Wojciech Dąbek nie lubi słowa sponsor
Od stycznia 2009 roku w Błoniance obok piłkarzy są już sztangiści. - Kobiet jeszcze nie ma, ale myślę, że jest to tylko kwestia czasu - powiedział Wojciech Dąbek. - Na razie w miejscowym środowisku kobiece podnoszenie ciężarów nie cieszy się zbytnią populatnością, ale jestem przekonany, że z czasem i panie zmienią swój stosunek do tego sportu. W Błoniu są chętni do uprawiania podnoszenia ciężarów. Mam grupę ośmiu 13-14 latków.
W Błoniance jest też jeden senior - Piotr Chruściewicz. Miasto ma przyznać mu stypednium. - Myślę, że Piotrowi stworzymy u nas dobre warunki do treningu i liczymy, że nie tylko awansuje do reprezentacji Polski na igrzyska w Londynie, ale również powalczy o wysokie miejsce - powiedział Wojciech Dąbek. - W planie jest budowa dużego obiektu sportowego. Błonie miałoby siłownię i salę, w której można byłoby organizować duże zawody. Pomaga nam miasto.
Dobodziejem Błonianki jest sam Wojciech Dąbek. Kupił pomost i sztangi. Działa w branży elektronicznej. Ukończył kurs trenerski i zrobił specjalizację. Sam też dźwiga i startuje w kategorii weteranów. - Z powodów zdrowotnych miałem ostatnio przerwę, ale liczę w przyszłości na zwycięstwa - powiedział. - W latach osiemdziesiątych byłem zawodnikiem Legii Warszawa, ale wówczas trzeba było w tym klubie mieć klasę mistrzowską międzynarodową, żeby łapać się do drużyny na ligę. Pomagam Błoniance jak mogę i chciałbym, żeby zaistniała na arenie ogólnopolskiej.