Trening jeden z wielu. Kadra kobiet w Spale.
W czwartkowy ranek były w stolicy. W COMS przechodziły badania lekarskie. Od 13 stycznia przebywają na pierwszym zgrupowaniu w Spale. Odwiedziliśmy je dzień wcześniej, w środę. Byliśmy z naszymi seniorkami podczas ich jednego z wielu przedpołudniowych treningów. To początek drogi do Tokio!
W zgrupowaniu kadry kobiet w COS Spała udział biorą - Joanna Łochowska (Budowlani Opole), Jolanta Wiór (Andaluzja Transbed Piekary Śląskie), Agnieszka Zacharek (CWZS Zawisza Bydgoszcz), Małgorzata Wiejak (CWZS Zawisza Bydgoszcz), Kinga Kaczmarczyk (MAKS Tytan Oława), Aleksandra Mierzejewska (Legia Warszawa), trenerzy - Antoni Czerniak i Marek Sachmaciński. Z ekipą pań spotkała się Monika Stępniak, z Działu Wyszkolenia PZPC. Po rezygnacji Bogusława Maliszewskiego ze stanowiska kierownika, teraz została p.o. szkoleniowej komórki związku. Czy na stałe czy doraźnie? Czas pokaże. Nie ma pośpiechu, nikt w biurze nie czyha na posadę! Były kierownik wykorzystuje w ramach okresu wypowiedzenia zaległe urlopy. Zgodnie z prawem i zgodnie z przepisami. Także w materii finansowej. Nowy „pierwszy” w szkoleniu, równolegle ze "starym" szefem – to też i równoległe nowe świadczenia, ale ze środków własnych.
Pani Monika ciężarowy warsztat zna. Była zawodniczka, współpracowała też z grupami kadrowymi Ireneusza Pepłowskiego. Posiada szeroką wiedzę o ciężarowej specyfikacji treningu. Szanowana i lubiana też i za granicą, gdzie ma w dyscyplinie wielu autentycznych przyjaciół. Zna języki, czyta zagraniczną fachową literaturę. Po pracy w Biurze – jeszcze jest u niej siła, by prowadzić zajęcia, jako trener podnoszenia ciężarów. W domu niemal codziennie późnym wieczorem. Lekko nie jest. Środowe zajęcia naszych kadrowiczek rozpoczęły się o godzinie 10.30. Pani Monika serdecznie przywitała się z powołanymi paniami! Sześć zawodniczek daje duży komfort pracy, ale i… wrażenie pustki. Każda z reprezentantek miała swoje stanowisko pracy. I ogromnie dużo miejsca wokół. Agnieszka obok Małgorzaty, w tej samej linii – w rogu trenowała Jolanta. Przed nimi treningowe rzeczy położyła Joanna. Kinga ćwiczyła przy drzwiach, a przy oknie – Aleksandra. Marek Sachmaciński, a to przy Oli, za chwilę już obok Kingi. Trener Czerniak obserwujący poczynania Joanny, także po chwili obok Jolanty, Agnieszki oraz Małgorzaty. Za chwilę zmiana. Czerniak tam gdzie Sachamaciński. Uwagi i krótkie komentarze. Co dobrze, co źle, nie tak! Zajęciom przygląda się też Monika Stępniak.
Co jakiś czas panie podchodzą do swoich treningowych tobołków, wyciągają kartki, długopisy Czyżby odrabiały lekcje? Ola Mierzejewska prawie jak w szkole! Owe papiery - to notatki treningowe. Każda z seniorek ma taki plan specjalnie pod nią napisany. – To będzie ważny sezon. Dobrze mi się tu pracuje. Zmieniłam klub, w Opolu mam świetne warunki, znakomitego trenera – mówi Joanna Łochowska. Z wielkim zapałem pracuje ze sztangą Kinga Kaczmarczyk. - Jaki cel na ten rok? Jak to jaki? Rekordy! – mówi sztangistka klubu z Oławy. Parę metrów dalej – mocno "obraca" sztangę Ola Mierzejewska. Mistrzyni Europy z ubiegłego roku, podobnie jak koleżanki, w tym sezonie znalazła się w nowej ciężarowej rzeczywistości. Nowe wagi, nowe standardy rekordów, nowe zasady olimpijskich kwalifikacji. No i nowa funkcja dla sztangistki Legii Warszawa. Koleżanki wybrały ją na przewodniczącą Rady Zawodniczej Kobiet. – Jestem z Warszawy, jeśli tylko zostanę zaproszona na posiedzenie Zarządu czy Prezydium – godnie zaprezentuję sprawy zawodniczek – mówi Ola. Solidny trening zaliczyła Jola Wiór. – Moje życzenia na ten sezon? Takie, by nie było kontuzji. To pierwszy raz od jakiegoś czasu, gdy na nic nie narzekam. A jak będzie zdrowie – powalczymy – stwierdziła. Z optymizmem do sezonu podchodzą także sztangistki Zawiszy – Agnieszka i Małgorzata.
Po dwóch godzinach, kolejne zajęcia obozu kadry zostały zakończone. Na koniec o krótką rozmowę i zostanie w siłowni poprosiła pani Monika. Przedstawiła sytuację w związku, pokazała obraz szkolenia, zapewniła o wsparciu. – Prezes Mariusz Jędra i pracownicy biura, sprawy reprezentacji oraz szkolenia, traktują priorytetowo. Zawodniczka i zawodnik są najważniejsi! Pamiętajcie o tym – kończące wizytę słowa. Jeszcze obiad, prysznic, przygotowanie ciała „na sucho” i szybciutko do kriokomory. Terapia zimnem wzmacnia stawy, leczy bóle. Podobno też dodaje sił! I tego się trzymajmy!
MareK