Piątek na MŚ juniorów w Penang: znowu po chińsku
Zwyciężyła Chinka Chen Xiaoting - 213 kg (97+116) przed reprezentantką Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej Choe Hyo Sim - 197 (89+108) i Kittimą Satanan (Tajlandia) - 188 (83+105). Zauważmy, iż wynik niespełna 20-letniej Chinki, jest lepszy od tego jakim w kwietniu w Kazaniu Turczynka Aylin Dasdalen (27 lat) zdobywała mistrzostwo Europy seniorek (202 kg)... A Feledyn? We wspomnianym Kazaniu była na 9. miejscu z rezultatem 156 kg, miesiąc temu podczas mistrzostw Polski do lat 20 w Puławach zwyciężyła zaliczając w dwuboju kilogramów 158, a przymiarki zgłoszeniowe do Penang zakładały wynik 166 kg. Bo po to leci się ma drugi koniec świata, bo to są mistrzostwa globu w tej pięknej kategorii wiekowej. Niestety, panna Katarzyna zaliczyła tylko trzy podejścia (a to ostatnio u naszych pań staje się niepokojącą normą...), co starczyło ledwie na 4. miejsce w grupie B (w której startowała) i 11 w klasyfikacji ogólnej. W rwaniu podniosła 67 i 70, a spaliła 72, w podrzucie najpierw było nieudane podejście do 85, potem wzięcie tego ciężaru i spalenie 90...
Wśród juniorów, w kategorii do 62 kg, także wygrał Chińczyk (to już 4 złoty medal reprezentantów tego państwa). To Mao Chen, a wynik 301 kg w dwuboju (136+165) i zaliczonych 6 podejść. Srebro dla sztangisty z Indonezji Muhammada Hasbi - 287 (129+158), a z brązowym medalem Daniyar Ismaiłow (Turkmenistan) - 286 (135+151). Polacy w tej wadze nie startowali. Dzisiaj za to na pomoście w Penang Katarzyna Grabarczyk (kategoria do 58 kg, godzina 9.00), a u mężczyzn (69 kg) znowu bez naszych. Będzie kolejny chiński dzień? (JKM)