Marcin Dołęga o MP w Płońsku: Przyjadę!
Mówi Marcin Dołęga: „Do Płońska na pewno przyjadę, ale nie wiem jeszcze w stu procentach w jakiej roli. Czy jako zawodnik, czy jako kibic... Decyzję podejmę na kilka godzin przed konferencją techniczną - weryfikacją startujących, która odbędzie się w czwartek o godzinie 17.00. Niby jest wszystko w porządku, jestem nadal na zgrupowaniu w Spale, trenuję pod okiem Jacka Chruściewicza, ale nie chce podejmować pochopnych decyzji. Bo bark nadal nieco doskwiera. Przez ostatni tydzień dwukrotnie przeszedłem badania (ostatnie w niedzielę) w łódzkich klinikach specjalistycznych u profesora Jarosława Fabisia i doktora Marka Krochmalskiego - lekarza kadry. Tragedii raczej nie ma, ale chyba coś jest na rzeczy, chociaż wierzę, iż nie dojdzie do zabiegu operacyjnego. Czekam jeszcze na wyniki i opis rezonansu magnetycznego i ostateczną diagnozę, chociaż teraz odczuwam delikatną sugestię lekarzy, aby w tym roku zrezygnować już ze startów... Ale, powtarzam, nie chce nic czynić pochopnie".
Trener Jacek Chruściewicz prowadzący Dołęgę w Klubie Polska - Londyn 2012 mów nam tak: „Marcin zgłoszony jest przez swój klub - Zawiszę Bydgoszcz do startu w Płońsku i na razie nikt go nie wycofał. Ale czy tam wystąpi? Jutro w Łodzi poznamy wyniki rezonansu magnetycznego prawego barku, na razie trenujemy spokojnie. Boli, pobolewa i owszem, ale taki jest już los ciężarowca... Sądzę, iż jest szansa aby Marcin wystartował w Płońsku - oczywiście z lekką nadwagą - w kategorii +105 kilogramów. Na pewno nie szedłby na maksymalne ciężary, na sto procent możliwości, bo nie możemy pozwolić aby stało się coś bardzo niedobrego. Bo celem nadrzędnym jest nie Płońsk i nie Paryż, ale olimpijski Londyn roku 2012.".
Jacek Korczak-Mleczko
|