DŹWIGAMY DLA POLSKI! KADRY SENIORSKIE NA TYDZIEŃ PRZED ME W SPLICIE
Za tydzień – w niedzielę 2 kwietnia w Splicie początek sportowej części tegorocznych mistrzostw Europy seniorek i seniorów. Nasze obydwie kadry trenują w Spale. Odwiedziliśmy je podczas piątkowego popołudniowego treningu. „Dźwigamy dla Polski!!!” to wspólne motto naszych pań i panów! Tak trzymać!
W piątkowe popołudnie trenerzy – Antoni Czerniak (kobiety) i Robert Dołęga (mężczyźni) nie mieli w planach sprawdzianu. Chodziło bardziej o mocny, solidny trening. W usłanej pomostami siłowni, kwadrans po szesnastej – jak mówią klasycy – mieliśmy… pełen komplet! To drugie wspólne zgrupowanie najlepszych seniorek i seniorów, po zajęciach lutowych pod Giewontem. Przyjechali - prezes związku Mariusz Jędra, wiceprezes ds. szkoleniowych Witold Dziurla, członek Prezydium Zarządu PZPC Bartłomiej Bonk. Zapachniało maściami rozgrzewającymi, w pierwszych minutach najwięcej pracy miał fizjoterapeuta Mariusz Paliświat. Znakomity fachowiec, mający świetny kontakt z zawodniczkami i zawodnikami. Każda i każdy z ekipy zajął swój pomost, w jednym rogu – przy oknie – trenowały – Jolanta Wiór (Andaluzja Transbed Piekary Śląskie) i Małgorzata Wiejak (CWZS zawisza Bydgoszcz), obok też nasza młodziutka nadzieja na sukcesy w przyszłości w „seniorach”, czyniąca piękne postępy w kilogramach nad głową - Magda Karolak (KS Włókniarz Konstantynów). Z tyłu – Damian Wiśniewski (CWZS Zawisza Bydgoszcz) i Arkadiusz Michalski (Budowlani Opole). W środkowej części przy rozstawianych trybunach – Łukasz Grela (AZS AJD Częstochowa) i w rogu sali – Daniel Dołęga (Budowlani Opole). O oprawę…. muzyczną zadbał Łukasz, i nie były to sielskie, milutkie, romantyczne rytmy. Ale pobudzały! Jak bardzo – trzeba spytać słuchających. Na jednym ze środkowych stanowisk pięknie dźwigał najlżejszy z naszych – Dominik Kozłowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz). Przed Danielem Dołęgą miał „swój” pomost Przemek Budek (UKS Impuls Warszawa), przy biurku trenerskim, obok drzwi trenowała Kasia Kraska (KPC Górnik Polkowice), i Agata Zacharek (CWZS Zawisza Bydgoszcz). Najbliżej gości ćwiczyła Olka Mierzejewska (Legia Warszawa). Jeden stopień wyżej, w rogu sali, obok wyjściowych drzwi – brązowa medalistka sprzed roku z Forde – Joanna Łochowska (UKS Zielona Góra). Między „swoimi” zawodnikami – z kamerką smartfona „krążył” trener Robert, zawodniczki obserwował, dzielił z nimi uwagi - trener Antoni. Widzieliśmy fajną pracę wszystkich. Dobrze się w tym sezonie prezentuje Asia Łochowska. – Po wydarzeniach w roku olimpijskim, po tych eliminacjach w kadrze o jedno miejsce na Rio, przyznam szczerze, straciłam troszkę motywację do wyczynowego uprawiania ciężarów. Musiałam odpocząć, wyciszyć się, przeanalizować życie sportowe. Biorąc udział w różnych zajęciach ze sztangą mój organizm sam doszedł do wniosku, ze lepiej mi jest w kategorii 53 kg. W sposób naturalny utrzymuję teraz taką wagę ciała. No i – co najważniejsze – mam ponownie motywację do tego co robię. Teraz troszkę mnie doskwiera ból w pachwinie, jakiś nerwoból się przyplątał – ale to minie. W Chorwacji zrobię wszystko, by wypaść jak najlepiej.
Joanna ma szanse na obronę pozycję sprzed roku, a kto wie – może będzie lepiej! A wcześniej – w spalskiej stołówce spotkaliśmy przy obiedzie Arkadiusza Michalskiego. – W tym roku powoli wchodzę w sezon, o operacji dawno zapomniałem, jednak brakuje mi jednego miesiąca w przygotowaniach. Trochę plecy bolą po treningach w tygodniu, chyba coś w nich lekuchno „strzeliło” – mówił ten, któremu przyjdzie bronić na kilka dni srebra ME sprzed roku w kat. 105 kg. – Forma nie jest jeszcze najwyższa, ale powalczę – zapewnił. Kilkadziesiąt minut później siódmy zawodnik igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, mimo wspomnianych dolegliwości – w podrzucie atakował najwięcej w tym roku! Sztangista Budowlanych Opole to.. walczak, w Chorwacji rywale nie będą mieli z nim łatwo! Ale czy będzie to start – tak jak w ostatnich dwóch latach - okraszany medalami? Zobaczymy! Arku – życzymy stabilizacji formy i zdrowia!
Największym bohaterem piątkowych zajęć okazał się najmniejszy i najlżejszy – Dominik Kozłowski, który dźwigał lepiej od rekordów Polski seniorów. Powtórka w Splicie – mile widziana!!!
W Chorwacji nie trzeba czynić na pomoście cudów, rzeczy niewiarygodnych! Wystarczy, tak jak Dominik w piątek w Spale, dźwigać na granicy rekordów życiowych. No i będzie dobrze! Wspólna fotka na koniec mówi wszystko – Dźwigamy dla Polski!
Marek Kaczmarczyk, Rzecznik Prasowy PZPC