NAJSTARSZY MEMORIAŁOWY TURNIEJ W POLSCE!
20 maja w Konstantynowie Łódzkim, już po raz 41, rozegrany został turniej poświęcony pamieci wicemistrza świata z 1913 roku Piotra Cherudzińskiego. Są to najstarsze memoriałowe zawody w ciężarach w Polsce! W Zielone Świątki najlepsi okazali się – Sylwia Oleśkiewicz i Bartłomiej Adamus.
W 41. memoriałowych zawodach wystąpiło ponad 50 zawodniczek i zawodników z klubów łódzkiego OZPC – Burzy Burzenin, LKS Omegi Kleszczów, KKS Włókniarza Konstantynów Łódzki, ULMKS Radomsko, LKS Dobryszyce, Gryfa Bujny, Very Sport Łódź, KS Opocznianki Opoczno. Wśród zawodniczek, w punktacji Sinclaira, najbardziej wartościowy wynik uzyskała Sylwia Oleśkiewicz (LKS Omega Kleszczów) 144 kg (62 kg + 82 kg) – 249,0 pkt; 2. Magdalena Karolak (LKS Omega Kleszczów) 219 kg (92 kg + 127 kg) – 242,8 pkt; 3. Monika Szymanek (LKS Dobryszyce) 145 kg (62 kg + 83 kg) - 242,1 pkt. Wśród zawodników, klasą dla siebie był tegoroczny mistrz Polski U20 Bartłomiej Adamus (KS Opocznianka Opoczno) 330 kg (153 kg + 177 kg) – 412,5 pkt; 2. Łukasz Hyla (LKS Dobryszyce) 280 kg (125 kg + 155 kg) – 364,1 pkt; 3. Rafał Cichosz (KS Włókniarz Konstantynów) 260 kg (120 kg + 140 kg) – 347,3 pkt. Przypomnijmy króciutko, są to najstarsze zawody tego typu w Polsce, poświęcone pamięci wyjątkowej postaci podnoszenia ciężarów. Piotr Cherudziński (1886-1954), to nie kto inny, jak polski siłacz, mimo, że mistrz Rosji i reprezentant m.in. Sanitasu Petersburg. Dźwigał też w barwach Siły Łódź. W 1913 roku podczas mistrzostw świata w Breslau (Wrocław), startując w barwach Rosji, wywalczył w kategorii 60 kilogramów srebrny medal i jest uznawany pierwszym polskim nieoficjalnym medalistą mistrzostw świata! W 1924 roku, już po powrocie do Polski, Piotr Cherudziński zdobył złoty medal w mistrzostwach Polski. Był również sędzią i działaczem sportowym. Tegoroczny, 41. Memoriał Piotra Cherudzińskiego był współfinansowany ze środków Samorządu Województwa Łódzkiego. Wyniki oraz fotki z turnieju przysłał nam członek Zarządu PZPC, trener Jerzy Jaśniak. Panie Jurku, wielkie dzięki!
MareK