BASZANOWSKI ZNACZY POLSKA
- Waldemar Baszanowski był symbolem doskonałości. Odbierałem go jako Człowieka pełnej harmonii, idealnie zbudowanego świetnego sportowca, wielkiego erudytę i dużej klasy działacza na arenie krajowej i międzynarodowej - powiedział minister sportu i turystyki Adam Giersz. - Często mówi się, że sport ma walory edukacyjne dla młodzieży. Myślę, że Waldemar Baszanowski byłby tego doskonałym przykładem. Na podstawie jego dokonań chyba każdy młody człowiek mógłby u niego odebrać doskonałą lekcję wychowawczą.
Jerzy Kulej, podobnie jak Waldemar Baszanowski, złote medale zdobył w igrzyskach olimpijskich w Tokio i Meksyku. W 1964 roku mieszkali w tym samym domku. - Nie mogę sobie wyobrazić, że już nigdy nie spotkam Waldka, mojego bliskiego kompana olimpijskiego, uroczego faceta, wspaniałego kolegę. Na zawsze zapamiętam nasz wspólny start w igrzyskach w Tokio w 1964 roku. Razem też świętowaliśmy sukces. Powtórzyliśmy go cztery lata później w Meksyku. Jego bogate życie może stanowić gotowy scenariusz niejednego filmu - powiedział Jerzy Kulej.
Prezydent Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów Tamas Ajan darzył Waldemara Baszanowskiego ogromnym szacunkiem. - Waldemar Baszanowski był jedną z najwspanialszych osobowości w historii dyscypliny i fantastycznym zawodnikiem. Zdobycie dwóch złotych medali olimpijskich, wielu medali mistrzostw świata i Europy mówi najlepiej o jego talencie i wspaniałym charakterze. Jestem dumny, że przyszło mi przez wiele lat przyjaźnić się i pracować z nim - napisał w przesłanym oświadczeniu Tamas Ajan.
Ajan podkreślił wielkie zasługi, zwłaszcza dyplomatyczne, Polaka, który przez dziewięć lat kierował Europejską Federacją Podnoszenia Ciężarów. Był też członkiem władz IWF. - Będzie nam brakować Waldemara Baszanowskiego jako sportowca, trenera, nauczyciela i działacza wielkiego formatu. Będzie nam brakowało przyjaciela. Nigdy go nie zapomnimy - napisał Tamas Ajan.
Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki podkreślił, że Waldemar Baszanowski był jednym z najwybitniejszych polskich sportowców. - To był wspaniały człowiek we wszystkich wymiarach. Zapisał też wspaniałą kartę jako działacz, ceniony w kraju i na arenie międzynarodowej. Jego śmierć to wielka strata dla polskiego i światowego sportu - powiedział Andrzej Kraśnicki.
Nasz znakomity przed laty zawodnik, medalista olimpijski Norbert Ozimek poznał Waldemara Baszanowskiego w 1961 roku. - Było to po igrzyskach olimpijskich w Rzymie. Waldek był już wtedy znanym sztangistą, ja na pomoście dopiero stawiałem pierwsze kroki. Był moim serdecznym przyjacielem, wzorem sportowca i ciężarowca. Wiele dni spędziliśmy razem na zgrupowaniu, często dzieliliśmy jeden pokój. Trenowaliśmy w słynnym Hadesie na AWF. Korzystaliśmy we trzech, z Waldkiem i Markiem Gołąbem, z jednego pomostu. Utrzymywaliśmy ścisłe kontakty rodzinne. Pomagałem mu w przeprowadzkach. Po każdych mistrzostwach Europy czy świata Augustyn Dziedzic organizował spotkania, w których uczestniczyliśmy razem z naszymi żonami - powiedział Norbert Ozimek.
Red. Bogdan Tuszyński w swojej encyklopedii Polskich Olimpijczyków przypominał, że Waldemar Baszanowski był nazywany "Herkulesem XX wieku", "profesorem sztangi", "fenomenem podnoszenia ciężarów" i "gigantem współczesnego sportu". Cytuje też słowa wieloletniego prezesa Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów Janusza Przedpełskiego.
"Mieliśmy wielu wspaniałych sztangistów powiedział kiedyś Janusz Przedpełski - ale Waldek był jeden, niepowtarzalny. Tacy wspaniali ludzie i wybitni sportowcy rodzą się raz na sto lat". Równie niepowtarzalną opinię o nim wyraził zawodnik nieco młodszego pokolenia, także mistrz olimpijski Zygmunt Smalcerz: "To on - mówił - stanowił dla nas niedościgniony wzór na sali treningowej i podczas zawodów. Od niego uczyliśmy się pracowitości i systematyczności, pilności i solidarności, szlachetności i siły charakteru. To on przetarł nam drogę na wszystkie pomosty świata, a wszędzie gdzie startujemy, gdzie się pojawiamy, Baszanowski znaczy Polska".
Eugeniusz Andrejuk