Dużo luzu i spokoju
Polska ekipa wraca z Limy z jednym brązowym medalem Patryka Słowikowskiego w dwuboju wagi 77 kg. - Wynik zawodnika Mazovii Ciechanów przyjęliśmy z ogromną radością. Oglądając zgłoszenia zdawaliśmy sobie sprawę, że na wiele nie możemy liczyć. Była jedna szansa medalowa i została wykorzystana. Zawodniczki i zawodnicy bili rekordy życiowe i ekipa spisała się zgodnie z przewidywaniami. Była jedna czy dwie wpadki, szczególnie na początku gdy mocno dawała się we znaki trema - powiedział Zdzisław Żołopa.
W klasyfikacji medalowej juniorek i juniorów zwyciężyła Rosja, która za dwubój zdobyła dziesięć medali - sześć złotych, jeden srebrny i trzy brązowych. Drugie były Chiny 5-2-2, a trzecią i czwartą lokatę podzieliły Armenia i Kolumbia - po 1-1-1. - Po pewnej zapaści rosyjskie podnoszenie ciężarów zaczyna być coraz mocniejsze. Ekipa znakomicie zaprezentowała się w mistrzostwach Europy seniorów w Kazaniu. Teraz w Peru triumfy święciły juniorki i juniorzy z tego kraju. Wydawało się, że z Chinami trudno będzie wygrać, a Rosjanie pokazali, że można to zrobić - dodał Zdzisław Żołopa.
Jak określił szef polskiej ekipy Lima jest wielkim i fascynującym miastem. - Według niektórych danych liczy około 10 milionów mieszkańców. Hala w której rozegrano mistrzostwa nie należała do reprezentacyjnych. Każdego dnia na trybunach zasiadało około tysiąca widzów. Peruwiańczycy są ludźmi bardzo miłymi i życzliwymi. Obowiązującym sposobem na życie jest luz i spokój. Często słyszeliśmy "nie denerwuj się, jutro też jest dzień i wszystko pozytywnie załatwimy."Nie ma takiej codziennej gonitwy jak w Europie. Organizacyjnie Lima nie dorównywała gospodarzom imprez ciężarowych z Azji czy Europy, ale też ten sport jest u nich na niższym poziomie. Po mistrzostwach zorganizowaliśmy naszej młodej ekipie wycieczkę po najciekawszych miejscach stolicy Peru - mówi wiceprezes PZPC Zdzisław Żołopa.
Eugeniusz Andrejuk