NA DZIŚ KWALIFIKACJI NIE MA, ALE JUTRO?
Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia. Ale to tylko część prawdy! Bo ostatnie, tuż po nadziei, umierają marzenia. Weronice Zielińskiej-Stubińskiej ani jedno ani drugie nie grozi! Godnie walczyła o swoje oraz o olimpijskie kwalifikacje na Paryż! Ma nadzieje i ma marzenia, że jednak zobaczy Pola Elizejskie z pięcioma kółkami olimpijskimi.
W ostatnim w podnoszeniu ciężarów turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich PARYŻ 2024 rozgrywanym w Pukhet (Tajlandia), startująca w kat. 81 kg Weronika Zielińska-Stubińska wynikiem 241 kg (110 + 131) w dwuboju, zajęła 10 miejsce. Ale nie to jest najważniejsze – nasza mistrzyni Europy z Sofii walczyła o poprawienie miejsca w rankingu IWF, dającym olimpijski bilet do Paryża. Było miejsce 16 z rezultatem 239 kg, aktualnie jest pozycja lepsz, bo 14-16 i 241 kg. W Paryżu wystąpi 10 najlepszych z tegoż rankingu w tej wadze + dwie dokooptowane na podstawie specjalnych regulaminów przygotowanych przez IWF. Na dziś kwalifikacji nie ma, ale jutro?! Poczekajmy do 24 maja i ogłoszenia ostatecznej listy startujących sztangistek i sztangistów w stolicy Francji (do 31 maja kraje muszą potwierdzić wykorzystanie przyznanych miejsc).
Weronika Zielińska-Stubińska zakończyła rywalizację w Pukhet na 10 miejscu z 241 kg w dwuboju (110 kg + 131 kg ). Wynik z rwaniu jest rekord Polski seniorek. Pozostaje więc nadzieja i marzenia! Dotyczy to nas wszystkich, ludzi sportu, a podnoszenia ciężarów w szczegolności. Mało kto spodziewał się bowiem czasów, że w olimpijskim programie ze sztangą zabraknie reprezentantów Polski! Pierwszy raz od 72 lat. Mężczyźni już wiedzą, że nie jadą!
Pani Weroniko, raz jeszcze dzięki…
Marek Kaczmarczyk