O WIGILII, ŚWIĘTACH BOŻEGO NARODZENIA, NOWYM ROKU OPOWIADAJĄ PAULINA I MILENA RUTKOWSKIE
"Niech te Święta, tak wspaniałe, będą całe jakby z bajek, niechaj gwiazdka z nieba leci. Niech Mikołaj tuli dzieci, biały puch niech z góry spada, niechaj piesek w nocy gada. Niech choinka pachnie pięknie, no i radość będzie wszędzie!
O Wigilii, o wigilijnym stole, o przygotowaniach do Świąt Bożego Narodzenia, o nadziejach związanych z tymi wspaniałymi dniami, o żegnaniu starego i witaniu nowego roku, rozmawiamy z jedynymi w podnoszeniu ciężarów bliźniaczkami na świecie, które w kolejnych dwóch latach na imprezie rangi mistrzostw kontynentu – stawały na podium! Ale nie ma w świątecznej rozmowie prawie nic o „fajerkach”, o ich ciężarowym wyczynie. Bo i po co o tym rozmawiać w takich dniach! Milena i Paulina Rutkowskie, zawodniczki klubu CLKS Mazovia Ciechanów opowiadają o Wigilii i Świętach Bożego Narodzenia. Nastał – jak co roku – wspaniały czas!
- Powiedzcie proszę, od którego momentu w Waszym domu czuć atmosferę świąt? Od schowanego odkurzacza po sprzątaniu, a może po pierwszych zapachach pieczonego ciasta? Czy od przystrojenia choinki?
Paulina: - Zdecydowanie od ubrania choinki. Staramy się to robić całą rodzinką. Bombki i świecidełka, no i choinka – nie patrzą przecież na to, ile kto ma lat. A i jest przy tym ubieraniu wielka frajda. U nas choinkę stroją rodzice, my z rodzeństwem, wszyscy!
- Wierzycie w Świętego Mikołaja?
Milena: - Tak naprawdę, to chcemy, by historie o nim, jakie zna świat, były prawdą! Oczywiście, że wierzymy, bo to sprzyja ciągłości magii świąt Bożego Narodzenia. Zawsze, jak pomyślimy o tych grudniowych pięknych dniach – to Święty Mikołaj jest od zawsze, od zawsze zajmuje w tych świętach ważne miejsce. Przecież on nie opuści żadnego człowieka, jeśli tylko on pomarzy o nim. Dla każdego Święty Mikołaj znajdzie – jeśli trzeba – jakiś upominek.
- Pamiętacie pierwszy prezent mikołajowy, co to zapakowany czekał na was pod choinką?
- Paulina: - Pewnie, że pamiętamy! To były lalki. Mamy je zresztą do dziś. Śpią sobie gdzieś w szafie, zapakowane w pudełko.
- A lubicie kolędy? Powiedzcie - która z was je lepiej wyśpiewuje?
Milena: - Śpiewamy, i bardzo je lubimy. Te najbardziej znane oczywiście. Ale nie jesteśmy w stanie ocenić, która z nas ładniej śpiewa. Powiem tylko, że gdyby ktoś chciał ocenić to nasze śpiewanie, i nas posłuchał….mógłby stracić słuch
- Wasze kolędy ulubione?
Paulina: - Nie ma takich, bo wszystkie są prześliczne!
- Dla was Święta Bożego Narodzenia, to….?
Milena: - To rodzinna atmosfera, prezenty, cudowny czas w gronie najbliższych. Jakby milsi jesteśmy dla siebie.
- Świat teraz „mały” się zrobił. Kto ma chęci i pieniążki, może szybko przenieść się z Ciechanowa, Gdańska czy Koluszek – w zupełnie inne miejsce na ziemi. U nas zimno – tam palmy, słońce i piasek na przykład. No i w takim miejscu może spędzić Boże Narodzenie. A wy wyobrażacie sobie taką sytuację? Wigilia i święta w słoneczku, szumi ciepłe morze, no i ta palma – zamiast choinki. A i Świętku Mikołaj – w krótkich spodenkach. Bo przecież gorąco!
Paulina: - O nie, nigdy tak byśmy nie chciały, co Milena? Nawet przez głowę nam to nie przechodzi. Ta atmosfera z zimą właśnie, to jest najbardziej magiczna! Nam najbliższa. Może teraz kaprysy pogody mamy i jest czas bez śniegu, ale uwielbiamy świąteczny stół, kolację wigilijną "na zimowo". Bo gdy za oknem śnieżek powoli spada z nieba, jest super! A my drugiego dnia świąt, wychodźmy i lepimy bałwana.
- No to powiedzcie – jak wygląda w domu u państwa Rutkowskich przedświąteczny podział ról.
Milena: - Paulina pomaga zawsze mamie w kuchni, ja zajmuję się sprzątaniem. Tak to kiedyś zostało ustalone i dobrze nam z takim podziałem obowiązków.
- Wigilia sprawia, że my jacyś inni, świąteczni jesteśmy. Ale to także przygotowany stół. A na stole?
Paulina: U nas – wymienię dla mnie te najważniejsze potrawy – jest barszcz czerwony z uszkami. Obydwie go uwielbiamy! Jest karp, i najlepiej jak przygotowany przez naszą mamę, bo smakuje najbardziej na świecie! Jest kapusta z grzybami lub grochem, pierogi z kapustą i grzybami, sałatka ze śledzia na różne sposoby. Bo śledzik, to może być z cebulką, pod pierzynką, w śmietanie. Na stole obowiązkowo musi znaleźć się makowiec, kluski z makiem, kutia, sernik, kompot z suszu. Tak na szybko – trudno jest mi wymienić inne potrawy.
- Jest ich – jak każe tradycja - dwanaście?
Milena: - Tak, koniecznie ma być ich dwanaście.
- A dodatkowy talerz, nakrycie na stole, puste krzesło?
Paulina: - Dodatkowe nakrycie jest zawsze u nas od wielu lat. Dla mnie to wzruszający symbol. Nie zamykajmy się, nie tylko na święta.
- A co z tych wymienionych pyszności, wam smakuje najbardziej?
Paulina: - Zdecydowanie barszcz z uszkami.
Milena: - Ja stawiam w pierwszej kolejności na pierogi z kapustą.
- Święty Mikołaj to symbol pięknego przesłania obdarowywania bliskich upominkami, powiedzcie – lubicie szykować prezenty i dawać je najbliższym?
Milena: - Baaaardzo! Nawet wtedy, gdy zakupowy szał i bieganie, szukanie czegoś jest na ostatnią chwilę. Ważny jest prezent!
A co sobie kupujecie – czy wcześniej rozmawiacie o tym, jaki prezent chciałaby Milena, a jaki Paulina, jakie podarki chcą rodzice i rodzeństwo? A może są to niespodzianki?
Paulina: - Nigdy się nie konsultujemy, chcemy, by prezenty były niespodziankami. Tak jest fajniej. Zawsze jest radość po otwieraniu prezentów.
- Czy rozmawiacie przy świątecznym stole o ciężarach?
Paulina: - Różne mamy tematy do rozmowy. To, co stanowi nasze główne zajęcie w życiu codziennym, staramy się jednak zostawiać na święta w spokoju. A jak się już ciężarowy temat pojawi – to oczywiście rozmawiamy i o sztandze.
- Wigilia rozpoczyna, a po kilku dniach, gdy żegnamy „stare” i witamy „nowe”, kończymy wszyscy - co roku zresztą - niezwykły czas ostatnich dni grudnia. Nowy rok, to nowe nadzieje, życzenia…
Milena: - Obydwie chcemy, żeby był chociaż trochę podobny do tego roku, jaki mija. Niemal z każdych zawodów wracałyśmy z uśmiechem na twarzy, odnosiłyśmy sukcesy. Najważniejsze jest jednak zdrowie – tego życzymy wszystkim. A my? Marzy nam się udział w młodzieżowych igrzyskach olimpijskich! Czy to marzenie się spełni – czas pokaże.
- Gdzie pożegnacie stary rok? W domu, ze znajomymi, w gronie wśród przyjaciół?
Paulina: - Jeszcze nie mamy planów jak pożegnamy mijający rok, ale wiemy, że na pewno razem. A teraz – najważniejsze są święta. Nadchodzi piękny czas….
- Życzę wam spełnienia marzeń.
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk, Rzecznik Prasowy PZPC