Ojciec chrzestny
- Moje związki z morzem oraz budownictwem statków są dość długie - powiedział wzruszony Jan Hawrylewicz. - Dwadzieścia pięć lat pracowałem w stoczni m.in. Północnej i przeżyłem ponad sto wodowań. W takich chwilach towarzyszyło człowiekowi najczęściej wzruszenie, gdyż powstawało coś nowego. Chrztu statków dokonywały matki, ojców nie było. Na WTW jest odwrotnie i z tego powodu czuję się bardzo szczęśliwy.
Jan Hawrylewicz przypomniał, że W-MFS zrzesza 38 związków sportowych w tym oczywiście ciężarów, które jego sercu są bardzo bliskie. - Mazowsze jest najsilniejsze w Polsce, szczególnie jeżeli chodzi o wyniki młodzieży - powiedział. - W ostatniej Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży wypadliśmy bardzo dobrze. Wysoką formę zaprezentowały nasze dziewczyny.
Jeżeli chodzi o silne ośrodki na Mazowszu, to od razu nasuwają się Ciechanów, Siedlce, Ostrów Maz... Prezes Hawrylewicz dodaje, że kiedyś był jeszcze Otwock. - Jesteśmy na razie bezkonkurencyjni i oby jak najdłużej - mówi. Prezesa Hawrylewicza martwią kłopoty znakomitych przed laty klubów np. Legii, która jako całość ma kłopoty organizacyjno-finansowe. - Poszczególne sekcje zaczynają jednak odżywać w tym najsilniejszym przed laty polskim klubie - mówi. - Brakuje trochę ludzi. Miasto daje pieniądze na rozwój dyscypliny, ale na pewno sytuacja jest trudna. Będziemy o tym w mazowieckim związku rozmawiali i zastanawiali co zrobić, żeby było lepiej. Jest to klub z ogromnymi tradycjami. Piłka istnieje, ale to jest zupełnie inna sprawa. Wiele sekcji znika z mapy sportowej i to jest niestety przykre. W zasadzie stowarzyszenia, które powstają utrzymują nazwę Legia, ale to nie jest Legia która była. Jestem pewny, że błędem było wycofanie się MON oraz MSWiA ze sportu. Teraz jest ich powrót. Potrzebne są większe pieniądze. Jak one znajdą się, to i znajdzie się narybek. Wierzę, że podnoszenie ciężarów w Legii odrodzi się i znowu będzie na wysokim poziomie.
Ciężary to była od zawsze domena Ludowych Zespołów Sportowych. Ze wsi i małych miasteczek pochodziło bardzo dużo talentów, które następnie odnosiły sukcesy na wielkich międzynarodowych imprezach z igrzyskami olimpijskimi włącznie.
- Musimy LZS pielęgnować - mówi prezes Hawrylewicz. - To jest bardzo ważne. Mają one swoją tradycję. Tego na pewno nie możemy zniszczyć. Młodzi ludzie chcą uprawiać ten sport. Myślę, że o Mazowszu jeszcze długo będzie głośno w naszej dyscyplinie. Jest dobra atmosfera dla sportu u władz miasta Warszawy i Marszałka. Gdzieś tam zawsze dorzucimy jeden-dwa medale. Jestem przekonany, że podobnie będzie w Londynie.