Mazovia Ciechanów najlepszym klubem mistrzostw Polski kobiet i mężczyzn.
Sześć medali i zwycięstwo w klasyfikacji drużynowej. To bilans Mazovii Ciechanów w mistrzostwach Polski w podnoszeniu ciężarów, odbywających się w hali im. Ireneusza Palińskiego.
- Mazovia Ciechanów bardzo dobrze wywiązała się z organizacji mistrzostw. Wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, a zawodnicy dobrymi wynikami potwierdzili, że dochodzą do wysokiej formy przed Mistrzostwami Świata we Wrocławiu — mówił Szymon Kołecki, prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów. Ciechanowska impreza była próbą generalną dla zawodników, którzy wystąpią na MS we Wrocławiu (20-27 października) oraz okazją do pobicia rekordów życiowych dla młodszych sztangistek.
Leśniewska wygrała podrzutem
- To mój piętnasty medal Mistrzostw Polski zdobyty w różnych kategoriach wiekowych, w tym szósty zloty. Ale cieszy mnie tak samo jak pierwszy. Spodziewałam się, że będę musiała gonić rywalkę po rwaniu. Wiedziałam, że nie mogę zawieść w podrzucie, jeśli chcę myśleć o zlocie. Plan wypalił i teraz już myślę o zawodach we Wrocławiu, gdzie będę chciała poprawić się w dwuboju o 2-3 kg — stwierdziła szczęśliwa zawodniczka Mazovii Ciechanów Anna Leśniewska, która jeszcze na początku roku nie wykluczała możliwości zakończenia kariery sportowej. — Trenuję od wielu lat i naprawdę trudno jest zrezygnować z czegoś, co jest dla mnie codziennością. To po prostu mnie kręci. Chcę podejmować kolejne wyzwania. Najpierw we Wrocławiu, a następnie, być może, na Mistrzostwach Europy w 2014 r. — dodała Ania. Podczas zawodów rywalizacja w jej kategorii wagowej (63 kg) należała do jednej z ciekawszych. Po rwaniu atletka Mazovii przegrywała z Marietą Gotfryd o 5 kg. Sytuacja szybko zmieniła się na korzyść Leśniewskiej, gdy Gotfryd spaliła trzy próby w podrzucie na ciężarze 110 kg. Potknięcie rywalki dało Leśniewskiej złoty medal. Druga z zawodniczek Mazovii w tej kategorii wagowej Iwona Kępa zakończyła rywalizację na 3. miejscu. Także brąz w kategorii do 58 kg zdobyła Izabela Wróblewska, wyprzedzając o 4 kg koleżankę z Mazovii, Natalię Kraszewską.
Srebro po kroplówce
Również trzy medale dla klubu z Ciechanowa zdobyli mężczyźni. W piątek srebro wywalczył Damian Sikorski w kategorii do 77 kg. A dzień później Jarosław Samoraj w kategorii 94 kg przegrał tylko ze złotym medalistą 10 w Londynie Adrianem Zielińskim. — Dla mnie srebro w kategorii, w której startował Adrian Zieliński, jest prawie jak złoto. Żałuję jedynie, że ze względu na silne zatrucie nie uzyskałem 370 kg, bo na tyle byłem przygotowany — ocenił Jarosław Samoraj. Młody atleta Mazovii tuż przed zawodami trafił nawet do szpitala i miał podłączoną kroplówkę. To na pewno skomplikowało mu zaprezentowanie pełni swoich możliwości. Rywalizację zakończył z wynikiem 352 kg. — W przyszłym tygodniu startuję w Tallinie na Mistrzostwach Europy do lat 20. Liczę tam na wygraną — podsumowuje Samoraj. W najcięższej kategorii wystąpił Krzysztof Klicki. Pochodzący ze Stupska 23-latek pobił rekord życiowy i mógł cieszyć się z trzeciego miejsca. — Czułem się mocny, publika mnie wspierała, wiedziałem, że mogę poprawić rekord życiowy. Teraz czas, by podnieść poprzeczkę wyżej, może już na mistrzostwach we Wrocławiu— planuje Krzysztof Klicki. Radości nie kryli też trenerzy Mazovii Ciechanów Marek Sachmaciński i Wojciech Gesek. - Chociaż w klubie się nie przelewa, a sytuacja z miesiąca na miesiąc staje się coraz trudniejsza, to nasi zawodnicy wciąż liczą się na zawodach tej rangi — mówi Wojciech Gesek.
Mazovia wygrała klasyfikację drużynową, zdobywając 241 punktów — kobiety 139 oczek, a mężczyźni 102. — Mazovia potwierdziła, że wciąż jest czołowym ośrodkiem ciężarowym w Polsce. Wyszkoliła wielu wspaniałych zawodników i pewnie wychowa kolejne pokolenia — ocenił Szymon Kołecki.
Faworyci na pełnym gazie
- Zrealizowałem założony plan ponad minimum, ponieważ przed przyjazdem do Ciechanowa byłem przygotowany na 170 kg w rwaniu i 200 kg w podrzucie. Jak widać, wyniki były lepsze. Ze względu na problemy z kolanem musiałem dźwigać bardziej technicznie i oszczędzać kontuzjowaną nogę — ocenia swój występ Adrian Zieliński, mistrz olimpijski z Londynu w kategorii do 85 kg. W Ciechanowie Zieliński stanął do rywalizacji w kategorii do 94 kg, bo nie chciał przed zawodami zbijać wagi. Po MS we Wrocławiu na stałe przenosi się już do kat. 94 kg. Dobrze zaprezentował się również drugi z medalistów olimpijskich Bartłomiej Bonk z Budowlanych Opole. W kategorii do 105 kg wyprzedzi! m. in. mistrza Europy Arsena Kasabijewa i Sylwestra Kołeckiego, młodszego brata Szymona.
W najcięższej kategorii wystartował trzykrotny mistrz świata Marcin Dołęga, udowadniając, że nieudany występ w Londynie był jedynie wypadkiem przy pracy. — Tylko na mistrzostwach świata czy igrzyskach startuję w swojej wadze (do 105 kg). Obiekt w Ciechanowie jest dla mnie szczęśliwy, dlatego bardzo się cieszę, że z dobrym wynikiem i złotym medalem zakończyłem te zawody. Jeśli zdrowie dopisze, to chciałbym jeszcze raz spróbować swoich sił na igrzyskach w Rio de Janeiro — stwierdził Marcin Dołęga, który wygrał również klasyfikację Sinclaira dla najlepszego zawodnika mistrzostw bez podziału na wagi.
Paweł Wiewiórkowski, "Tygodnik Ciechanowski"