Marieta Gotfryd wierzy w szczęśliwą turecką gwiazdę
W połowie lipca kadra polskich sztangistek pod kierunkiem trenera Ryszarda Soćko przebywała na zgrupowaniu w Hiszpanii. Po powrocie z Półwyspu Iberyjskiego trenuje w klubie w Oławie. Tak będzie do wyjazdu na zgrupowanie kadry do Spały, do którego dojdzie 15 sierpnia. Do naszych czołowych zawodniczek dołączą Hiszpanki, które przybędą nad Wisłę z rewizytą. Marieta Gotfryd długo będzie pamiętała pobyt w Hiszpanii. - No bo jak o czymś takim zapomnieć - mówi medalistka ostatnich mistrzostw Europy w Mińsku. - Nasz pobyt nałożył się na koniec piłkarskich mistrzostw świata. Przed meczem Hiszpania-Niemcy droczyłam się z gospodarzami, że wygrają nasi zachodni sąsiedzi. Oni oczywiście przekonywali mnie, że Hiszpania i tylko Hiszpania - wspomina Marieta Gotfryd. - Byliśmy kilka razy świadkami takich zdarzeń. Jesteśmy w stołówce ośrodka i wchodzi jakiś pan. Chwilę postał, popatrzył i woła - Espanya. Wszyscy na dźwięk tego słowa zaczynają też krzyczeć i klaskać. Było to niezapomniane przeżycie.
W czasie mistrzostw Polski w Puławach Marieta Gotfryd skarżyła się na ból w plecach. Wspomniana dolegliwość nie pozwoliła tej zawodniczce na uzyskanie lepszego rezultatu, choć i tak była najlepsza w punktacji Sinclaira. - Gdybym była w pełni sił, to wynik w dwuboju byłby lepszy i być może poprawiłabym jakiś rekord kraju - powiedziała Marieta Gotfryd. Teraz zawodniczka myśli tylko o mistrzostwach świata w Antalyi, które będą pierwszą eliminacją do igrzysk olimpijskich w Londynie.
- Antalya jest bardzo szczęśliwym dla mnie miastem - powiedziała. - Tam zdobyłam swój pierwszy medal w seniorkach mistrzostw świata, pokonałam Chinkę, stałam na podium mistrzostw Europy. Turcja jest szczęśliwa nie tylko dla mnie. Tam wielkie sukcesy odnosiły polskie siatkarki oraz siatkarze. Wierzę, że reprezentacja kobiet w podnoszeniu ciężarów może zrobić w światowym czempionacie małą niespodziankę.
Eugeniusz Andrejuk