TRENER SEBASTIAN OŁUBEK: NASI GODNIE REPREZENTOWALI KRAJ
Dwa okazałe puchary za zwycięstwa w klasyfikacjach zespołowych tegorocznego turnieju Nadziei Olimpijskich Wyszehrad 4 są już w siedzibie związku! Nasze reprezentacje juniorek i juniorów pewnie pokonali swoich kolegów z Czech, Słowacji i Węgier, zajmowali też czołowe lokaty w klasyfikacjach indywidualnych. O zawodach w Horni Suchej rozmawiamy z opiekunem juniorek, trenerem LKS Dobryszyce i LKS Omegi Kleszczów Sebastianem Ołubkiem
- Nasze reprezentacje zawsze bardzo dobrze wypadają na tle pozostałych ekip z grupy wyszehradzkiej. Głównie dzięki nam, możemy mówić o wysokim poziomie sportowym tego typu imprez. A jak pan oceni poziom zawodów w Czechach?
- Przed rokiem mieliśmy turniej Nadziei Olimpijskich Grupy Wyszehradzkiej u siebie, w Zamościu. Moim zdaniem poziom sportowy z roku na rok – głównie dzięki polskim zawodniczkom i zawodnikom - podnosi się, a nasza dominacja nie podlega dyskusji. W bezpośrednim starciu ze swoimi rówieśnikami z Czech Słowacji i Węgier wygrywamy zdecydowanie. Dżwigająca młodzież z wymienionych krajów uczy się od nas. To jest jeden z pozytywnych elementów takich konfrontacji. Co do oceny sportowej występu - wszyscy w naszych reprezentacjach startowali na miarę swoich obecnych możliwości i godnie reprezentowali kraj.
- Podobno w Horni Suchej nie obyło się bez kilku wpadek sędziowskich. Sygnalizował pan o tym, w swoich relacjach na jednym z portali. O co chodziło?
- Nie wypada mi komentować pracy sędziów. Ale skoro już o tym mówimy, to w mojej ocenie sędziowanie w tym turnieju nie stało na wysokim poziomie. Totalną kompromitacją sędziowską była zmiana werdyktu przez jury podejścia zaliczonego 3:0 przez sędziów stolikowych, w przypadku Sylwii Oleśkiewicz. Dodam, że była to próba, która dawała jej pierwsze miejsce w klasyfikacji indywidualnej. W innym przypadku dwukrotnie cofnięto gotowego do podejść, będącego już przy sztandze, Szymona Jureckiego. Nie muszę mówić – jak to „rozbija” zawodnika z rytmu startowego! Natomiast Izdebski Marcin nie wykonał trzeciego podejścia w podrzucie z powodu braku możliwości dokonania zmiany ciężaru. Obydwie nasze ekipy bardzo odczuwały też brak naszego przedstawiciela w gronie arbitrów.
- Ciekawe, czy zawody cieszyły się zainteresowaniem? Sporo było kibiców, czy też mieliśmy pustki na trybunkach?
- Co do zainteresowania, można powiedzieć, że było umiarkowane, jak to na zawodach podnoszenia ciężarów w tej kategoriach wiekowych.
- A może zmienić troszkę formułę tych wyszehradzkich zawodów i powiększyć ją o rywalizację w kategorii senior? Wówczas to zainteresowanie byłoby pewnie większe?
- Ale z drugiej strony – gdyby pojawili się seniorzy, to nie będą już zawody Nadziei Olimpijskich. Być może dodanie seniorki i seniora pozwoliłoby jednak bardziej podnieść zainteresowanie zawodami.
MareK