MOCNI LUDZIE NA LINIE...
W środę, w naszej związkowej siedzibie, gościliśmy przedstawiciela bardzo ciekawej i osobliwej dyscypliny. Prezesa PZPC Mariusza Jędrę odwiedził Dariusz Bojkowski, szef najmłodszej krajowej federacji „siłowej”… Polskiego Związku Przeciągania Liny. Niegdyś dyscyplina była w programie pięciu igrzysk olimpijskich, szuka teraz miejsca dla siebie, także w rodzinie olimpijskiej!
Polski Związek Przeciągania Liny jest najmłodszym sportowym związkiem „siłowym” w Polsce, do KRS-u wpisany został w styczniu 2016. – Nasz związek zrzeszony jest w Tug of War International Federation czyli w federacji światowej. Jesteśmy bardzo młodą organizacją, ale już z osiągnięciami na naszym krajowym podwórku, jak i na arenie międzynarodowej – powiedział pan Dariusz. Polscy przeciągacze liny mają za sobą debiut w profesjonalnych mistrzostwach świata – w gronie około 30 reprezentacji zajęli lokatę w środku stawki. Prowadzone są regularne rozgrywki w Polsce, są kluby, istnieje kadra narodowa. Dotychczas sport ten kojarzył się głównie z rekreacją oraz festynami, podczas których panowie (bywa, że i panie też!) skrzykiwali się, strażacy załatwili linę i robiło się widowisko, a kępy trawy co chwila wylatywały spod nóg z podwiniętymi nogawkami silnych ludzi. Wyczynowe przeciąganie liny na początku XX wieku gościło w programie igrzysk olimpijskich, ostatni raz w Antwerpii, w roku 1920.
Wizyta pana Dariusza nie była przypadkowa. Raz – wiceprezydent Tug of War International Feredartion przyjechał, by pogratulować wyborczego sukces prezesowi Jędrze, dwa – młody związek stara się o włącznie do naszej olimpijskiej familii PKOl. Potrzebny jest solidny partner rekomendujący, więc PZPC uczyni to z wielką chęcią, tym bardziej, że nowy prezes związku przed laty, podczas służby wojskowej w misji pokojowej w Libanie, brał udział w nieoficjalnych mistrzostwach świata kontyngentów wojskowych w przeciąganiu liny właśnie! - Zajęliśmy drugie miejsce, tylko Ghana była lepsza. Włochami i Belgami „targaliśmy” jak lalkami – wspomina tamte zawody prezes PZPC.
MareK