Stefan Maciejewski: zapamiętam tylko dobre rzeczy
- Po blisko 15 latach zaangażowania w krajowe ciężary postanowiłem odpocząć wreszcie od... sportu, w którym, jak mi się wydaje osiągnąłem wiele - mogliśmy przeczytać w oświadczeniu przesanym "Polskiej Sztandze" które mogliśmy przeczytać również na www.pzpc.pl. - Byłem zawodnikiem, trenerem, działaczem, właścicielem klubu, sponsorem, doświadczając przy tym tego wszystkiego, o czym niejeden może czasem tylko pomarzyć... z dźwiękami Mazurka Dąbrowskiego" i medalami wszystkich kolorów włącznie. Mój klub... EKOPAK-JATNE OKS Otwock dwukrotnie sięgał też po Drużynowe Mistrzostwo Polski Mężczyzn (2006, 2008r). Czasem jednak przychodzi w życiu taki moment, w którym człowiek dokonuje swoistego remanentu i musi dokonać wyboru... sport albo zdrowie. Jako, że podchodzę do sportu bardzo emocjonalnie... postawiłem" na zdrowie i rodzinę, które są przecież dla mnie najcenniejsze. Moja decyzja jest ostateczna i niepodważalna.
Pierwszy kontakt z podnoszeniem ciężarów Stefan Maciejewski miał w połowie lat siedemdziesiątych. W reprezentacja Mazowsza startował w Ogólnopolskiej Spartakiadzie Młodzieży. Zawody odbywały się w Sokółce i razem z Jackiem Kadłubowskim, Andrzejem Kluczkiem i Andrzejem Pyzą województwo zajęło w podnoszeniu ciężarów 1. miejsce. OKS Otwock był najlepszy w punktacji klubowej. - Pochodzę z Otwocka i broniłem barw tego klubu. W OSM startowałem wadze 90 kg i byłem trzeci. Byłem jeszcze zawodnikiem RKS Okęcie i zostałem młodzieżowym mistrzem Polski. Karierę przerwała kontuzja mięśnia uda i na tym skończyły się marzenia o większych sukcesach - wspomina Stefan Maciejewski. W latach 1981-86 był w tym stołecznym zespole trenerem razem z Jackiem Chruściewiczem. - W tym czasie nasi zawodnicy pokazywali się na arenie krajowej - dodaje Stefan Maciejewski. Potem miał przerwę w przygodzie z podnoszeniem ciężarów.
- Wróciłem przed igrzyskami w Sydney. Zająłem się Szymonem Kołeckim, byłem jego sponsorem i opiekunem. Stworzyłem klub EKOPAK-JATNE Otwock, który był swego rodzaju "dream teamem" w naszej dyscyplinie sportu. Nie miał sobie równych w kraju. Myślę, że był też najlepszy w świecie - mówi Stefan Maciejewski.
Szymon Kołecki bodaj najsłynniejszy podopieczny Stefana Maciejewskiego walczy od igrzysk w Pekinie z kontuzjami. - Życzę mu, żeby świat mógł raz jeszcze zobaczyć jak podrzuca 230 kg. Wierzę w tego zawodnika. Wiem jak wspaniały ma charakter do sportu. On takich jak Szymon mówi się, że są to faceci z jajami - powiedział Stefan Maciejewski. Podkreśla, że w polskich ciężarach został stworzony bardzo dobry system szkolenia oparty na współpracy trenera kadry z trenerami klubowymi. - Zawsze o coś takiego walczyłem i jeżeli w jakimś stopniu do tego przyczyniłem, to cieszę się - powiedział.
Stefan Maciejewski podkreśla, że w PZPC pracowali i pracują świetni ludzie. - Obok tych co są obecnie np. Mirka Chorosia czy Jacka Chruściewicza warto wspomnieć Ryszarda Szewczyka i Marka Gołąba. Obecny Polski Związek Podnoszenia Ciężarów jest dobrą marką. Zawsze walczyłem o zawodników i jeżeli doznałem jakichś przykrości, to nie będę o tym pamiętać tylko o sprawach dobrych, których było więcej - powiedział Stefan Maciejewski.
Klub ciężarowy w Otwocku zostaje. - Sprzęt, którego jestem właścicielem, przekazuję na jego rzecz. Niech służy nie tylko otwockiej młodzieży - mówi Stefan Maciejewski. W naszej galerii zdjęć przedstawiamy Stefana Maciejewskiego w różnych okresach jego działalności.
Eugeniusz Andrejuk
|
|