Bezkonkurencyjni bracia Dołęgowie (wyniki)
- Zawody Memoriału Waldemara Malaka stały na dobrym poziomie i zostały znakomicie przygotowane - powiedział trener kadry mężczyzn Mirosław Choroś. - Takiego układu czołówki można było się spodziewać. Przyjechaliśmy do Gdańska ze zgrupowania w Cetniewie, gdzie reprezentacja przygotowuje się do młodzieżowych mistrzostw Europy i listopadowych mistrzostw świata seniorów. Dla kadry Memoriał Malaka był świetnym sprawdzianem formy. Przygotowania przebiegają zgodnie z planem. Na zgrupowaniu w Cetniewie będziemy jeszcze dwa tygodnie z tym że tydzień zajmie nam czempionat młodzieżowy.
Czołowi polscy sztangiści rywalizowali na obiektach Atlasa. Ich popisy oklaskiwała, co ważne, liczna grupa kibiców. - To jest dla nas bardzo istotne - podkreślił trener Choroś. - W takich warunkach zupełnie inaczej sprawdza się formę niż np. na testowych startach na zgrupowaniu.
Organizatorom Memoriału udało się zgromadzić liczną grupę dobrych zawodników. - Gdy w budżecie zawodów są środki, to zawodnicy chętnie przyjadą na start, zagraniczni również - powiedział jeden z organizatorów Mirosław Jarzębowski. - W przypadku udziału medalisty olimpijskiego trzeba liczyć się z wydatkiem 1,5-2 tysiące euro. Do organizacji potrzebni są sponsorzy. Zawody z udziałem czołowych zawodników najlepiej organizować dwa tygodnie po mistrzostwach świata kiedy jeszcze są w formie.
Memoriał Waldemara Malaka mógł się odbyć m.in. dzięki pomocy Urzędu Miejskiego, Urzędu Marszałkowskiego, Ewy i Andrzeja Królów, Ireny i Tadeusza Zakrzewskich, Barbary i Jerzego Szmidtów oraz Iwony i Zbigniewa Merlaków. - Wspomniane osoby i instytucje wspierają nas. Niektórzy z Memoriałem Malaka związani są od lat. Fanatykiem podnoszenia ciężarów jest również prezes naszego okręgu Lech Labudda, który prowadzi firmę budowlaną i również nam pomaga - dodał Mirosław Jarzębowski. Gościem Memoriału była matka zmarłego tragicznie medalisty olimpijskiego z Bercelony Zofia Malak oraz mistrz igrzysk w Monachium Zygmunt Smalcerz.