trenerzy: Aleksander Machowski, Krzysztof Kaczmarek, Sylwester Ostrowski, Ryszard Szewczyk i Mirosław Chlebosz.
IO: 1992 Barcelona: w. średnia 75 kg –7 m. na 34 start. z wynikiem 340 kg (155+185). Zw. F. Kasapu, WNP – 357,5 kg (155+202,5). WS: Uczestnik MŚ: 1991 Donaueschingen – w. 82,5 kg – 6 m. (352,5 kg) i ME: 1990 Alborg – w. 82,5 kg – 5 m. (340 kg), 1991 Władysławowo – w. 82,5 kg – 5 m. (355 kg), 1993 Sofia – w. 76 kg – 8 m. (345 kg), 1995 Warszawa – w. 76 kg – 5 m. (342,5 kg), 1997 Rijeka – w. 76 kg – 7 m. (327,5 kg). 2-krotny mistrz Polski: w. półciężka (82,5 kg) – 1991 (355 kg) i w. 77 kg 2000 (332,5 kg); 4-krotny wicemistrz kraju: w. półciężka (82,5 kg) – 1990 (350 kg), w. 76 kg – 1993 (340 kg), 1994 (315 kg), 1995 (340 kg) i 6-krotny brązowy medalista MP: w. półciężka (82,5 kg) – 1989 (335 kg), 1992 (347,5 kg), w. 70 kg – 1997 (310 kg), w. 76 kg – 1996 (320 kg), w. 77 kg – 1999 (330 kg), 2001 (312,5 kg).
Absolwent Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu i wydziału politologii Uniwersytetu Wrocławskiego (mgr politologii ze specjalizacją marketing polityczny), żołnierz zawodowy (sierż. sztab. WP), urzędnik samorządowy (Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, od 1 grudnia 2010 członek zarządu Województwa Dolnośląskiego). Działacz: członek zarządu PZPC (2005-2008), wieloletni członek zarządu DZPC. Żonaty, ma córkę Aleksandrę (1994). Mieszka we Wrocławiu.