MŚ seniorów: na osiemdziesiąt procent
- W połowie marca przeszedłem skomplikowaną operację barku. Następnie pół roku trwała rehabilitacja - powiedział Krzysztof Szramiak. - W tym czasie nie przerwałem całkiem treningu, byłem na tzw. ogólnorozwojówce, biegałem. Nie mogłem natomiast ćwiczyć techniki podnoszenia ciężarów.
Do zajęć ze sztangą Krzysztof Szramiak wrócił we wrześniu. - Bark nie jest jeszcze gotowy - mówi polski sztangista. - W mistrzostwach świata będę startować na osiemdziesiąt procent swoich możliwości. O swoich szansach nie będę mówić, nie chcę zapeszać. Założeniem jest awans do ósemki i jak tak się stanie, to będę zadowolony.
Przyszłoroczne mistrzostwa świata będą już pierwszą kwalifikacją do igrzysk olimpijskich w Londynie. Dla Krzysztofa Szramiaka będzie to priorytetowa impreza tego czterolecia. - Wszystko zostało podporządkowane startowi w Londynie - powiedział Krzusztof Szramiak. - Siebie widzę tylko na podium olimpijskim, innej możliwości nie widzę. Tylko ono liczy się. Startowałem w igrzyskach olimpijskich, znam smak tej imprezy. Oby tylko dopisało zdrowie. Wówczas można realizować swoje sportowe marzenia.
Krzysztofowi Szramiakowi dużo pomógł profesor Jarosław Fabiś z Łodzi. Jak mówi zawodnik "to on wszystko mu poukładał". - Doskonale zna się na dolegliwościach sztangistów. Wielu korzystało z jego pomocy - dodaje.
Krzysztof Szramiak od igrzysk olimpijskich w Pekinie nie startował. Nie wyszedł na pomost nawet w krajowych zawodach. Jak się czuje po takiej przerwie? - Profesor Fabiś dał mi dużo wiary i nadziei. On przed kilkoma miesiącami mówił mi, że start w mistrzostwach świata jest możliwy. Musiałem tylko trzymać się jego wytycznych. Jestem dobrej myśli - kończy Krzysztof Szramiak.