BARTŁOMIEJ ADAMUS: CZUJĘ DUMĘ REPREZENTUJĄC KRAJ I WOJSKO POLSKIE!
Od dziewiątego i dziesiątego stycznia 2022, w ośrodkach COS w Spale i Władysławowie, rozpoczęły się zgrupowania kadr żeńskiej (Seniorka, U20 i U23) oraz męskiej (Senior, U23). Wśród powołanych na obóz nad Bałtyk jest brązowy medalista ME U23, 4 zawodnik ME seniorów i 7 w olimpijskim konkursie w Tokio – Bartłomiej Adamus (CWZS Zawisza Bydgoszcz).
Miniony 2021 rok był trudny dla sztangisty Zawiszy. Kłopoty zdrowotne, wiele startów oficjalnych na arenie międzynarodowej, dodatkowe dźwiganie po bonusy na Tokio w mistrzostwach świata U20 i walka o olimpijskie kwalifikacje, debiuty w seniorskim gronie - w mistrzostwach Europy oraz w igrzyskach olimpijskich, i na koniec sezonu – medalowy start w ME U23. Do tego doszły występy w kraju, w zawodach rangi MP. Może 2021 rok okaże się przełomowy w karierze 22-letniego sztangisty? Rozmawiamy z Bartkiem o tym co minęło, oraz planach na czas jaki przed nami?
- Za nami prawie dwa tygodnie 2022 roku. Rozpocznę więc klasycznie – wszystkiego dobrego dla Ciebie i bliskich! Powiedz proszę, czego ci szczególnie życzyć na ten Nowy Rok?
- Wielkie dzięki. Tak na szybko powiem – proszę o życzenia zdrowia. Tak, na pewno zdrowia! Z resztą spraw damy sobie radę!
- Jaki był ten miniony rok w twoim życiu. Coś zmienił? Zakończył? A może rozpoczął?
- Oj, wiele się działo! Na pewno był pełen emocji i wrażeń. Mogę porównać go do rollercoastera. Co zmienił? Na pewno moje podejście do życia i wielu spraw z nim związanych. Miniony rok bardzo mnie też wzmocnił. Dostałem do niesienia dodatkowy bagaż doświadczeń. Po 2021 roku jestem tym samym Bartkiem, ale nie takim samym. Czuje się pewniej, jestem wzmocniony. Pod każdym względem.
- Zostańmy jeszcze przy tym, co minęło… W ubiegłym roku debiutowałeś w mistrzostwach Europy seniorów, reprezentowałeś Polskę w igrzyskach olimpijskich. Nie tylko w ciężarach, to jest duży skok dla kogoś, kto ledwie co ukończył dwudziesty rok życia… Masz jakieś refleksje, spostrzeżenia z tym związane?
- Powiem tak – na pewno presja jest większa przed takimi seniorskimi zawodami. Przecież to wielkie turnieje dla najlepszych, dodatkowo – igrzyska są największą i najbardziej prestiżową impreza w sporcie. Marzeniem każdego sportowca. W moim przypadku musiało się to przełożyć na większą koncentrację w tym, co robię. Nie wiem jak to ująć, ale pojawia się presja. Tak sama z siebie. I albo ją opanujesz, albo nie. Uważam, że dobrze sobie poradziłem, stanąłem na wysokości zadania. Mam też świadomość, że sportowo – na sztandze zabrakło jeszcze kilku kilogramów. Wszystko jednak można nadrobić.
- Twoim zdaniem - jest różnica między występami w gronie juniorów czy młodzieżowców, a występami seniorskimi?
- Właściwie, to nie ma znaczenia! Startując na przykład w grupie juniorskiej, nie zwracałem uwagi na wiek. Bardziej skupiałem się nad tym, jaką ewentualnie formą dysponują moi rywale. Tak samo jest w grupie seniorskiej.
- Skoro tak mówisz, to na czym polega trudność dla młodych zawodniczek czy zawodników w rywalizacji wśród seniorów. Mamy przecież wiele przykładów, gdy w zawodach młodzi wśród „starych”, często gubią się psychicznie…
- Jeżeli zawodnik czy zawodniczka ma osiemnaście i dwadzieścia lat oraz rywalizuje z seniorkami i seniorami, naturalne jest, że ta młodsza czy młodszy, raczej nie jest jeszcze w szczycie swoich możliwości, brakuje im wszystkim doświadczenia. A więc trudniej jest pokonać seniora. Ale – jak wiemy – są przecież bardzo zdolni, niesamowici młodzi zawodnicy. Aktualnie świetnym przykładem jest zawodnik z Bułgarii, 17-letni Karlos Nasar, który w grudniu 2021 został w Taszkiencie mistrzem świata w kategorii 81 kg i do tego pobił rekord świata seniorów w podrzucie. Tak więc, tu nie ma żadnej reguły! Zależy od materiału ludzkiego.
- Zadowolony jesteś ze swoich wyników? Chodzi mi nie o miejsca, lecz o to – czy mogłeś więcej rwać i podrzucać w minionym roku?
- Moje najlepsze wyniki na pewno mnie nie satysfakcjonują. Trzysta siedemdziesiąt jeden kilogramów w dwuboju, w mojej kategorii, to nie jest jakiś super wynik. Tym bardziej, jeśli chce się liczyć z czołówką światową. Mam tego świadomość. Bardzo chciałem uzyskać więcej w dwuboju podczas mistrzostw Europy w Moskwie, niestety uraz pleców nie pozwalał mi na solidne przygotowania. Także do kolejnych innych późniejszych startów. Nie usprawiedliwiam sie, ale to fakt.
- No to jak u ciebie aktualnie z tym plecami, jak zdrowie?
- W nowy rok wchodzę pełen optymizmu. Jestem zdrowy. Plecy nie bolą.
- W ciężarach nadchodzi kolejna rewolucja. Zmieniane są kategorie wagowe, a olimpijskie wagi – niedawno przecież wprowadzone - zostaną ponownie zredukowane. Do jakiej kategorii olimpijskiej ty zaczniesz się przymierzać? Pytam w kontekście walki o Paryż 2024?
- Z pewnością powinna być to kategoria do 102 kilogramów. Jestem wysoki, nabiorę masy i w tej wadze widzę siebie w walce o starty w igrzyskach w Paryżu. Niższa waga – czyli 89 kilogramów, nie jest dla mnie.
- Plany sportowe na rok 2022?
- Mam określone cele i założenia, ale nie chcę mówić teraz o nich zbyt głośno. Na pewno jednym z głównych zaplanowanych działań, jest poprawa wyników w dwuboju. W tym roku postaram się dołożyć kilogramów do rekordu życiowego.
- Plany życiowe i osobiste na rok 2022?
- One przeplatają się i mieszają z planami sportowymi. Przy wyczynowym uprawianiu sportu, to naturalne. Dobrze - z tych osobistych, życiowych - są dwie rzeczy, które chcę wykonać w tym nowym roku - przemalować mieszkanie i wreszcie…. założyć aparat na zęby!
- Gdzie spędzasz więcej czasu aktualnie – w rodzinnym Opocznie czy Bydgoszczy?
- Właściwie ani tu ani tu! Dość często podróżuję. Wynika to ze sporej liczby obozów.
- Dzięki pomocy szefa w klubie, a także dzięki życzliwemu sponsorowi - masz wsparcie i możesz się przemieszczać się po kraju szybko i sprawnie.
- Za to serdecznie dziękuję. Dla mnie to ogromna pomoc, ale i odpowiedzialność. Postaram się nie zawieść zaufania!
- Zostałeś wcielony do wojska...
- Może to i górnolotne co powiem, ale tak czuję i myślę! Gdy reprezentuję nasz kraj i Wojsko Polskie na arenie międzynarodowej, czuję za każdym razem ogromną dumę. Służba w Wojsku Polskim jest motywacją oraz ogromnym wsparciem. Dzięki temu mogę się spokojnie przygotować do zawodów, spełniając się jednocześnie jako żołnierz w Centralnym Wojskowym Zespole Sportowym.
- Kiedyś mówiłeś o swoich najwierniejszych kibicach – mamie i siostrzyczce? Czy tak jest nadal?
- Tak było jest i będzie. Zawsze, gdy śledzą moje starty, trzymają mocno kciuki!
- Pierwsze starty w 2022 roku?
- Oj, to zależy do kalendarza imprez i sytuacji sanitarnej w Polsce i Europie. To przecież się zmienia. Na dziś, a mamy niebawem połowę stycznia - myślę, że pierwszy poważny może nastąpi w mistrzostwach Europy seniorów, potem w także seniorskich mistrzostwach Polski. Start docelowy stanowią jesienne mistrzostwa świata. Ale jak się ułoży – zobaczymy.
- Dzięki Bartku za rozmowę. Powodzenia w 2022 roku.
Marek Kaczmarczyk