Nowy Tomyśl: show u Budowlanych, czyli najwspanialsze są małe ojczyzny…
Ludowy Klub Sportowy Budowlani Nowy Tomyśl ma w rejestrach PZPC miejsce szczególne. To w Polsce rekordziści jeśli chodzi o liczbę licencjonowanych sztangistów. Mają ich aż... 146; 54 dziewczyny i 92 chłopców, a gwiazdę - już nie w skali 15-tysięcznej społeczności miasta, ale ogólnopolskiej - jest urocza 19-letnia Patrycja Piechowiak, córka Wojciecha, ongiś też znanego ciężarowca, a dziś właściciela firmy transportowej, trenera i działacza. Patrycja, od października już studentka AWF w Gorzowie Wielkopolskim, w tym roku zdobyła w wadze do 69 kilogramów mistrzostwo Polski juniorek, była na srebrnym miejscu na seniorskim championacie, a z Bukaresztu przywiozła we wrześniu brąz mistrzostw Europy. I nic z tego, iż Piechowiakowie mieszkają w pobliskiej Opalenicy, bo jedność celów jest w tym przypadku wyjątkowa. I jest też równie utalentowany Szymon Kawa.
Szkoleniowcem Budowlanych jest jeden z najzdolniejszych i najbardziej ambitnych trenerów młodego pokolenia, 34-letni Marcin Lampe. Prawdziwy pasjonat, trochę szaławiła i wizjoner posiadający rzadki dar przyciągania młodzieży do naszej dyscypliny i czynienia z tego narybku prawdziwych ciężarowców. Może godzinami dyskutować o polskiej i światowej sztandze, jest ciekaw jej historii, ludzi i perspektyw. Na co dzień Lampe, oczywiście też były sztangista, uczy wychowania fizycznego w gimnazjum w Lwówku, czyli lekko nie jest, bo w jedną stronę trzeba dojeżdżać 20 kilometrów. Ale to widać hartuje.
Z kolei Robert Salwowski (jedyny w gronie animatorów klubu nie rodowity Wielkopolanin, ale warszawiak którego sprawy rodzinne 7 lat temu przywiodły do Nowego Tomyśla...) to z profesji spec od marketingu i szkolenia menadżerów. I tym także zajmuje się w klubie, trochę na miłej zasadzie „człowieka - orkiestry" ; od budowania pijaru - widać skutecznego, po dopinanie spraw organizacyjnych, zdobywanie funduszy na działalność, stronę internetową i spikerowanie podczas zawodów. Jest też autorem wielu publikacji dotyczących kształtowania wizerunku klubu i pozyskiwania sponsorów drukowanych choćby w interesującym miesięczniku „Poradnik Trenera", ale to już temat na inne opowiadanie...
Wreszcie szef tej ciężarowej firmy, czyli prezes Jerzy Nowak , 57-latek i biznesmen, dawniej zawodnik Unii Swarzędz, Promienia Opalenica i Budowlanych właśnie z wieloma udanymi sezonami spędzonymi na pomoście aż po mistrzostwo świata weteranów zdobyte w roku 1994 w australijskim Perth, potem ceniony trener i wychowawca. I to on odkrył przed laty Pawła Najdka - chłopaka ze wsi Michorzewko koło Opalenicy, etatowego reprezentanta i mistrza Polski w wadze superciężkiej. Człowieka, który 10 lat temu podczas mistrzostw Europy w Antalyi podrzucił 250 kilogramów, co dzisiaj wydaje się być w naszym kraju rekordem niezagrożonym o iście kosmicznej wartości... I to Jerzy Nowak, także działacz PZPC i członek Rady Wojewódzkiej LZS w Poznaniu, lat temu 22 założył w LKS Budowlanych Nowy Tomyśl sekcję ciężarową. Zaczynali i przez ponad dekadę trenowali w nieogrzewanym garażu, co widać jest w Polsce receptą na sukces, bo podobnie - przypominam - było choćby w Tarpanie Mrocza.
Żeby było jeszcze ciekawiej, to faktem jest iż Budowlani Nowy Tomyśl nie mają ani jednego pracownika zatrudnionego na etacie; wszystko odbywa się społecznie, w ramach hobby, pasji, dobrej woli i ciężarowego bakcyla. Dwa lata temu mogli już powiedzieć , iż są na swoim. W pięknej hali (400 metrów kwadratowych i imponujące zaplecze) przy ulicy Sczanieckiej 1, gdzie wcześniej mieściły się warsztaty samochodowe Zespołu Szkół nr. 2. To kosztowało wiele pracy (jak remontowano halę widzimy w galerii historycznych już zdjęć), ale efekt jest. Funkcjonalnie, kolorowo, czysto, z prawdziwie klubową atmosferą i młodzieżą, która właśnie tutaj zaczyna swą przygodę ze sportem. 9 pomostów położonych na 80-centymetrowej warstwie superbetonu, na tym kratownica, tartan i płyty antypoślizgowe. U wejścia ściana z przybitymi tabliczkami-cegiełkami na rzecz klubu (a 150 złotych jedna)i nazwiskami darczyńców. Jest ich na razie 75, a nowe przybywają. Po latach chudszych także włodarze miasta i gminy przekonali się, iż warto pomagać i inwestować w ciężarowców Budowlanych, dostrzegli, iż ta działalność wykracza poza sport, że ma aspekt wychowawczy, jest antidotum na różne pokusy wieku dojrzewania. Więc pomagają . To burmistrz Henryk Helwing - rok temu wybrany na... piątą kadencję, także animator kultury i podpora nowotomyskiego teatru amatorskiego, szef Rady Miejskiej - Tomasz Wlekły, przewodniczący Rady Powiatu - Zbigniew Markowski, starosta - Andrzej Wilkoński i wieloletni prezes Banku Spółdzielczego - Mirosław Bąk oraz cała gama sponsorów prywatnych branż różnych od dużej firmy pana Zborały i urzekający hotel „Atrium" przy Rynku, po kultową już w tym ciężarowym kontekście pizzerią „Faraon", choć raczej wątpię czy oby na pewno Egipcjanie zajadali się w starożytności właśnie pizzą... W tym roku z gestii miasta i powiatu klub pozyskał 65 tysięcy złotych i prawie dorównał dotacjom (88 tysięcy) przyznanym miejscowym futbolistom, co to kiedyś byli w II lidze; jeszcze kilka lat temu owe proporcje były jak 1 do 10... Są i kontakty międzynarodowe, bo Europa przybliżyła się do Nowego Tomyśla. A to za sprawą autostrady „poznańskiej" przebiegającej tuż obok miasta. A już 1 grudnia zostanie otwarty jej odcinek do Słubic i dalej już prosta droga do Berlina. Do centrum niemieckiej stolicy jest stąd 157 kilometrów, do Warszawy 369...
A w niedzielę 20 listopada, punktualnie o godzinie 16.00 w hali Budowlanych rozpoczął się ciężarowy show z muzycznym mottem w postaci legendarnego standardu trębacza Meynarda Fergusona „ Born Free", czyli „Urodzony wolnym". Salwowski szalał z mikrofonem, zapowiadał, komentował i prowadził konkursy dla publiczności (nadkomplet, z 200 osób; od władz i sponsorów po dzieciarnię...). Na pomoście Budowlani prowadzeni przez Marcina Lampego czyli Marta Wesoła, Patryk Wesoły (190 cm wzrostu!), medalista juniorskich MP Krystian Łodyga, Grzegorz Klimek i startując z ekspresją godną Ilii Ilina Maciej Napierała też brązowy medalista MP 20-latków. Mirek Chlebosz przywiózł zaś z Wrocławia Malwinę Rowińską-Chodor, Kamila Brodzkiego, Michała Gorzelniaka, Wojciecha Juszczaka i Kamila Andrzejaka. Mecz rozegrano systemem stosowanym w Bundeslidze; jeden sędzia (w tej roli arbiter klasy międzynarodowej z Poznania - Zenon Kupka), zawodnicy startują w ustalonej kolejności, a nie decyduje o tym ciężar sztangi i podział na wagi, o wyniku przesądza klasyfikacja Sinclaira. I tę po zsumowaniu osiągnięć poszczególnych sztangistów 1280, 7 do 1256 punktów wygrali, widać tu mniej gościnni, gospodarze. Zawody, przeplatane występami rockowego zespołu „Jack D. Society" trwały dwie godziny, były brawa pryz otwartej kurtynie, sport, show i zabawa, puchary i upominki (z wikliny - bo z wyrobów z niej słynie Nowy Tomyśl) oraz wizyta ekipy TVP Poznań, co zaowocowało 5- minutową relacją na antenie kanału Info. I to jest dobry kierunek dla dyscypliny, pomysł na nowocześniejszą, inną od obecnej siermiężnej czasami, ligę.
W Nowym Tomyślu spędziliśmy z „Rozmarynem" (na zdjęciach uchwycił wiele z klimatu imprezy...) niespełna 24 godziny. Było warto. Bo jest klub, są ciężary i dorodna młodzież się do nich garnąca. Hasłem miasta jest „Nowy Tomyśl - nasza mała ojczyzna". To bardzo prawdziwe słowa. W ten weekend takie same małe ojczyzny były też na równie udanych zawodach w Myśliborzu i Węgorzewie. To krzepi.
Jacek Korczak-Mleczko
|
|
|
|