Piknik prawdziwie olimpijski
Licznie przybyli też politycy, parlamentarzyści, europosłowie, którzy w 25 punktach sprawdzali swą kondycję fizyczną oraz sprawność. Powodzenia im, jak również wszystkim uczestnikom życzył marszałek Sejmu, pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski. - W tym gronie widzę znakomitości, które przypominają mi młodość - mówił Bronisław Komorowski. Podkreślił on, że nowa ustawa o sporcie, która niebawem wejdzie w życie jest nowoczesna, daje m.in. duże możliwości klubom. - Ważną dziedziną kultury fizycznej jest sport dzieci i młodzieży, na który państwo będzie zwracało uwagę - powiedział. Rozmawial on m.in. z Ireną Szewińską, Ewą Kłobukowską, Wojciechem Fortuną, Janem Wernerem i Janem Szczepańskim.
Pojawienie się reprezentacji Polski w piłce ręcznej, a zwłaszcza Bogdana Wenty, zadziałało jak magnes. Wiele osób przerwało swe próby sprawnościowe i ruszyło po autografy. Zawodnicy i trener nie odmawiali, ale na ich twarzach uśmiechu nie było. Myślami byli przy Karolu Bieleckim, który w piątek podczas towarzyskiego spotkania z Chorwacją w Kielcach (25:24) doznał poważnego urazu lewego oka. - Po meczu nikt z nas nie zasnął. Czekaliśmy do trzeciej, a niektórzy i do czwartej nad ranem na wiadomości ze szpitala w Lublinie, gdzie Karol miał mieć przeprowadzony zabieg. Wszyscy bardzo przeżywamy to, co się jemu przydarzyło, chociaż na pewno chorwacki zawodnik nie miał zamiaru świadomie tego uczynić - powiedział bramkarz reprezentacji Sławomir Szmal.
|
|
|
W kolarskim peletonie przyjechali na Kępę Potocką m.in. Tadeusz Mytnik, Mieczysław Nowicki, Ryszard Szurkowski, Cezary Zamana którzy z podziwem kręcili głowali, patrząc na pokazy w specjalnie przygotowanym skateparku. Ewolucje wykonywane przez zawodników wydawały się przeczyć prawom grawitacji, co dawało widzom sporą dawkę adrenaliny. Na Pikniku nie zabrakło prezesa PKOl Piotra Nurowskiego. Jak podkreślali pracownicy PKOl oraz olimpijczycy, mimo że 10 kwietnia zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem "żyje w naszych sercach, jest tu dziś z nami" - mówili.
Podobnie jak w latach ubiegłych Polski Związek Podnoszenia Ciężarów przygotował niespodzianki i atrakcje dla kibiców naszej dyscypliny sportu i sympatyków sportu w ogóle. Można było obejrzeć filmy sprzed wielu lat oraz współczesne. Na ekranie zobaczyliśmy znakomite polskie zawodniczki i zawodników. Każdy - i ten najmłodszy, i ten w bardziej zaawansowanym wieku - mógł spróbować swoich sił w walce z ciężarem. Chętnych nie brakowało, co można zobaczyć na zdjęciach. Nasz znakomity sędzia Stanisław Wyszomirski co chwila wystawiał dyplom, zaświadczający o udanym sprawdzianie. Jak w ukropie uwijał się trener warszawskiej Legii Zdzisław Faraś. Na fotografiach widać, że ten szkoleniowiec jest bardzo zadowolony. W tym sezonie zawodniczki i zawodnicy wojskowego klubu mają się czym pochwalić. Swoje umiejętności zaprexzentowali w czasie Pikniku.
Dzień przed Piknikiem, w Centrum Olimpijskim im. Jana Pawła II, bardzo uroczysty charakter miał "Wieczór wspomnień". W głównej sali konferencyjnej zebrało się ponad pół tysiąca osób - rodzina, przyjaciele, znajomi i współpracownicy Nurowskiego. Licznie reprezentowani byli medaliści olimpijscy kilku pokoleń. Dwie wzruszające piosenki - dedykowane Zmarłemu ("Do łezki łezka" oraz "Jest cudnie") - zaśpiewała Maryla Rodowicz, od lat z prezesem zaprzyjaźniona, zaś jego życiorys w ciekawej, nieco satyrycznej formie przedstawili Tadeusz Drozda i Karol Strasburger. To wyjątkowe spotkanie zakończyła chwila ciszy pamięci Piotra Nurowskiego, prezesa PKOl w latach 2005-2010.