Po Kursokonferencji Trenerów PZPC w Spale.
Zakończona w niedzielę Kursokonferencja PZPC była pierwszym ważnym wydarzeniem w działaniach związku w roku 2014. Ze Spały wyszedł czytelny sygnał, że należy działać „od zaraz”, by polska sztanga nie odstawała od najlepszych.
Trzydniowe spotkanie trenerów i instruktorów PZPC oraz panele dyskusyjne w trakcie konferencji, nie uzdrowią sytuacji w dyscyplinie. Mówił o tym pierwszego dnia (piątek, 17 stycznia) w swoim wystąpieniu prezes związku Szymon Kołecki, który przedstawił też strategię rozwoju podnoszenia ciężarów na najbliższe lata, do roku 2016. To ważny element w założeniach programowych nowych władz związku.
Bardzo interesujący był wykład Piotra Marka na temat deregulacji zawodu trenera. Pan Piotr w Instytucie Sportu, koordynuje projekt Akademii Trenerskiej i jest członkiem Europejskiej Rady Trenerów. W myśl nowych przepisów dla osoby, która chce zostać trenerem lub instruktorem sportu wystarczy posiadanie średniego wykształcenia, oraz – jak to określa ustawodawca - doświadczenie oraz umiejętności potrzebne do wykonywania zadań trenera lub instruktora sportu. Stosowne egzaminy czy ukończenie kursów nie jest potrzebne! Pojawia się pytanie - jak wiedza, doświadczenie oraz wspomniane umiejętności mają być weryfikowane? Tego w nowych przepisach nie ma!
Nie da się ukryć, że w środowiskach sportowych, jest to kłopotliwa sytuacja. Bowiem osoby bez odpowiedniego wykształcenia, obycia w sporcie, bez doświadczenia w pracy z młodzieżą w klubach, wreszcie bez tej jakże istotnej specyfiki wykonywania zawodu trenera czy instruktora zajmą się szkoleniem i pracą w sporcie, zarówno z początkującymi jak też z wyszkolonymi już zawodnikami. Istnieje obawa, że cała ustawa o deregulacji zawodów, w tym przypadku (trener, instruktor), może przynieść efekt odwrotny od intencji ustawodawcy. Przepisy obowiązują od ubiegłego roku, zatem najbliższe miesiące pokażą, jak to się ma do rzeczywistości, kto i w jakich dyscyplinach chce wykonywać zawód trenera oraz instruktora w sporcie?
Ciekawy okazał się wykład pracownika naukowego Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, wykładowcy w Zakładzie Sportów Walki i Podnoszenia Ciężarów stołecznej AWF, specjalisty z zakresu odżywiania oraz suplementacji diety - Grzegorza Kępy. Jak się okazuje, jest to jeszcze nierozpoznany i mało wykorzystywany obszar w naszej dyscyplinie. Często, obok nowoczesnego systemu szkolenia, mający bardzo ważny wpływ na poziom fizyczny zawodnika w wyczynowym uprawianiu sportu. To wyzwanie dla naszej dyscypliny! W tym sezonie – przy grupach reprezentacyjnych w charakterze wsparcia systemu szkolenia maja być obecni specjaliści w tej dziedzinie. Oby z dobrym skutkiem.
Bodaj najwięcej emocji wśród trenerów wywołał temat systemu i metodyki szkolenia w naszych grupach kadr narodowych. W tym obszarze jest wiele do wykonania – mówiono o wprowadzeniu monitoringu treningu zawodników, dokładnej analizy obciążeń, wykorzystania tego co w dyscyplinie w świecie najlepsze. Po prelekcjach szkoleniowców, zabrakło w Spale tego co jest najważniejsze – ożywionej i mocnej dyskusji. Bo nie jest tak, że nie mamy dobrych trenerów. Problem polega na tym – by wiedzą, pomysłami, często także wątpliwościami – po prostu trzeba się dzielić. Być razem i wspólnie szukać dobrych rozwiazań! Bo biało-czerwona sztanga jest jedna!
- Pamiętajcie, nie odniesiemy sukcesów w igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i Europy, jesli nie będzie należytej, pozytywnej i skutecznej pracy w klubach. To jest najważniejsze - powiedział szef wyszkolenia PZPC Bogusław Maliszewski.
Bardzo interesujący i koniecznie do zrealizowania - okazał się pomysł powołania – tzw. grupy programowej, która zajmie się opracowaniem nowoczesnego, opartego o naukowe badania, systemu szkolenia i treningu w podnoszeniu ciężarów w naszym kraju. Trener WKS Śląska Wrocław Mirosław Chlebosz zaproponował, by zajął się tym trener oraz pracownik naukowy w AWF w Białej Podlaskiej Jarosław Sacharuk. – Oczywiście jestem gotowy do pracy, do twórczej „roboty” w takiej grupie programowej, na razie w Spale padł tylko pomysł, być może wkrótce się to rozwinie, bowiem mam umówione spotkanie z prezesem Kołeckim – powiedział pan Jarek.
Krzepiące, także z pozytywną energią wystąpienie, na temat – jak radzić sobie w trudnej rzeczywistości i z maleńkiego ośrodka „zrobić” liczący się klub na ciężarowej mapie kraju - miał wiceprezes PZPC ds. sportowych, jednocześnie szef klubu LKS Budowlani Nowy Tomyśl Jerzy Nowak. Poprzez działania lokalne, umiejętne zarządzanie klubem, współpracę z władzami samorządowymi, powiatowymi i wojewódzkimi, wreszcie – skutecznym marketingiem – o Budowlanych mówi się w regionie głośno i dużo. Skutkuje to także sukcesami i osiągnięciami sportowymi. I o to właśnie chodzi.
MareK