Surowe sankcje WADA za stosowanie niedozwolonego wspomagania.
Podczas Kongresu w Johannesburgu Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zatwierdziła cztery lata dyskwalifikacji za pierwszy przypadek przyłapania sportowca na stosowaniu dopingu. Zmiany będą obowiązywać od stycznia 2015.
Tym samym, dotychczas obowiazujaca kara została wydłyzono dwukrotnie. Przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków zawodnik będzie musiał się liczyć z nieobecnością na kolejnych igrzyskach olimpijskich. Ustalono tez łłagodniejszy wymiar kary, jeśli oskarżony o doping przekona komisję dyscyplinarną, że nie było to z jego strony świadome działanie lub będzie współpracował podczas śledztwa.
Jak poinformował szef WADA John Fahey, decyzja o wydłużeniu zawieszenia została podjęta jednogłośnie. - Jesteśmy teraz wyposażeni w przepisy, które pozwolą nam w najlepszy możliwy sposób ruszyć dalej. To dobrze dla sportu, zawodników i przyszłości - podkreślił Fahey.
W regulaminie obowiązującym od 2004 roku pierwszy przypadek przyłapania na zakazanym procederze oznaczał dwuletnią dyskwalifikację, a drugi - dożywotni zakaz startów. Pięć lat później wprowadzono zapis mówiący o okolicznościach łagodzących lub zaostrzających sankcje.
Podczas kongresu w Johannesburgu zatwierdzono też zapis umożliwiający inspektorom kontrolowanie również członków sztabu szkoleniowego sportowców oraz przedłużenie obowiązkowego okresu przechowywania uzyskanych próbek z ośmiu do dziesięciu lat. Zwrócono także uwagę, by w działania służące walce z dopingiem włączyły się w większym stopniu władze poszczególnych krajów, zwłaszcza tych, w których nie ma jeszcze agencji antydopingowych. Jeśli chodzi o środowisko sportowe - opinie na temat nowych, znacznie bardziej surowych sankcji, są podzielone.
PAP, MareK