Bracia Zielińscy – gimnastyka to podstawa
Te zdjęcia Janek Rozmarynowski wykonał w Spale podczas kwietniowych przygotowań naszych kadrowiczów do mistrzostw Europy w Kazaniu. Ich bohaterami są bracia Adrian (mistrz świata z Antalyi 2010, nie startował w ME) i Tomasz Zielińscy; obaj w swoim treningowym gimnastycznym wcieleniu.
Pisałem już na tych łamach, iż gimnastyka była kiedyś jednym z podstawowych elementów przygotowań ciężarowców kadry narodowej, a właśnie od niej swoją przygodę ze sportem rozpoczynały takie sławy jak Marian Zieliński, Waldemar Baszanowski i Zygmunt Smalcerz.
W ich ślady idą teraz Adrian i Tomasz, a pytani kiedy się to zaczęło odpowiadają, iż „od małego", a uzupełnieniem gimnastyki była lekkoatletyka i starty w biegu na 60 metrów i w skoku w dal.
Co potrafią? Ano dużo, czyli salto w przód i tył, wymyk na drążku, stanie na rękach „do oporu", tzw. stójka japońska, czy podciąganie na drążku do brody - Adrian robi 33 powtórzenia, albo arcytrudna „chorągiewka na drabinkach". Tomek bez problemu wykonuje zaś szpagat, jego starszemu bratu brakuje do szczęścia 2-3 centymetry. Obaj zaś traktują gimnastykę jako doskonałe uzupełnienie treningu, formę kontroli nad ciałem i pracą mięśni, podstawowy sposób budowania zwinności i gibkości. A z ulubionych ćwiczeń (poza sztangą oczywiście) dochodzą jeszcze rower i jazda... audi 6. I o to chodzi. (JKM)