Bartek Adamus: - W podrzucie już czułem, że temperatura ciała się unormowała, wszedł spokój i koncentracja.
Już po zakończeniu rywalizacji oraz po gratulacjach, gdy czas fety minął, poprosiłem naszego brązowego medalistę z MŚ U20 na Fidżi – Bartka Adamusa o krótki opis walki o medal. Nadzieja polskich ciężarów, w kilku zdaniach w sposób kapitalny pokazała swoje emocje. Brawo Bartku!
Oto komentarz Bartłomieja Adamusa po jego wtorkowej walce o podium mistrzostw świata U20 w Suvie: - W rwaniu zabrakło wyciągnięcia sztangi w górę i spięcia na palce! Już w ostatnim podejściu starałem się naprawdę ze wszystkich sił wykonać ten bój dobrze, ale jednak się nie udało. Ogólnie, co do samego rwania, na rozgrzewce byłem oszołomiony, było mi bardzo gorąco w głowę i nie potrafiłem się skupić na tym, jak mam wykonać bój. W podrzucie sytuacja wyglądała inaczej, gdyż dwa nieudane podejścia w rwaniu były jak… kubeł zimnej wody. Podziałało! W podrzucie już czułem, że temperatura ciała się unormowała, wszedł spokój i koncentracja, czułem się na o wiele więcej niż 192 kg. Nieudane 191 to… wypadek przy pracy. Myślę że gdybym zaliczył te 191, to bez problemu mógłbym zaliczyć nawet i około 195! Mam brąz, jestem trzecim sztangistą świata w kat. 89 kg U20! To liczy się najbardziej! Myślę, że wykonałem zadanie! Pozdrawiam wszystkich kibiców w Polsce! Bartek Adamus.
Notował: MareK