WOJCIECHOWA EKIPA JUŻ W KRAJU. DZIĘKUJEMY ZA UDANE STARTY W MŚ U17!
Wczesnym rankiem we wtorek, z przesiadką w Wiedniu, wróciła z Bangkoku z MŚ U17 nasza trzyosobowa reprezentacja - dwójka zawodników – Bartek Adamus i Patryk Bęben oraz trener kadry U17 Wojciech Gesek. Spisali się znakomicie. Adamus jako pierwszy polski zawodnik tej kategorii wiekowej, został wicemistrzem świata! Bęben zajął czwarte miejsce!
O sytuacji związanej z wyjazdem do Bangkoku chociażby najskromniejszej ekipy – mówiliśmy nie raz. To już jest historia. Część sportową, świetnie zapisała dwójka zawodników. Bartłomiej Adamus, trenowany w klubie LKS Opocznianka Opoczno przez dwójkę szkoleniowców – Krzysztofa Maja i Mariusza Salamona, w kadrze przez Wojciecha Geska, jako pierwszy polski sztangista U17 sięgnął po tytuł wicemistrza świata! Bartek był w Bangkoku drugi w kat. 85 kg. Jego kompan z wyprawy do Azji – Patryk Bęben z ciechanowskiej Mazovii, w bardzo mocnej stawce w kat. 77 kg, zajął czwarte miejsce.
Nic dziwnego, że trener Gesek, mimo długiej i pewnie męczącej podróży z Azji do kraju, był bardzo zadowolony. Bartek do hali przylotów wszedł z okazałymi trofeami. Dwa srebrne medale - za dwubój i podrzut oraz złoty za rwanie – wyglądały godnie, tak, że panowie mundurowi z ochrony stołecznego portu lotniczego zerkali z zazdrością i podziwem. – Gratulujemy osiągnięcia – powiedział jeden z nich!
Po Bartka przyjechała rodzina. Mama, pani Ewa, nie ukrywała wzruszenia. Pocałowała syna, potrzymała ręke, dotknęła medali! Ma teraz w domy młodziana, który jest drugi na świecie, a już za kilka miesięcy zostanie numer jeden w Europie! Bo to jest kolejny cel Bartka Adamusa, podobnie zresztą jak i Patryka Bębna. Kilka minut po wyjściu cała trójka telefonicznie rozmawiała kolejno z prezesem PZPC Mariuszem Jędrą, który bezpośrednio serdecznie podziękował za godne reprezentowania barw narodowych. M. in. to szef związku był „akuszerem” tego wyjazdu! Słowa podziękowań należą się trenerom naszego srebrnego medalisty z Opocznianki! Panowie, świetnie przygotowaliście zawodnika! Po prezesowych gratulacjach przez telefon, „tajska ekipa Geska” podzieliła się wspomnieniami z zawodów.
Wojciech Gesek: - Perfekcyjnie zorganizowane mistrzostwa. Byliśmy krótko, zadbano o nas w sposób znakomity. Poziom mistrzostw niezwykle wysoki. Bardzo cieszy postawa Patryka i Bartka. Ten sukces był nam bardzo potrzebny. Okazało się bowiem, że mamy na światowym poziomie zawodników w gronie juniorów młodszych. Pozytywnie swoim dźwiganiem o miejsce na podium, „nakręcił” Bartka jego kolega z Mazovii. Wiadomo, sukces kolegi daje takiego dobrego „kopa” kolejnym zawodnikom, nakręca ich. Co do Bartka – wiedzieliśmy, że późniejszy mistrz świata z Kazachstanu, będzie niezwykle mocny w podrzucie. Szansa pojawiła się w rwaniu, bowiem jedno z jego podejść sędziowie zaliczyli tylko 2:1. Ale zaliczyli! Teraz będziemy chcieli pokazać się w mistrzostwach Europy. A na razie jadę do rodziny do Anglii na święta!
Barłomiej Adamus: - Tak jak mówiłem przed wyjazdem – byłem do tego występu dobrze przygotowany, pojechałem „po swoje”. Ludzie pytają mnie teraz – skąd taka forma? Po prostu ostatnio, szykując się do walki w kategorii 85 kg – przybrałem troszkę. A u mnie dwa kilogramy na wadze, to około dziesięciu więcej na sztandze nad głową. Było to widoczne w Bangkoku. Kazach jest silny, ale jeszcze z nim powalczę.
Patryk Bęben: - Miejsce dobre, szkoda tylko podrzutu, można było mocniej powalczyć w tym boju. W sumie, to były udane dla nas mistrzostwa, ja nie mam medalu, jednak czwarte miejsce też jest dobre.
Marek Kaczmarczyk, Rzecznik Prasowy PZPC