5. miejsce Martina Kochańskiego i triumf Irańczyków na koniec juniorskich MŚ
Złotym medalistą wśród superciężkich został Irańczyk Bahador Moulaei - 408 kg (177+231) przed swoim rodakiem Alirezą Kazaminejadem - 386 (169+217) i Siergiejem Oresznikowem (Rosja) - 384 (174+210).
W rozegranej wcześniej wadze do 105 kilogramów zwyciężył Jorge David Arrogo Valdez z Ekwadoru (!) - 393 kg (183+210) przed znanym z polskich pomostów Artursem Plesnieksem (Łotwa) - 383 (173+210) i Ukraińcem Ołeksandrem Tkaczenką - 378 (172+206). Nasz Paweł Jurecki (przypomnijmy, iż startował wczoraj w grupie B) ostatecznie na miejscu 11. z wynikiem 341 kg (155+186).
„Jestem bardzo zadowolony i z występu i z wyniku, chociaż był oczywiście stres związany z wiadomością o śmierci trenera Chełmowskiego, wiadomością zgoła nieprawdopodobną, ale niestety prawdziwą. Więc chciałem właśnie Jemu zadedykować ten start, bo ostatnio często gościłem w Mroczy dokąd niedaleko z Grudziądza, słuchałem rad pana Chełmowskiego, dużo zyskałem i zawsze będę o tym pamiętać. Fakt - spaliłem dwa podejcia; na 165 w rwaniu był błąd techniczny, 206 w podrzucie miałem już w górze, nie ustałem, sztanga poszła za głową. Ale była walka, a to piąte miejsce daje dużo radości i jest sygnałem, iż obrałem właściwą drogę i jeszcze tyle przede mną. Oczywiście tuż po konkursie pierwszy pogratulował mi mój tata - Janusz, który był w Penenag przez całe mistrzostwa. Gdy jest na sali bardzo dobrze mi się dźwiga, słyszę też jego podpowiedzi, a tata wie co mówi, bo przecież tak wiele lat spędził przy sztandze", powiedział tuż po zakończeniu rywalizacji Martin Kochański.
Zadowolony był również opiekun juniorów, trener Piotr Wysocki: „Czterech chłopaków i cztery dobre starty. Piąte miejsca Krystiana Sroki i Martina Kochańskiego, ósma pozycja Łuksza Krawczyka i jedenasta Pawła Jureckiego wstydu polskiej, młodej sztandze nie przyniosły, bo była walka, koncentracja i rekordy życiowe. Uważam, iż męska gromadka wypadła lepiej niż planowaliśmy, że uzyskała optymalne rezultaty. Oczywiście w poprzednich latach przywoziliśmy juniorskie medale, ale ta generacja jest może teraz nieco słabsza, rozwija się w innym tempie, ale każdy z chłopaków ma przed sobą piękną karierę. Ale nie sposób nie zauważyć, iż świat młodej sztangi zrobił kolosalny postęp, że pojawiają się prawdziwi mocarze. I temu trzeba się dokładnie przyjrzeć zakładając jednak, że trzeba uważać z przeciążeniami i eksploatacją młodych jeszcze organizmów. Więc ten malezyjski Penang, wilgotny i chmurny, będę dobrze wspominać tym bardziej iż organizacja, hotele czy wyżywienie były naprawdę na światowym poziomie. Tylko widownia zbyt często świeciła pustkami...", powiedział dzisiaj wieczorem (malezyjskim) Piotr Wysocki.
Trener reprezentacji kobiet - Antoni Czerniak tak komentuje start swoich podopiecznych: „Naczytałem się tutaj internetowych opinii o tym, iż dziewczyny wypadły poniżej oczekiwań, że był marazm, że nie było dobrze... Ja się z tym nie zgadzam, uważam, iż było nieźle, na czwórkę z widocznym minusem. To były najmocniejsze od 5 lat mistrzostwa świata, w niektórych wagach rywalizacja była na poziomie championatu seniorek, a sędziowanie było prawdziwie aptekarskie wyłapujące najmniejsze dociski! Najbardziej jestem zadowolony z występu Kasi Grabarczyk i Kasi Portki, zawiodła nieco liderka zespoły Martyna Mędza, choć usprawiedliwiają ja kłopoty z grzbietem, więcej spodziewałem się po Patrycji Piechowiak jakby bojącej się sztangi. Ale wszystkie zawodniczki dały z siebie ile mogły, zaczynały od wysokich podejść, była ambicja. Co robić, aby zacząć gonić świat? Na pewno potrzeba więcej zgrupowań, więcej środków centralnych, bo w klubach bieda, a samorządy nie kwapią się z pomocą. Moje zawodniczki są jakby na rozdrożu. Kończą lub skończyły szkołę średnią, teraz trzeba wybierać. Czy dalej się uczyć, czy szukać pracy, czy postawić tylko na sport i jemu się poświęcić mając gwarancję, iż to da utrzymanie...", powiedział Czerniak.
Polska ekipa jutro odlatuje z Penang, aby przez Singapur i Frankfurt dotrzeć na warszawskie Okęcie w sobotę o godzinie 12.50.
Jacek Korczak-Mleczko