Minister Giersz chwali ciężary
- Bardzo cieszę się, że podnoszenie ciężarów jest naszym sportem historycznie prawdziwie olimpijskim. Dorobek reprezentantów Polski jest bogaty. Można tylko wspomnieć świetne wyniki Waldemara Baszanowskiego, Ireneusza Palińskiego, Zygmunta Smalcerza czy Mariana Zielińskiego. W dodatku jest to dyscyplina z przyszłością o czym świadczą wyniki mistrzostw świata w Antalyi. Tego nie można powiedzieć o innych naszych sportach jak np. boksie, który ma tak samo chwalebną przeszłość. Teraz jednak pięściarstwo jest w kryzysie. Ostatni medal olimpijski był w 1992 roku, pamiętamy nazwisko Bartnik. Może dobrze boksujące panie staną się zaczynem odrodzenia tej dyscypliny sportu w Polsce. One są naszą szansą. Mężczyźni chyba zbyt szybko przenoszą się na ringi zawodowe ze szkodą dla boksu i samych siebie - powiedział minister Giersz.
Adam Giersz przyznał, że tytuł Adriana Zielińskiego mocno go zaskoczył. Marcin Dołęga był jednym z kandydatów do złotego medalu. - Liczyliśmy na Marcina Dołęgę, który był najlepszy w świecie przed rokiem. Pamiętajmy jeszcze o Arsenie Kasabijewie naszym mistrzu Europy. Jedziemy na igrzyska do Londynu z trzema realnymi szansami na medale z cenniejszego kruszcu. Podnoszenie ciężarów jest takim sportem, że losowanie nie ma tutaj znaczenia. Nie ma żadnych drabinek. Jak ktoś jest silny, to wychodzi na pomost i dźwiaga swoje. To jest sport wymierny. Będziemy dalej wspierali podnoszenie ciężarów. Zapewniliśmy dobre finansowanie PZPC, a zwłaszcza programy indywidualne tym najlepszym. Adrian Zieliński dołączy do tego grona, otrzyma maksymalne stypendium, żeby do maksimum wykorzystał swoje możliwości. Myślę, że potencjał tego zawodnika jest na złoty medal olimpijski.
Minister sportu i turystyki bardzo pozytywnie wypowiedział się o maleńkiej Mroczy w woj. kujawsko-pomorskim. - Byłem tym który podejmował decyzje inwestycyjne o budowie ośrodka w Mroczy. Przeznaczyliśmy pieniądze ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Teraz inwestycja procentuje - powiedział.
Zapytany o przebieg leczenia Szymona Kołeckiego minister Giersz odpowiedział, że trzyma za tego zawodnika kciuki, ale problem jest bardzo trudny. - Myślę, że sprawa rozstrzygnie do końca roku. Jest to kontuzja kolana, prowadzone są zabiegi. Czekamy na ostateczne diagnozy do końca grudnia. Wierzymy, że zawodnik będzie mógł dalej startować, chociaż jest ogromne zagrożenie - powiedział Adam Giersz.
Eugeniusz Andrejuk