ZNALEZIONE MIEJSCE NA ZIEMI, MARZENIA O PARYŻU, DRZEMKA I NALEŚNIKI
Jak powiedziała w prezentowanej rozmowie – za największe życiowe osiągnięcie uważa odnalezienie dla siebie miejsca na Ziemi. Z jednej strony filozoficznie powiedziane, z drugiej – pokazuje szczerość i prawdę. Oliwia Drzazga jest na początku swojej życiowej drogi, poznaje świat, a w październiku została wicemistrzynią globu U17 w kat. 45 kg. Swoim brawurowym występem w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej, sprawiła wielką radość i zaskarbiła serca kibiców.
Jedno zaliczone podejście w rwaniu, dopiero szóste miejsce i kapitalny podrzut, w którym okazała się najlepsza! Dzięki temu w dwuboju awansowała o cztery pozycje, zostając wicemistrzynią świata! To był prawdziwy dreszczowiec, podrzuconych zwycięskich 85 kg Jury postanowiło nie zaliczyć, potrzebny był protest polskiej ekipy, udało się. Obecny w Dżuddzie prezes PZPC Waldemar Gospodarek z dumą dekorował młodą sztangistkę klubu UMLKS Radomsko. Oliwia w roku 2022 skończy 17 lat, a już 93 razy poprawiała rekordy Polski. Uczy się w Zespole Szkół Ekonomicznych w Radomsku im. Tadeusza Kotarbińskiego. Jest uczennicą II klasy o profilu Technik Ekonomista, ma bardzo dobre wyniki. Do ciężarów trafiła dzięki bratu, który też trenował podnoszenie ciężarów. Gdy szedł na treningi, zabierał Oliwkę i w siłowni byli razem. Dziewczynka nie mogła przecież zostawać w domu sama. Trenerem klubowym wicemistrzyni świata U17 w kat. 45 kg jest Sławomir Bera. W superlatywach wypowiada się o swojej podopiecznej. Jest dla niej szkoleniowcem, autorytetem, nauczycielem i bliskim. Jak ktoś z rodziny. O Oliwii oraz o drugiej srebrnej medalistce z Arabii Saudyjskiej – Monice Marach z klubu MGLKS Tarpan Mrocza – i o ich sukcesach, nie było zbyt wiele na związkowych stronach oraz profilach. Pomyślałem, wypada, nawet trzeba je pokazać! I że zaproponuję jeden wspólny wywiad, te same pytania. Odpowiedzą, wyjdzie fajna rozmowa z „rodowymi” młodymi sreberkami naszej sztangi. Wysłałem pytania do Moniki Marach, odpisała tak: „Panie Marku nie chciałabym odpowiadać na te pytania, to już przeszłość dla mnie, jestem już w innym punkcie.” Poprosiłem o opisanie tego innego punktu. Monika już nie odpowiedziała. Ale wierzymy, że jeszcze odpowie. Z kolei Oliwia – ze względu na zajęcia w szkole - przeprosiła i poprosiła o dwa, trzy dni opóźnienia. I odpowiedziała. Rozmawiam z wicemistrzynią świata U17 w kat. 45 kg na rok 2021, autorką 93 rekordów Polski, młodą sztangistką UMLKS Radomską Oliwą Drzazgą.
- Najpierw poproszę o autorską ocenę występu w mistrzostwach świata w Dżuddzie. Czy jesteś zadowolona z występu w Arabii Saudyjskiej?
- I to jak! Jestem bardzo zadowolona z tego startu. Pozostał niedosyt w rwaniu, ale nie poddaję się. Wiem, gdzie popełniłam błąd i teraz staram się go poprawiać na treningach. Podrzut, mimo, że dał mi „małe” złoto i srebro w dwuboju, również jest do poprawy. Ale wynik końcowy z mistrzostw świata bardzo mnie satysfakcjonuje.
- Srebro w dwuboju! Czy przed wylotem na imprezę, akurat takiego na medal takiego koloru liczyłaś?
- Po cichutko miałam nadzieje na brąz. Oczywiście patrząc na listy startowe – ta nadzieja mogła być mylna! Wiadomo, że pomost zawsze wszystko weryfikuje. Tym razem również zweryfikował, z ogromną satysfakcją dla mnie i zapewne wielu innych ludzi. Tak oto pojawiła się niespodzianka w postaci srebra i złota.
- To był start w egzotycznym dla nas kraju. A w tej Arabii pandemiczne obostrzenia, środki bezpieczeństwa, inna kultura. Czy oprócz wspaniałych hoteli – widziałyście coś jeszcze?
- Niestety, nie. Praktycznie nie zwiedzaliśmy. Ale przepiękny okazał się na przykład widok z hotelu. Arabia Saudyjska i Dżudda, to są piękne miejsca. Urzekły mnie budynki oraz wnętrza. Krajobrazy, jakie miałam możliwość zobaczyć podczas tej wyprawy, są dla mnie cudownym doświadczeniemi wspomnieniem.
- A czy przed wyjazdami – czytasz cokolwiek o miejscu do którego jedziesz?
- Tak. Lubię wiedzieć – i to dość sporo - na temat tego - w jakim miejscu będę przebywać. Zawsze, gdy gdzieś wyjeżdżam, czytam, by dowiedzieć się o kraju, o religii i tradycjach, o kulturze.
- Twoje plany na kolejny sezon?
- Chcę jak najlepiej przygotować się do najważniejszych imprez. To będą – jeśli się zakwalifikuję - wyjazdy na mistrzostwa Europy oraz mistrzostwa świata. Są imprezy krajowe. Postaram się zająć jak najwyższe miejsce na arenie międzynarodowej.
- Marzenia na przyszłość?
- Moim największym marzeniem jest występ w igrzyskach olimpijskich w Paryżu 2024. Marzenia zamieniam w cel i ciężko pracuję. Kto wie, może pojawię się w czołówce, albo nawet na podium? Ciężką pracą na pewno osiągnę wiele. Jestem tego pewna.
- A czego nie lubisz najbardziej?
- Ciężko powiedzieć. Jeśli chodzi o treningi - nie lubię, gdy trafia mi się gorszy dzień. Ale niestety, takie dni się zdarzają. Nie lubię również spalonych podejść na zawodach. Należy jednak pamiętać, żeby się nie poddawać i myśleć o kolejnych zaliczonych próbach, by myśleć pozytywnie.
- Czego najbardziej żałujesz?
- Najbardziej żałuje startu podczas „moich” pierwszych mistrzostw Europy. Wydoroślałam i zrozumiałam, jak ważna jest ciężka praca i systematyka. Wydaje mi się, że wtedy tego profesjonalizmu mi zabrakło. Dlatego nigdy nie popełnię tego samego błędu.
- Jakie jest Twoje życiowe motto?
- Moje życiowe motto opiera się na słowach „Nie poddawaj się i nie patrz w przeszłość. Bo nie przyniesie ci to sukcesu.” Trzeba patrzeć na teraźniejszość i w przyszłość. Pracować, uczyć się i dążyć wytrwale do celu. Wszystko da się zrobić, ale trzeba chcieć.
- Jaki talent najbardziej chciałbyś posiadać?
- Nigdy nie zastanawiałam się nad tym. Talent do tego sportu odkrył mój pierwszy i aktualny trener Sławomir Bera. To jemu oraz innym osobom zawdzięczam odkrycie mojego talentu.
- Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz w sobie, co by to było?
- Jest wiele rzeczy, które chciałabym w sobie zmienić. Nie mam konkretnej. Myślę jednak, że najbardziej chciałabym zmienić w sobie podejście do niektórych sytuacji.
- Co uważasz za swoje największe osiągnięcie? Sportowe i te obok pomostu – w życiu?
- Za największe osiągniecie w karierze uważam występ w mistrzostwach świata U17 w Dżuddzie. Zdobyłam tam złoto w podrzucie i srebro w dwuboju. Zawdzięczam to mojemu klubowemu trenerowi Sławomirowi Berze, prezesowi klubu Cezaremu Pluteckiemu, trenerowi kadry Ireneuszowi Pepłowski i trenerce Monice Grzesiak-Bombie; fizjoterapeutce Katarzynie Nowak. Natomiast w życiu, największym osiągnięciem było odnalezienie swojego miejsca na Ziemi.
- Gdzie najbardziej chciałabyś mieszkać i dlaczego właśnie tam?
- Chciałabym mieszkać gdzieś za granicą i niektóre etapy w życiu pozostawić za sobą. Interesują mnie inne miejsca, inne kraje. Wiem, że tam inaczej jest niż w Polsce. Kocham nasz kraj, ale mam w sobie otwartość na inne miejsca, innych ludzi. Miałabym również możliwość zwiedzania i poznawania, co jest moim marzeniem.
- Co jest dla ciebie najcenniejszą rzeczą w życiu?
- Najcenniejszą rzeczą dla mnie jest relacja z babcią i bratem. Również bardzo cenię u siebie wytrwałość, która towarzyszyła mi podczas drogi do sukcesów sportowych i życiowych.
- Ulubione zajęcie Oliwii?
- Moje ulubione zajęcia to - robienie notatek do szkoły, chodzenie na treningi, szeroko pojęta edukacja, w tym tematy - urody kobiet, stylu życia, kultury.
- Którą z żyjących osób najbardziej podziwiasz?
- Najbardziej podziwiam swojego trenera. Jest to człowiek sukcesu - moim zdaniem. Zawsze dąży do celu i ma super taktykę do życia. Dużo się od niego nauczyłam. Zawsze był i jest obecny w moim życiu. Pomagał i pomaga w trudnych sytuacjach, za co jestem mu bardzo wdzięczna.
- Ulubiona książka?
- Moją ulubioną książką jest „Mały książę”. Bardzo mi się spodobała. Trafia w samo sedno różnych sytuacji w moim życiu. „Mały książę” pomaga mi wyciągać wnioski.
- Ulubiony film? Jaki ostatnio widziałaś?
- Niestety dość rzadko oglądam filmy. Nie mam aktualnie zbyt wiele czasu, za to bardzo dużo zajęć do nadrobienia. Ale może kiedyś?
- Ulubiona forma spędzania wolnego czasu?
- Spanie! Dla mnie jest to najlepsza forma regeneracji przed ciężkim dniem czy treningiem, albo po… ciężkim dniu i ciężkim treningu. Tak, bardzo lubię zrobić sobie drzemkę przed treningiem. Wtedy czuję się bardzo dobrze. Jestem gotowa do działania.
- Ulubiona potrawa?
- Nie mam ulubionej potrawy. Lubię jeść prawie wszystko!
- Co potrafisz ugotować?
- Jak już wspominałam, mam dość mało czasu na różne czynności. Jednak gdy znajduję czas, to oczywiście próbuję coś gotować lub ugotować. A najlepiej wychodzą mi… naleśniki
- Sztangistka, sztangista - którą, którego podziwiasz?
- Sztangista, którego podziwiam - to mój trener Sławomir Bera. Jest bardzo pracowitym człowiekiem i na sto procent zasługuje na podziw. Podziwiam też bardzo wielkiego sztangistę z Gruzji - Łaszę Tałachadze. To człowiek o niesamowitej sile. Z podziwem oglądam jego starty i ustanawiane przez niego rekordy świata.
- Na koniec – co myślisz o Monice Marach?
- Uważam, ze Monika Marach jest osobą bardzo zdeterminowaną. Jest dziewczyną wytrwałą i waleczną. Zazdroszczę jej bardzo talentu, ponieważ ma talent do ciężarów niesamowity. Swoją pracą potrafi osiągnąć bardzo dużo. Czuję się bardzo zaszczycona z powodu poznania jej. Życzę jej jak najlepiej oraz by kiedyś sięgnęła po złoto igrzysk olimpijskich.
- Dzięki Oliwio za rozmowę. Jesteś fajną młodą osobą z marzeniami i potencjałem. Życzę ci powodzenia, wiem, że dasz polskim ciężarom wiele radości.
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk