Ciężki poniedziałek (98)). Przedwielkanocne Puławy i świąteczna Antalya
Jak pisałem wczoraj miłym i ważnym dla PZPC akordem były Mistrzostwa Polski Juniorek i Juniorów do lat 20 rozegrane, już poniekąd tradycyjnie, na pomoście MOSiR-u w Puławach. To była bardzo udana impreza, a wszystkich uczestników w puławskiej hali witało ogromne zdjęcie - plakat wychowanka miejscowej Wisły, pływaka (wicemistrza świata i championa Europy) młodziutkiego Konrada Czerniaka, który jest wielkim faworytem do londyńskiego złota. Więc wszędzie można dojść do mistrzostwa, i w Los Angeles i w Puławach, co było jakby wskazówką dla ciężarowej młodzieży walczącej przez dwa dni o tytuły najlepszych w kraju. No i byliśmy w gościnie u dobrych fachmanów, czyli u dyrektora MOSiR Antoniego Rękasa i trenera atletów Wisły Puławy - Witolda Guza, który na siłowni i w swej „kapciorze" z drzwiami z weneckim lustrem króluje tu od czterdziestu lat. To prawdziwy człowiek dobrej roboty, a kilka dni temu zbierał laury za zwycięstwo w plebiscycie czytelników „Tygodnika Powiśla" na najlepszego trenera roku 2011 na Ziemi Puławskiej. Brawo!
Mistrzostwa miały swoich bohaterów, pełno było młodych ludzi przed którymi na pewno rysuje się piękna kariera. Swoich fanów miała urokliwa Kasia Feledyn (mistrzyni w wadze do 53 kg) - 18-letnia puławianka, która marzy o igrzyskach 2016 w Rio de Janeiro i, sądzę, iż na nie dotrze. Superszczęśliwy był Rafał Makson z Obornik Śląskich (teraz już w Górniku Polkowice) zwycięzca kategorii do 69 kg. Trenuje, uczy się, a w weekendy pracuje na stacji benzynowej, co owocuje suma 100 złotych za dniówkę... Furorę zrobił Przemek Koterba ze Śląska Wrocław - mistrz w 85; tyleż młody co i doświadczony przez życie, swój talent potwierdził Patryk Słowikowski z Mazovii Ciechanów (77), nie zawiódł jego klubowy kolega Jarek Samoraj (94), bardzo obiecujący był start Przemysława Budka (105) ze stołecznego Impulsu. Idealnie technicznie i pewnie wystartowała liderka wśród juniorek Martyna Mędza z Siedlec (63), ze startu na start postępy czyni Patrycja Piechowiak (69) z nowotomyskich Budowlanych która mądrze prowadzą ojciec - pan Wojciech i trener Maciej Lampe, miło oglądać było popisy Małgosi Wiejak z Zawiszy (+75) czy siedlczanki Wiolety Jastrzębskiej w 48 kg. Seryjnie poprawiano rekordy życiowe, były uśmiechy i sympatyczna, familijna atmosfera. W sam raz, jak przystało na przedświąteczny tydzień. Więc po raz kolejny wszystkiego najlepszego!
Jacek Korczak-Mleczko
|
|