Czekamy na młodą Europę. Z WALDEMAREM WARDZIŃSKIM – prezydentem Ciechanowa rozmawia Jacek Korczak-Mleczko
- Mam 56 lat, jestem rodowitym ciechanowianinem, ukończyłem Politechnikę Warszawską - kierunek samochody i maszyny rolnicze, przed rokiem 2002 i rozpoczęciem urzędowania w ratuszu prowadziłem działalność gospodarczą , między innymi uruchomiłem pierwszą w mieście telewizję kablową. No i zawsze był sport. Dawniej była siatkówka, od kilkunastu lat jest wielka miłość do narciarstwa -jeżdżę co roku w Dolomity. Ale jak to na stokach bywa ostatnio przytrafiła się przykra kontuzja kolana... Lubię też pływanie i te trzy wymienione dyscypliny są w moim podstawowym kanonie sportu, aktywnego w nim uczestnictwa.
A podnoszenie ciężarów?
- Powiedzmy tak, iż z natury jestem dość wysoki, ale nigdy nie byłem zbyt atletyczny... Ale przecież żeby lubić zmagania ze sztangą niekoniecznie trzeba samemu się z nią mierzyć. Zresztą mieszkając w Ciechanowie trudno nie kibicować ciężarom, nie orientować się w specyfice tego sportu. Proszę mi wierzyć, iż choć miałem dopiero 5 lat, a był to rok 1960, doskonale pamiętam triumfalny wjazd do miasta Ireneusza Palińskiego - powracającego ze złotym medalem z igrzysk olimpijskich w Rzymie! Pamiętam atmosferę podniecenia i radości jaką żył wtedy Ciechanów, a pan Paliński był najprawdziwszym bohaterem. Oczywiście do dzisiaj za sprawą sztangistek i sztangistów Mazovii ciężary są bardzo dobrą wizytówką miasta. Rozumiemy się z klubem, miasto pomaga mu w miarę swym możliwości, rocznie jest to kwota około 200 tysięcy złotych. No i w sprawach ciężarowych często „nęka" mnie jeden z radnych miejskich - pan Wojciech Gesek, który jak pan wie jest trenerem w klubie i trenerem kadry narodowej juniorów, którzy wystartują na mistrzostwach Europy.
Czy Ciechanów jest usportowionym miastem?
- Jeśli patrzeć na skalę miasta i na jego możliwości, to na pewno tak. Oczywiście stawiamy na sport młodzieżowy, masowy, z roku na rok przybywa boisk i sal, poprawia się infrastruktura sportu. Jeśli chodzi o wyczyn to ciężarowcy Mazovii nie schodzą z podium mistrzostw Polski, są tytuły, klub daje reprezentantów Polski, olimpijczyków... Mamy w Ciechanowie dobrych specjalistów od taekwondo, no i piłkarzy ręcznych Juranda, którzy wywalczyli historyczny awans do superligi. To oczywiście radość, ale też pewien ... problem związany oczywiście z finansami, z funkcjonowaniem klubu i drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Ciężarowe mistrzostwa Europy juniorek i juniorów do lat 17 to na pewno najważniejsza rangą i zasięgiem impreza jaką gościł Ciechanów...
- Na pewno tak, chociaż przypomnę, że oprócz wielu imprez krajowych na pomoście Mazovii odbyły się mistrzostwa Unii Europejskiej, rok temu gościliśmy mistrzostwa świata weteranów. Przed tymi ostatnimi zawodami, i z myślą o tegorocznych zmaganiach juniorów, kosztem 2 milionów złotych zmodernizowaliśmy obiekt i jego zaplecze; jest teraz i nowocześnie i funkcjonalnie i estetycznie. Doraźnie na potrzeby championatu miasto przeznaczyło 35 tysięcy złotych, dotuje utrzymanie hali. Więc bardzo się cieszę, iż właśnie u nas toczyć się będą zawody o takim znaczeniu i zasięgu, że przyjedzie do nas tak licznie młoda sportowa Europa, że miasto przez tydzień będzie żyło tą imprezą. Cieszę się także, iż poprzedzi ją Europejskie Sympozjum Antydopingowe, bo przecież niedozwolone wspomagania tak bardzo zaszkodziło wizerunkowi podnoszenia ciężarów, odstręczyło kibiców, podważyło zaufanie do ludzi i wyników. Więc o tym trzeba mówić, zwalczać patologie, ostrzegać, pokazywać skutki dopingu i dotrzeć do sztangistów którzy dopiero stoją u progu wielkiej kariery. A właśnie tacy przyjadą do Ciechanowa. Oczywiście będę bardzo aktywnie uczestniczył w mistrzostwach, dbał aby wszyscy dobrze czuli się w Ciechanowie, bo gościnności na pewno nie zabraknie.
Panie prezydencie, bardzo dziękuje za rozmowę i do zobaczenia podczas mistrzostw.