Ostatnie treningi juniorek i juniorów w Giżycku
- W niedzielę przed obiadem będziemy mieli jeszcze zajęcia - mówi trener juniorek Ireneusz Pepłowski. - Po zjedzeniu posiłku wsiądziemy w autokar i pojedziemy do Warszawy. Wylot będziemy mieli około 22.00.
Składy obaj trenerzy kadry - Ireneusz Pepłowski i Wojciech Gesek - podali wcześniej. - Do końca trwała walka o miejsce w reprezentacji w wadze plus 69 kg pomiędzy Małgorzatą Wiejak i Karoliną Chryst - mówi Ireneusz Pepłowski. - Ostatecznie postawiłem na tą drugą zawodniczkę. Nie przypominam sobie kiedy w trenerskiej karierze miałem tak wielki dylemat. W końcu jednak musiałem na kogoś postawić. Karolina Chryst była minimalnie lepsza. W pozostałych kategoriach tak wielkiego problemu nie było.
Jak podkreśla trener Pepłowski rywalizacja wśród juniorek zapowiada się bardzo interesująco. - Stawiamy przed sobą wysokie cele - powiedział. - Liczę na zdobycie dwóch medali. Gdy nie osiągnięmy takiego wyniku, to będę niezadowolony.
Trener juniorów Wojciech Gesek raczej nie miał problemów przy ustalaniu składu reprezentacji. - Selekcja była raczej klarowna. W jednym czy dwóch przypadków trzeba było zastanawiać się, ale wielkiego bólu głowy nie miałem - mówi szkoleniowiec kadry. - Przed zawodnikami stawiamy przede wszystkim jeden cel: żeby poprawili rekordy życiowe, żeby po mistrzostwach mogli sobie powiedzieć, że zrobili wszystko co było w ich mocy. Oglądałem w internecie listy startowe i w niektórych kategoriach zapowiada się większa konkurencja niż w mistrzostwach świata, które odbyły się w Tajlandii. W tych ostatnich nie startowali zawodnicy z Białorusi, Litwy, Łotwy, Niemiec i Słowacji. Mają oni w składach kilku mocnych sztangistów.