Czapki z głów przed Adamem
Historia sportu zna takie przypadku gdy zwycięzcę danej konkurencji czy dyscypliny można było typować "w ciemno" i prognoza zawsze się sprawdziła. W podnoszeniu ciężarów mieliśmy wielu takich zawodników ot choćby naszego dwukrotnego mistrza olimpijskiego Waldemara Baszanowskiego. W skokach narciarskich w Vancouver kimś takim jest Simon Amman. Szwajcar już po pierwszej serii prowadził po fenomenalnym skoku na odległość 144 m, za który otrzymał 144,7 pkt. W drugiej Szwajcar nie pozostawił rywalom żadnych złudzeń, oddając z obniżonego na 11 belkę rozbiegu skok na 138 m. Ammann wygrał z łączną notą 283,6 pkt. To drugi złoty medal tego zawodnika w Vancouver, pierwszy zdobył na skoczni normalnej. Szwajcar przeszedł do historii skoków narciarskich, bowiem jako jedyny zdobył cztery złote medale igrzysk olimpijskich.
Na drugie miejsce w sobotnim konkursie "w ciemno" stawiano na Adama Małysza. Polak po raz drugi w tych igrzyskach sięgnął po srebrny medal. Najlepszy polski skoczek po pierwszej serii był drugi (137 m i 138,1 pkt). W serii finałowej Małysz oddał skok na odległość 133,5 m i z łączną notą 269,4 pkt obronił drugą pozycję. W ten sposób powiększył on medalowy dorobek Polski na ZIO w Vancouver do czterech medali. Trzeci był Gregor Schlierenzauer 262,2 pkt (130,5 m i 136 m) m, 125,4 pkt).
- Dla mnie na pewno to było marzenie zdobyć kolejny medal na dużej skoczni. Jestem niezmiernie szczęśliwy z wyniku, który osiągnąłem. Myślę, że większość Polaków też - mówił Adam Małysz. - Dwóch srebrnych medali nie miałem, a teraz mam trzy. To jest coś nieprawdopodobnego. Cieszy tak fantastyczna medalowa seria reprezentantów Polski. To są historyczne dla nas zimowe igrzyska olimpijskie. Jestem przekonany, że na tym się wszystko nie skończy. Mam nadzieję, że Justyna Kowalczyk, Tomasz Sikora i biathlonistki dorzycą coś do tego dorobku.
Adam Małysz podkreślił, że czuje się spełniony jako sportowiec. - Ktoś może oczywiście powiedzieć, że nie zdobyłem złotego medalu. Jednak na skoczni w Whistler pojawił się jeden gość, który grał w innej lidze i było bardzo trudno go pokonać. To by musiał być jakiś przypadek, żeby Simon nie skoczył. Dlatego dla mnie te dwa srebrne medale są jak złote. Na pewno ktoś chciałby te dwa zamienić na jeden złoty, ja też bym pewnie zamienił. Mam jednak srebrne i to jest dla mnie najważniejsze. Udowodniłem bowiem, że starsi zawodnicy mogą walczyć i zdobywać medale - powiedział Adam Małysz.
Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotr Nurowski dodał, że nie przypomina tak fantastycznej serii radości. - Nasza olimpijska ekipa w Vancouver jest kapitalna. Dawno już przeszła do historii polskich startów w zimowych igrzyskach. O Adamie Małyszu można powiedzieć tylko tyle: czapki z głów przed tym człowiekiem i sportowcem. On jest naprawdę wielki. Odniesie jeszcze wiele zwycięstw, ale on już niczego nie musi udowadniać - powiedział Piotr Nurowski.
- Już wcześniej powiedziałem, ze chcę jeszcze poskakać, przynajmniej do mistrzostw świata - tak Adam Małysz zareagował na spekulacje, że chce zakończyć karierę po sezonie. Odbędą się one w marcu 2011 roku w Oslo. - Cieszę się, że tym razem jest srebro i srebro, a nie srebro i brąz jak w 2002. Jestem niezmiernie szczęśliwy, aż trudno coś powiedzieć. Chciałem, żeby Bóg dał mi spokój i żeby anioły poniosły mnie jak najdalej. Teraz muszę się pomodlić i podziękować. Hannu Lepistoe podziękuję i pogratuluję osobiście. To wspaniały człowiek.
W piątek w Whistler odbyła się ceremonia dekoracji medalistek w biegu łączonym na 15 km. Justyna Kowalczyk zajęła w nim trzecie miejsce. - Po raz pierwszy w życiu mogę powiedzieć, że jestem spełnionym sportowcem - przyznała srebrna i brązowa medalistka olimpijska z igrzysk w Vancouver..
Przed rozpoczęciem igrzysk w Vancouver polscy sportowcy mieli w dorobku osiem medali. Teraz jest ich dwanaście. Małysz zdobył swój czwarty medal olimpijski, ma w dorobku trzy srebrne i jeden brązowy. Pierwszym polskim medalistą zimowych igrzysk został w 1956 w Cortinie d'Ampezzo Franciszek Gąsienica-Groń, zajmując trzecie miejsce w kombinacji norweskiej. Jedynym mistrzem olimpijskim pozostaje skoczek narciarski Wojciech Fortuna, który triumfował w Sapporo w 1972 roku.
Polscy medaliści zimowych igrzysk:
złote:
Wojciech Fortuna (skoki narciarskie)
- Sapporo (1972), konkurs na dużej skoczni
srebrne:
Elwira Seroczyńska (łyżwiarstwo szybkie)
- Squaw Valley (1960), 1500 m
Adam Małysz (skoki narciarskie)
- Salt Lake City (2002), konkurs na dużej skoczni
- Vancouver (2010), konkurs na średniej skoczni
- Vancouver (2010), konkurs na dużej skoczni
Tomasz Sikora (biathlon)
- Turyn (2006), 15 km ze startu wspólnego
Justyna Kowalczyk (biegi narciarskie)
- Vancouver (2010), sprint na 1,4 km techniką klasyczną
brązowe:
Franciszek Gąsienica Groń (kombinacja norweska)
- Cortina d'Ampezzo (1956)
Helena Pilejczyk (łyżwiarstwo szybkie)
- Squaw Valley (1960), 1500 m
Adam Małysz (skoki narciarskie)
- Salt Lake City (2002), konkurs na średniej skoczni
Justyna Kowalczyk (biegi narciarskie)
- Turyn (2006), 30 km techniką dowolną ze startu wspólnego
- Vancouver (2010), bieg łączony 2x7,5 km techniką klasyczną i dowolną
Eugeniusz Andrejuk