W OSTATNIEJ DRODZE POŻEGNALIŚMY JARKA DANILUKA! ŻEGNAJ MISTRZU!
W środowe popołudnie pożegnaliśmy w Trzebieszowie Jarka Daniluka. Wspaniałego młodego człowieka, przed którym życie dopiero zaczynało otwierać swoje przepastne drzwi... Jarek odszedł przed tygodniem, z czwartku na piątek, z 15 na 16 września 2016 roku. Miał tylko 20 lat. Byliśmy z nim, w Jego ostatniej drodze na niebiański pomost! Najbliższa rodzina. A także młodzi ludzie, tacy jak On, którzy zjechali z wielu zakątków kraju. Na ostatnie pożegnanie przybyli ci, co Go znali dobrze, oraz tacy, którzy tylko o Nim słyszeli.
Przyjaciele, koleżanki, koledzy ze szkoły jednej, drugiej. Nauczyciele, ludzie związani z lokalną oświatą, osobistości z Łukowa. No i sztangiści tacy jak On, z łukowskich Orląt, przyjechali też powoływani jak Jarek do kadry narodowej i trenujący z Nim wspólnie podczas zgrupowań. Społeczność Trzebieszowa też żegnała swojego wielkiego sportowego bohatera. Gdy zaczynała się msza, wyszło popołudniowe ciepłe słońce. A przecież kończyło się lato. Wzruszające słowa księdza, jakże piękne pożegnanie Jarka w wykonaniu Jego trenera, opiekuna oraz bratnią duszę w jednym – wielkiego zawodnika podnoszenia ciężarów Roberta Dołęgę. I łzy. Nawet kwiaty płakały! Były tylko białe! Róże, dalie, margaretki, lilie...
Na cmentarzu ucichł wiatr, ostatnie słowo powiedział ksiądz, nie liczyliśmy łez, po okolicznych polach słychać było...
MareK
... Żyj z całych sił
I uśmiechaj się do ludzi
Bo nie jesteś sam
Śpij, nocą śnij
Niech zły sen Cię nigdy więcej nie obudzi
Teraz śpij
Niech dobry Bóg
Zawsze cię za rękę trzyma
Kiedy ciemny wiatr
Porywa spokój
Siejąc smutek i zwątpienie
Pamiętaj, że
Jak na deszczu łza
Cały ten świat nie znaczy nic a nic...
Chwila, która trwa
Może być najlepszą z Twoich chwil...
Idź własną drogą
Bo w tym cały sens istnienia
Żeby umieć żyć
Bez znieczulenia
Bez niepotrzebnych niespełnienia
Myśli złych
Jak na deszczu łza...
Tekst: Maciej Balcar; kompozytor: Jurek Styczyński