Szczęśliwy człowiek
- Nie jest prawdą, że młodzi ludzie nie lubią ciężarów - mówi Sławomir Ruszczyk. - Trzeba ich tylko odpowiednio zachęcić. Sam nie mam na to czasu, żeby chodzić po miejscowych szkołach. Jestem zbyt mocno zajęty pracą szkoleniową i organizacyjną w klubie. Namówiłem natomiast jednego zawodnika, żeby ukończył kurs instruktorski i teraz będzie zajmował się pracą z młodymi ludźmi, propagowaniem naszego sportu w Raszynie. W KS Raszyn są trzy sekcje: piłki nożnej, brydża i podnoszenia ciężarów. - Mamy w klubie ośmiu sztangistów - powiedział trener Ruszczyk. - Warunki do treningu są dobre. Do naszej dyspozycji są trzy pomosty. Posiadamy pięć sztang w tym dwa komplety Eleiko. Nasi zawodnicy są uczniami klas maturalnych szkół średnich oraz studenci. Dwóch ostatnich wystartuje w Białej Podlaskiej w akademickich mistrzostwach Polski. Trzech naszych sztangistów będzie walczyć w Mroczy o medale mistrzostw kraju do 20 lat. Sztangistom z Raszyna pomaga gmina. - To jest nasz podstawowy dobrodziej, zawodnicy otrzymują stypendia - mówi Sławomir Ruszczyk. - Są też prywatni sponsorzy jak firma Senator, produkująca szafy wnękowe. Wiem, że niektóre kluby z Warszawy czy okolic mają problemy. Nie mamy powodów do narzekań. Sławomir Ruszczyk podkreśla, że jest bardzo zadowolony związania swojej zawodowej drogi ze sportem. - Lubię tę pracę, mogę powiedzieć, że jestem człowiekiem szczęśliwym - kończy Sławomir Ruszczyk