Ciężki poniedziałek (23) „Konsumpcja” Mroczy i czas Memoriałów
Najpierw jednak o smakowaniu sukcesu z Antalyi. W przypadku triumfu Marcina Dołęgi było nadzwyczaj... spokojnie, może dlatego iż nasz gwiazdor przyzwyczaił kibiców do swoich triumfów, bo trzykrotne zwycięstwa (2007, 2009, 2010) to już prawdziwe prawo serii. Co do fety, to kłania się tez przynależność klubowa, czyli ustalenie co jest teraz sportowa macierzą naszego mistrza. Czy rodzinny Łuków gdzie zaczynał przygodę ze sztangą, czy Siedlce które zrobiły z niego zawodnika, Otwock gdzie doświadczył opieki i sponsoringu Stefana Maciejewskiego, czy ostatnia klubowa przystań zawodowego szeregowca Dołęgi, czyli bydgoski odrodzony Zawisza? Ano trudno powiedzieć.
W przypadku Adriana Zielińskiego takich kłopotów nie było, bo wiadomo że jego gniazdo to Mrocza i takim będzie (jeśli chodzi o Tarpana i przynależność klubową) do igrzysk olimpijskich w Londynie 2012. Jeśli Adrian tam wygra, to pewnie w rynku postawią mu pomnik, a ja jestem już za... Na razie odnotujmy, iż „Polak potrafi", bo powrót mistrza do Mroczy i jego powitanie było iście imponujące. Od granic gminy honorowa eskorta policji, „koguty" i wozy bojowe druhów z OSP, feta na rynku, wzruszenia i przemowy, telebimy i pokaz ogni sztucznych. Brawo, bo jest się z czego i kogo cieszyć, a dla burmistrza Gozdka i prezesa Szynala złote medale za wszystko. Więcej już Mroczy nie chwalę (na razie), a marzą mi się odwiedziny tamże. Dodajmy też, iż media raczej nie zachłystnęły się tureckim sukcesem Polaków, ale prawdziwa przyjemność sprawił mi materiał w „Wiadomościach wieczornych" TVP - i to nie w części sportowej - poświęcony Adrianowi, jego rodzinie, Mroczy i klubowi. Wymarzona promocja i sztangi i mistrza(bardzo wymownego i miłego sportowca-studenta) i jego miasta. Tylko się cieszyć, a już czekam na środowe spotkanie naszych złotych z ministrem sportu Adamem Gierszem...
A Memoriały? Zarówno Marian Zieliński jak i Janusz Przedpełski byli wybitnymi postaciami naszego podnoszenia ciężarów, całego polskiego sportu. Więc dobrze się stało, że kultywujemy pamięć o nich i to w tak reprezentacyjnych ramach organizacyjnych. Memoriałowe zawody Zielińskiego po raz kolejny odbywają się w jego rodzinnym Chełmie i są prawdziwym show jakiego potrzebuje sztanga. Ponoć wszystko za sprawa młodej burmistrz , pani Agaty Fisz która kocha i zna sport, bo nie tak dawno temu była... koszykarką byłego (niestety) I-ligowego chełmskiego Meblotapu. W tym roku start w Chełmie zapowiada cała polska czołówka z bohaterami z Antalyi na czele i spodziewam się markowych zawodów i ostrego cięcia w Sinclairze. No i pięknej promocji podnoszenia ciężarów, bo to jest przecież najważniejsze dla naszej dyscypliny. W tym roku będę w Chełmie wraz z grupą starych druhów niezapomnianego Mariana z warszawskiej Legii - Zygmunta Smalcerza, Wojtka Ozimka, Mariana Jankowskiego, Kazia Czarneckiego i to powinien być piękny, sentymentalny wyjazd... Warunkiem powodzenia jest także poważne potraktowanie zawodów przez uczestników; bez lipy i udawania dźwigania, bo różne rzeczy się już widziało przez lata minione. Ale wierzę, że wszystko będzie w Chełmie okej.
II Memoriał Janusza Przedpełskiego to impreza wielkiego kalibru, która już wchodzi do oficjalnego kalendarza IWF. W Spale stawi się praktycznie cała wierchuszka naszego środowiska, dyrektor COS/OPO Zbigniew Tomkowski jak zwykle zapewni atmosferę, wikt i opierunek oraz organizacyjny majstersztyk, a na pomoście wystąpią nasi najlepsi (szkoda, iż ponoć bez Marcina Dołęgi, który tego samego dnia będzie w Węgrowie na ślubie młodszego brata - Daniela...) i grono bardzo silnych gości na czele z najlepszymi Rosjanami (bez Dymitra Kłokowa, który występuje w ichniej wersji... „Tańca z gwiazdami" i Ukraińcami oraz superciężkim Viktorem Szczerbatisem; było nie było deputowanym do łotewskiego parlamentu. A z mikrofonem szalał będzie najlepszy na świecie spiker od sztangi - Bogdan Mokranowski. Przed zawodami odsłonimy też pamiątkową tablicę poświęconą Prezesowi Prezesów, będziemy go wspominać... IWF reprezentować będzie szara eminencja federacji, od zawsze najbliższa współpracowniczka prezydenta Tamasa Ajana, pani Aniko Nemeth Mora, będzie kierownictwo EWF i - spodziewam się iż nie zawiodą - władze polskiego sportu i PKOl.
Memoriały to piękna forma upamiętniania wielkich postaci polskiego sportu i poszczególnych dyscyplin. W podnoszeniu ciężarów oprócz Memoriałów Zielińskiego i Przedpełskiego są również poświęcone działaczom i sportowcom: Bryzkowi, Białasowi, Gutowskiemu, Malakowi, Matusiakowi, Polaczukowi i innym. Ale lata mijają i swojej imprezy nie doczekał się świętej pamięci trener Klemens Roguski, nasz „Kazimierz Górski i Feliks Stamm od sztangi". Może nie mnóżmy już Memoriałów bo zbraknie kalendarz, tylko niech PZPC ufunduje nagrodę - uroczyście wręczaną z udziałem rodziny „Klimka" - dla najlepszego w danym roku szkoleniowca od sztangi. Nagrodę im. Klemensa Rogfuskiego.
Jacek Korczak-Mleczko
Na zdjęciach Janka Rozmarynowskiego reminiscencje z poprzednich Memoriałów Zielińskiego i Przedpełskiego (pierwszy odbył się w Puławach) oraz jeszcze jeden akcent z radosnej Mroczy.
|