Sztanga daje radość
Wyrażanie radości po udany, często rekordowym podejściu przybiera różne , często niespodziewane formy. Nieodżałowany Mietek Nowak jak dźwignął co trzeba, to zanim z szacunkiem opuścił ciężar... stawał na jednej nodze. Pamiętam zawodników robiący po udanym boju salta w tył, bijących się pięściami po piersiach niczym Tarzan, lub przesyłających z uśmiechem całusy dla widowni. A taki Tadek Awiżeń z olsztyńskich Zjednoczonych gdy podrzucił ze 190 kilogramów i bój miał zaliczony, to opuszczał go na piersi i... ponawiał próbe mówiąc „Teraz to dla pana prezesa"...Widziałem także poklepywanie i całowanie sztangi, a najsugestywniej odprawiał ten ceremoniał superciężki arcymistrz i do dziś rekordzista świata - Irańczyk Hossejn Rezazadeh, który potem klęczął, wznosił ręce i dziękował Allachowi. Uśmiech towarzyszy sztangistom także w kuluarach zawodów, no i oczywiście podczas odbierania trofeów. Bo przecież oni to wcale nie ponuraki, a sztanga potrafi dać radość.
Na zdjęciach Janka Rozmarynowskiego: „Jezioro Łabędzie" w wykonaniu naszych pań +75 podczas mistrzostw Polski w Makowie Mazowiecki + Radosna UOLKA z Ostrowi Mazowieckiej czyli trener Zygmunt Klepacki i Milena Kruczyńska + Marcin Dołęga jakiego lubimy najbardziej + Dominika Misterska-Zasowska - pełna radość + Kasia Feledyn w pozycji fantastycznej + Tercet Dołęgów (Daniel, Robert i Marcin) na rodzinnym luzie + Najsłynniejszy polski strażak-ochotnik Kelvin Aiston z braćmi Tomaszem i Adrianem Zielińskimi + Marcin Dołęga, doktor Marek Krochmalski i Bartek Bonk + Danutka Soćko w objęciach Magdy Ufnal + Jak gwiazdorzy z Hollywood, czyli mistrzowie świata Marcin Dołęga i Adrian Zieliński po spotkaniu z ministrem sportu i turystyki Adamem Gierszem + Arsen Kasabijew z medalami zdobytymi na ubiegłorocznych MP w Opolu. (JKM)
|