Po raz trzeci w Kanadzie
- Były to pierwsze igrzyska, w których rozdano medale za dwóbuj. Cztery lata wcześniej w Monachium po raz ostatni pasjonowaliśmy się rywalizacją w wyciskaniu. Turniej rozpoczął się dla nas nieudanie, gdyż trzy podejścia w rwaniu spalił Zygmunt Smalcerz. W wadze koguciej drugie miejsce zajął Grzegorz Cziura, a Leszek Skorupa przegrał wagą ciała brązowy medal. Był minimalnie lżejszy od Japończyka Ando. Na pomoście złoty medal zdobył Zbigniew Kaczmarek w wadze lekkiej, ale ogólny medalowy bilans reprezentacji Polski był inny. Zmienił się trzy miesięce później, kiedy Komitet Wykonawczy MKOl zdyskwalifikował czterech zawodników w tym zwycięskiego Polaka. Na najniższy stopień podium w wadze lekkiej wskoczył Kazimierz Czarnecki, podobnie jak Tadeusz Rutkowski w kategorii ciężkiej - wspomina Mieczysław Szyk.
- Pracowitość i upór przyniosły wreszcie spodziewane efekty: rezerwowy zawodnik na igrzyska w Montrealu, w ostatniej chwili desygnowany na pomost, po zrzuceniu 5 kg nadwagi - zdobył srebrny medal, co uznano za sporą sensację - tak o Grzegorzu Cziurze - srebrnym medaliście z Montrealu napisał red. Bogdan Tuszyński w encyklopedii :"Polscy olimpijczycy XX wieku.
Walka o medale rozgrywana była w Arena St.Michel i wszystkie 1700 miejsc były zajęte. - Walka o medale rozpoczęła się pierwszego dnia po otwarciu igrzysk - mówi Mieczysław Szyk. - Zbigniew Kaczmarek zwyciężył 21 lipca w dniu swoich urodzin. W Polsce było już 22 lipca... Biuro prasowe turnieju olimpijskiego mieściło się w wielkim wieżowcu bodaj na 27 piętrze. Któregoś dnia mieliśmy straszną ulewą. Potężne krople waliły w szyby. Jakie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że na samym dole świeci słońce, a ludzie sobie spokojnie spacerowali. Deszcz w ogromnym upale przy dużej wilgotności parował i nie dolatywał na ziemię.
Eugeniusz Andrejuk