MINISTER SPORTU WITOLD BAŃKA POZYTYWNIE O CIĘŻARACH!
- Polski Związek Podnoszenia Ciężarów przeszedł ostatnio długą drogę, po Rio znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji, ale potrafił wyciągnąć wnioski, odzyskuje zaufanie i jest na najlepszej drodze, by wrócić do dawnej świetności. Ostatnio osiąga spektakularne sukcesy – tak mówił o nas w obecności m.in. prezesów polskich związków sportowych, minister sportu Witold Bańka, podczas spotkania przy okazji inauguracji projektu Akademii Zarządzania Sportem.
W czwartek przez cały niemal dzień w reprezentacyjnej Sali Konferencyjnej "Londyn" na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie, odbyła się bardzo interesujące konferencja o… dobrym zarządzaniu w polskich związkach sportowych. Organizatorami tego wydarzenia było Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Instytut Sportu – Państwowy Instytut Badawczy. Zaproszenia otrzymały wszystkie związku sportowe, w tym te najlepsze w dyscyplinach olimpijskich. Resort sportu od dłuższego już czasu inicjuje wartościowe projekty, mające na celu usprawnienie i unowocześnienie w funkcjonowaniu krajowych federacji sportowych. Wszystko oparte na przejrzystości i transparentności. Efekty już są. Wielka w tym osobista zasługa ministra sportu, Witolda Bańki. W czwartek, podczas pierwszego panelu pt. „Dobre zarządzanie związkiem sportowym, szansą na rozwój sportu” z udziałem znakomitych gości z zagranicy – Snežany Samardžić-Marković, Dyrektor Generalnej na Rzecz Demokracji w Radzie Europy i Patricka Baumanna, członka MKOl, działacza w strukturach WADA oraz gości z Polski – członkini MKOl, siedmiokrotnej medalistki olimpijskiej Ireny Szewińskiej, prezesa PKOl Andrzeja Kraśnickiego i Olgierda Cieślika, prezesa Zarządu "Totalizatora Sportowego", pan minister wiele dobrego powiedział o tym, co dzieje się aktualnie w podnoszeniu ciężarów. Wypowiedź miała szerszy kontekst, sięgający niechlubnych wydarzeń z igrzysk w Rio. Padło bowiem pytanie – Czy dobre i skuteczne zarządzanie związkiem sportowym, może mieć wpływ na zmniejszenie plagi dopingu w tymże związku?
Pan minister powiedział m.in. : – Polski Związek Podnoszenia Ciężarów przeszedł ostatnio długą drogę, pamiętamy, że po Rio znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji, miał bardzo ograniczone, do miliona z bodajże pięciu milionów, dotacje. Ale innej możliwości nie było. Wiedzieliśmy, że jest tej federacji ciężko, władze wytyczyły jednak właściwą drogę. To było takie katharsis, no i proszę! Potrafiono wdrożyć dobre praktyki, w tym dobre programy walki z dopingiem, z umowami prawnymi, gdzie w przypadku „przyłapania”, to zawodnik ponosi koszty. Związek idzie dobrą drogą, potrafił wyciągnąć wnioski, odzyskuje zaufanie i jest na najlepszej drodze, by wrócić do dawnej świetności. Ostatnio osiąga spektakularne sukcesy. W mistrzostwach Europy seniorów zdobył najwięcej medali w historii występów w tej imprezie. Oczywiście nikt nie zagwarantuje, że będzie tylko i wyłącznie dobrze w tej federacji, jednak kierunek w przypadku ciężarów jest właściwy.
Po takich słowach wypada tylko pracować z uporem w kierunku o którym powiedział szef sportu! A skoro ostatnim związkiem sportowym, któremu MSiT pomogło w znalezieniu strategicznego sponsora (w postaci jednej ze spółek Skarbu Państwa), są bobsleje i skeleton, to dlaczego i PZPC – oczywiście przy kontynuacji skutecznej i pozytywnej działalności – nie miałby w niedalekiej przyszłości być rekomendowanym przez resort sportu do sponsoringu przez poważną państwową spółkę!? To zależy tylko i wyłącznie od nas samych!
Czwartkowa konferencja cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony polskich związków sportowych. Przy tego tego typu spotkaniach, można się sporo dowiedzieć ciekawostek podczas spotkań kuluarowych. Oto przykład, który niewątpliwie zasługuje na przedstawienie. Nie jest to informacja oczywiście oficjalna, ale jak się dowiedzieliśmy, są koncepcje, by powołać kolejną grupę sportowców na wzór powołanego w ubiegłym roku „Teamu 100”. W nowej grupie objętej finansowym wsparciem MSiT, mają się znaleźć zawodniczki i zawodnicy powyżej 20 roku życia, sportowcy gwarantujący walkę o wysokie lokaty w igrzyskach olimpijskich. Może się w niej znaleźć - jak powiedział nasz rozmówca - całkiem spora ekipa przedstawicieli podnoszenia ciężarów. Nie mamy nic przeciwko temu, by pomysł z - nazwijmy umownie "Team20+"- wypalił, i znalazło się w nim, jak najwięcej zawodniczek i zawodników z dyscypliny!
Marek Kaczmarczyk, Rzecznik Prasowy PZPC