JEDYNI POLSCY OLIMPIJCZYCY, WETERANI WOJENNI - TOMASZ JĘDRUSIK I MARIUSZ JĘDRA
29 maja, już po raz szósty, obchodzony jest w Polsce Dzień Weterana Działań poza Granicami Państwa. Jedynymi olimpijczykami w Polsce, którzy mają status weterana wojennego są – prezes PZPC Mariusz Jędra (olimpijczyk z Sydney 2000) oraz były znakomity lekkoatleta Tomasz Jędrusik (Seul 1988, Atlanta 1996).
Tegoroczne centralne uroczystości odbywają Dnia Weterana Wojennego odbywają się w Kielcach. W poprzednich latach gospodarzami uroczystości były miasta: Wrocław, Szczecin, Bydgoszcz i Warszawa. Dzień Weterana Działań poza Granicami Państwa jest obchodzony od 2012 roku, a do kalendarza wprowadziła go Ustawa o Weteranach. Święto jest podwójne, od 2002 r. na całym świecie 29 maja obchodzony jest jako Dzień Uczestników Misji Pokojowych ONZ. Ustanowiło go Zgromadzenia Ogólnego, aby złożyć hołd „wszystkim mężczyznom i kobietom, którzy uczestniczyli, uczestniczą i będą uczestniczyć w operacjach pokojowych ONZ, oraz aby uczcić pamięć tych, którzy w sprawie pokoju oddali życie”.
Od lat 50. XX wieku w misjach zagranicznych służyło łącznie ok. 100 tys. Polaków. Zginęło 120 żołnierzy, a ich nazwiska znajdują się na Ścianie Pamięci przy Centrum Weterana w Warszawie. Status weterana - przyznawany na wniosek zainteresowanego – ma ponad 14 tys. byłych i obecnych żołnierzy!
Weteranów wojennych pośród polskich olimpijczyków mamy dwóch! To Mariusz Jędra, były znakomity ciężarowiec, wicemistrz świata i wicemistrz Europy, 9. zawodnik igrzysk olimpijskich w Sydney w kat. , aktualny prezes PZPC oraz Tomasz Jędrusik, lekkoatleta, biegacz na 400 m indywidulanie oraz w sztafecie, uznawany na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku za jednego z najlepszych specjalistów biegu na jedno okrążenia na świecie, mistrz świata juniorów na 400 m (1988), zwycięzca biegów w zawodach Pucharu Europy, 5. miejsce w sztafecie 4 x 400 m MŚ (1995), olimpijczyk z Seulu (1988) i Atlanty (1996 – 6. miejsce w sztafecie 4 x 400).
Mariusz Jędra uczestniczył w misji ONZ w Libanie. Był tam dowódcą drużyny ochrony. – To wielka szkoła życia, uczy pokory, szacunku oraz dyscypliny. Może w stosunku do misji późniejszych, miejsce w którym ja służyłem, nie było może aż tak niebezpieczne, jednak odpowiedzialność ciążyła. Gdy masz do czynienia z ludzkim życiem, wokół widzisz dużo ostrej broni, gdy musisz iść na patrol, albo dopilnować, by twoi koledzy z takiego patrolu wrócili, gdy słyszysz odgłosy wojny – to wówczas inaczej postrzegasz świat i ppatrzysz na ludzi. Wtedy w Libanie, jak i później, już w pokojowych warunkach. Smutne, gdy widzę jak teraz przez wielu ludzi "przypadkowych" używane są na wszelkie sposoby słowa: odwaga i honor. Wystarczy, by znaleźli się w ekstremalnych warunkach! Czy byliby tak odważni? Dlatego wszystkim weteranom, uczestnikom misji pokojowych z Polski i ze świata, składam wyrazy szacunku. Poświęcenie, odwaga i patriotyczna postawa – to wartości, które dla weteranów zawsze były nadrzędne.
Z kolei Tomasz Jędrusik jest uczestnikiem misji w Libanie, gdzie m.in. patrolował trasę przejazdu konwojów. Ale też przeżył piekło Iraku oraz niebezpieczne dni w Afganistanie. – Trudno o tym mówić, ale przeżyłem wielką szkołę człowieczeństwa. Taka służba uczy punktualności, cierpliwości, koncentruje na dążeniu do celu. Jechaliśmy w ciemno, a z tyłu głowy biegała myśl – czy wrócisz! Widziałem rzeczy, o których trudno mi mówić. Sen, lekko zamknięte oczy, właściwie czuwanie. Dzień, tydzień, miesiące. Spaliśmy po sto osób w namiotach na pustyni. Pociski. Raz jeden taki uderzył obok, spadł, wbił się w ziemię, ale nie wybuchł. Gdyby gruchnął, lepiej nie mówić! Potem śnią ci się te bomby, że lecą dziesiatami na ciebie. Tak naprawdę do ciągle reaguję na mocne dźwięki! Zrywam się. Ale ze służby i z siebie też, jestem bardzo dumny. To wartość inna niż wszystko pozostałe – powiedział Tomasz Jędrusik. Pan Tomek prowadzi własny biznes, ma firmę przewozową. - Weterani, którzy służbę dla ojczyzny pełnili w misjach w wielu zakątkach świata, jak mało kto współcześnie, zasługują na to, by o nich pamiętać w sposób szczególny, nie tylko przy okazji ich święta – dodał prezes PZPC.
Marek Kaczmarczyk, Rzecznik Prasowy PZPC