Sztangistki na Mazurach. Pierwsze zgrupowanie kadry seniorek w Giżycku.
W Centralnym Ośrodku Sportu w Giżycku, od niedzieli trwa pierwsze w sezonie 2013 zgrupowanie kadry seniorek. Z nowym opiekunem kadry seniorek Waldemarem Ostapskim w mazurskich treningach uczestniczą - Agata Fus (48 kg, LKS Znicz Biłgoraj), Monika Grzesiak (48 kg, AZS AWF Biała Podlaska), Agata Zaweracz (53 kg, AZS AWF Biała Podlaska), Katarzyna Grabarczyk ( kat. 58 kg, LKS Dobroszyce), Joanna Łochowska (58 kg, UKS Zielona Góra), Marieta Gotfryd (58 kg, MAKS Tytan Oława), Anna Leśniewska (63 kg, Mazovia Ciechanów), Milena Kruczyńska (75 kg, UOLKA Ostrów Maz.), Sabina Bagińska (+75 kg, WLKP. Siedlce), Katarzyna Magdalena Pasko (+75 kg, MLKS Lechia Sędziszów), Aleksandra Mierzejewska (+75 kg, WKS Legia Warszawa), Sandra Spyra (+75 kg, AZS AJD Częstochowa). Z usprawiedliwionych przyczyn nie ma w Giżycku Wioletty Jastrzębskiej oraz Ewy Mizdal. Podczas pierwszego seniorskiego zgrupowania dziewczyny trenują z wielkim zapałem. Pierwszą poważną próbą dla biało-czerwonych, będą rozegrane w pierwszej połowie kwietnia w Tiranie mistrzostwa Europy seniorów. Podczas zgrupowania w Giżycku, właśnie pod kątem europejskiego czempionatu trener Ostapski przygotowuje swoje podopieczne.. Drugim szkoleniowcem w żeńskiej kadrze jest znakomity niegdyś zawodnik, trener stołecznej Legii Zdzisław Faraś. W środowy poranek, cała ekipa była akurat po śniadanku, a to najlepsza pora na rozmowę z trenerem reprezentacji.
- Jak przebiegało pierwsze spotkanie z seniorkami, oraz jak minęły pierwsze
dni zgrupowania? Trener Ostapski w tej roli występuje przecież po raz pierwszy.
- Zgadza się, ale powołane na to pierwsze zgrupowanie w Giżycku zawodniczki znam od dawna. Zaskoczył mnie fajny klimat w grupie, jest tak często, że jak dziennikarze pytają, to trenerzy mówią sloganami - tak, tak, wyżywienie dobre, atmosfera wspaniała, trenujemy na całego. Ja tak nie powiem. Po prostu poznałem świetną grupę zawodniczek, z którą chcmy wraz z trenerem Farasiem zrobić coś dobrego. Wiem, że wspólnie możemy osiągnąć dużo.
- W jakiej dyspozycji są zawodniczki?
- Wiele z nich dobrze przepracowało zimę w klubach, widać to w Giżycku. Jednocześnie w tym roku - jeśli chodzi o kobiece dźwiganie - sezon rozpoczynamy dosyć wcześnie. Proszę zauważyć, że już w połowie marca mamy w Ciechanowie i Biłgoraju turnieje ligowe drużynowych mistrzostw Polski.
- Wspomniał pan, ze w grupie nie ma Ewy Mizdal oraz Wioletty Jastrzębskiej.
- Obydwie widzę w kontekście występów w październikowych mistrzostwach świata, niechaj na tę imprezę przygotują się maksymalnie.
- W mistrzostwach Europy w Tiranie naszym dziewczynom o medal będzie niezwykle trudno. Ma pan jakieś kryteria, co do swoich podopiecznych. O co w stolicy Albanii nasze panie będą walczyć?
- Podstawa - to miejsca w pierwszej ósemce w każdej z kategorii, w jakiej wystąpimy. W kilku przypadkach jest szansa na miejsce w szóstce najlepszych. Ale teraz nie powiem, która z dziewczyn i w jakiej kategorii w Albanii może być najwyżej. To przecież początek naszej pracy. W Tiranie z pewnością wystąpimy w kategoriach wagowych - 48, 58, 63, 69 kg. Na dziś nie wiem w jakiej wadze wystąpimy podwójnie, uważam, że powinniśmy być też obecni w wadze 75 i plus 75 kg. Decydujące sprawdziany jednak dopiero przed nami.
- Giżycko atrakcyjne jest latem, zimą może mniej. Zwłaszcza dla młodych dziewczyn.
- Nic podobnego, mamy co robić, mam nad czym pracować. A rozpoczynamy już od rana w sposób naturalny. Do stołówki, na śniadanie musimy przejść, jakieś pół kilometra, więc od razu czeka na nas fajny spacer, taki rodzaj rozgrzewki. A po śniadanku z trenerem Farasiem ustalamy plan na kolejne dni. Z taką grupa pracuje się naprawdę z przyjemnością.
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk