PATRYCJA PIECHOWIAK PIĄTA W EUROPIE W KAT. 69 KG.
Patrycja Piechowiak piątą zawodniczką ME w kat. 69 kg. Sztangistka Budowlanych Nowy Tomyśl nie zawiodła, w dwuboju uzyskała 219 kilogramów. Wygrała Ormianka Nazik Awdaljan. W kategorii 85 kg mężczyzn Krzysztof Zwarycz "spalił" trzy razy w rwaniu i nie był klasyfikowany w dwuboju.
W wadze 69 kg zabrakło medalistek ME z Tbilisi – złotej Dżiny Sazanawiec z Białorusi (255 kg w dwuboju w ME 2015), srebrnej medalistki – Iany Kondraszowej z Rosji (235 kg) i Azerki Anastazji Ibrahimli (233 kg). Norwegowie w ostatniej chwili, tuż przed weryfikacja list wycofali swoją cichą kandydatkę na podium – Ruth Nanozzi Kasirye. Zatem naszej Patrycji Piechowiak przyszło walczyć Nazik Awdaljan z Armenii, Szwedką Caritą Angelicą Thoren, Marią Grazią Alemano z Włoch, Mandy Biancą Treutlein z Niemiec, Rebecą Tiller z Wielkiej Brytanii, Duygu Aynaci z Turcji, Darią Paczabut z Białorusi i Marią Chlian z Ukrainy. Zapowiadały się ciekawe zawody – bo stawka, ze względu na brak medalistek z ubiegłego roku – jakby się troszkę spłaszczyła. Upatrywaliśmy w tym szansy dla sympatycznej zawodniczki Budowlanych Nowy Tomyśl. Rwała pięknie i pewnie, a sztanga o wadze – kolejno 93 kg, 96 kg i 99 kg w modelowy sposób szybko zawisała nad głową. Długo nasza zawodniczka zajmowała medalową pozycję, skończyło się ostatecznie czwartą lokatą za rewelacyjną Tiller (17 lat!!!!) – także 99 kg, ale mniejsza waga ciała, Awdaljan i 105 kg oraz Paczabut z Białorusi, brązową medalistką sprzed roku z Tbilisi, ale z wagi wyższej - 75 kg. Paczabut co prawda dwie pierwsze próby spaliła, sztanga spadała jej okrutnie, jak nowicjuszce, ale w trzecim podejściu wróciła do gry… od razu z „małym” medalem złotym - 106 kg! Z wielkimi nadziejami czekaliśmy na podrzut, bo Patrycja podczas ostatniego sprawdzianu w Spale, tuż przed wyjazdem na mistrzostwa uzyskała w rwaniu 95 i podrzuciła 115 kg, co dało 210 kg w dwuboju. W listopadzie w Houston miała jeszcze lepszy wyniki - 221 kg w dwuboju (99 kg + 122 kg) i właśnie może na taki rezultat liczyliśmy w Forde. Podrzut Patrycja rozpoczęła od 114 kg u zaliczyła te próbę. Trzy minuty później podeszła do sztangi 4 kg cięższej i po raz pierwszy w jej przypadku podejście nie było udane. Gdy Tiller zauważyła, że nasza zawodniczka miała problem, natychmiast wraz z trenerami, poprosiła o 120 kg w pierwszym podejściu – no i ciężar podrzuciła. Patrycji pozostała jedna próba – więc przeniosła na 120 kg, niewiele mniej niż jej rekord życiowy z Houston (122 kg). Wstawała z trudem, ale wybiła sztangę i do końca miała nad nią kontrolę. W dwuboju uzyskała 219 kg, co dało jej bardzo dobre 5 miejsce. A siedemnastoletnia Tiller walcząc o medal w dwuboju dołożyła jeszcze 123 kg, co dało w dwuboju 222 kg. Wygrała Ormianka (świetna postawa zawodniczek i zawodników tego kraju w Forde) Awdaljan – 132 w podrzucie i 237 kg w dwuboju.
W kategorii 85 kg mężczyzn wystapił Krzysztof Zwarycz - trzeci Polak (po Dominiku Kozłowskim w kat. 56 kg - 8. miejsce) i Krzysztofie Szramiaku (77 kg - 6. miejsce). Brakowalo w czwartek w Forde Artema Okułowa i Apti Auchadowa z Rosji – mistrza i wicemistrza świata z Houston. Ale był czwarty w Houston Ukrainice Oleksandr Pieleszenko (368 kg), piaty w Teksasie Rumun Gabriel Sincarian (367 kg, i siódmy Antonino Pizzolato z Wloch (363 kg), a także Rosjanin Wiktor Charczenko, drugi Rumun Gheorghii Cernei, Francuzi - obrońca tytułu ME 2015 Benjaminem Hennequin i Giovanni Battista, wicemistrz z Tbilisi Aleksandar Dudoglu z Mołdawii. Co mozna powiedzić o występie polskiego sztangisty? Że nie był to start udany. Zawodnik Budowlanych Opole "spalił" trzy podejścia w rwaniu do 157 kg i nie był klasyfikowany w dwuboju. Zwyciężył Oleksandr Pielieszenko - 372 kg w dwuboju. Obok naszego zawodnika w rwaniu nie radzili sobie także - broniący tytułu Hennequin, który nie zdołał trzy razy wyrwać sztangi ważącej 155 kg. Po nim na pomoście pojawił się srebrny medalista ME 2015 Dudoglu. Próbował wyrwać 160 kg, ale trzy podejścia też "spalił". Z dziewięciu zawodników, którzy w grupie "A" zaczynali walkę, zostało po rwaniu pięciu. Zwarycz, mimo niepowodzenia w rwaniu, wystapił w podrzucie. Zaliczył 190 kg, podejście do 200 kg spalił, a trzeciego nie było. Wynik 190 kg dał mu w tym boju siódme miejsce, ale do "małego medalu" miał dużą stratę. W piątek na pomost wyjdą zawodnicy w kat. 94 kg. Wśród nich Tomasz Zieliński i Łukasz Grela. Będą medale?
MareK
Fot. Norbert Kowalewski