Pan Czesław byłby zadowolony
Zwyciężali: - w kategorii młodziczek do 14 lat Karolina Blida (HKS Szopienice) 89 kg (41+48), wśród juniorek do lat 16 Jolanta Wiór (Andaluzja Piekary Śląskie) 151 (70+81), w kategorii młodzików do lat 14 Paweł Dobrzański (Horyzont Mełno) 159 (74+85) i wśród juniorów do lat 17 Kacper Gorzelniak (Śląsk Wrocław) 224 (98+126) oraz u młodzieżowców (U-23) Piotr Mizera (AZS AJD Częstochowa) 299 (139+160). Zawody - spikerem oczywiście Bogusław Mokranowski - rozegrano w pięknej, nowej hali MOSiR, która swym wysokim standardem może z powodzeniem aspirować do przyjęcia imprezy rangi mistrzostw Polski. Warto też podkreślić zaangażowanie prezesa HKS Szopienice Gintera Płazy, wiceprezesa Jerzego Pluteckiego i trenera Dionizego Rutkowskiego - to dzięki nim zawody były godne pamięci Czesława Białasa.
W naszym kalendarzu jest dużo zawodów memoriałowych, które ze wszech miar słusznie kultywują wspomnienia o swoich wielkich patronach. Więc dobrze, iż św. pamięci pan Czesław należy właśnie do takich. I niechaj sobotni turniej będzie okazją, także na tych łamach, do przypomnienia kim był i co osiągnął...
Czesław Białas urodził się 19 czerwca 1931 roku w Szopienicach, zmarł 24 czerwca 1991 w Katowicach, a w historii polskiej sztangi pełnił role wyjątkową. Przez 20 lat (1949-1969) reprezentował barwy klubu szopienickich hutników; z wyjątkiem sezonów1952-1953 gdy odbywał służbę wojskową w OWKS Kraków. Bogdan Tuszyński w swym monumentalnym dziele „Polscy olimpijczycy XX wieku" cytuje Zygmunta Smalcerza, który tak mówił: „Sport był dla Białasa wszystkim; sposobem na życie, oknem na świat większym niż ukończona szkoła podstawowa, dobrym zawodem, marzeniem i spełnieniem. Oddał tej dyscyplinie wszystko co dobre i złe: miłość, przywiązanie, zdrowie i wiedzę".
Pan Czesław był pierwszym polskim mistrzem Europy - podczas championatu w Katowicach roku 1957 uzyskał w ówczesnej wadze lekkociężkiej (do 90 kg) 420 kilogramów w trójboju (135+120+165), a wynikiem 422,5 kg w roku 1959 zdobył w Warszawie brąz mistrzostw świata. W czasie swej długiej kariery w latach 1952-1962 aż 10-krotnie zdobywał mistrzostwo Polski; w wagach od lekkociężkiej po superciężką. Był trzy razy olimpijczykiem - od Helsinek 1952 przez Melbourne 1956 po Rzym 1960, a na tych ostatnich igrzyskach zajął 7. miejsce. Potem poświęcił się w swych rodzinnych Szopienicach karierze trenerskiej, był także asystentem szkoleniowców kadry - Klemensa Roguskiego i Wojtka Ozimka. Ale przede wszystkim był Białas jowialnym panem umiejącym wyszukiwać talenty i iście po ojcowsku opiekować się nimi w klubie i poza nim. Jego najsłynniejsi wychowankowie to reprezentanci Polski Walter Szołtysek, Leszek Skorupa i Marek Seweryn. Ten ostatni - piórkowiec to, przypomnijmy, mistrz świata z Salonik 1979 i brązowy medalista z igrzysk olimpijskich w Moskwie 1980 - 282,5 kg (127,5+155), a także rekordzista świata w rwaniu - 138 kg uzyskane podczas MŚ w Moskwie w roku 1983.
Czesław Białas był niesłychanie spokojnym człowiekiem, który żył ciężarami i dla ciężarów. Bardzo przeżywał to, co robi i jak oceniany jest on i jego wychowankowie. Gdy Seweryn zdobył w Moskwie „tylko" olimpijski brąz spotkało się to z krytyką ze strony kierownictwa Huty Szopienice. Białas przepłacił to zawałem serca, chorobą... W szopienickiej hali przy ulicy 11 Listopada dużo było młodzieży i wspomnień o tej niezwykłej postaci.
Na archiwalnych zdjęciach Janka Rozmarynowskiego Czesław Białas w próbach rwania i podrzutu oraz w czasie prezentacji przed meczem Polska - Francja; stoi z prawej strony trzymającego proporczyk kapitana drużyny - Ireneusza Palińskiego , a na zdjęciach Rafała Grążawskiego migawki z szopienickiego Memoriału.
Jacek Korczak-Mleczko
|