JOANNA ŁOCHOWSKA WRESZCIE Z MEDALEM ME. POLKA TRZECIA W EUROPIE W KAT. 58 KG
Najlepsza aktualnie polska sztangistka Joanna Łochowska wreszcie z medalem mistrzostw Europy seniorek! We wtorek, podczas ME w Forde, zawodniczka UKS Zielona Góra, zajęła 3. miejsce w kat. 58 kg. Druga z naszych zawodniczek w tej wadze Aleksandra Klejnowska-Krzywańska nie zaliczyła rwania i nie była klasyfikowana w dwuboju.
Wygrała mistrzyni i rekordzistka świata, obrończyni tytułu Boyanka Minkova-Kostova z Azerbejdżanu przed Rumunką Iriną-Lacraomiarą Lepsą. Joannie serdecznie gratulujemy upragnionego medalu! Tak się jakoś w jej karierze składało, że w seniorskich imprezach rangi mistrzowskiej – mimo wysokiego poziomu sportowego prezentowanego przez zawodniczkę – na podium Asia nie stawała. Czasami brakowało tego błysku, innym razem łutu szczęścia, jeszcze kiedy indziej udanego podejścia. Stąd miejsca w elicie, ale obok podium. Marzenia spełniły się w Norwegii, rachunki zostały wyrównane w tegorocznych mistrzostwach Europy. Przed odlotem Joanna powiedziała: - Jadę dobrze przygotowana, zrobiłam bowiem wszystko, co można. A co będzie w Forde na pomoście? Mogę jedynie zapewnić, że powalczę.
W rwaniu było nerwowo, zwłaszcza, że trzykrotnie na 86 kg nie dała rady nasza najbardziej utytułowana sztangistka, ubiegłoroczna brązowa medalistka z Tbilisi – Aleksandra Klejnowska-Krzywańska. Nie wiadomo, co ją zablokowało, ale te 86 kg absolutnie były w zasięgu jej możliwości. Taki jest jednak ten ciężarowy sport, reguły twarde jak podnoszone żelazo. Ola nie jest pierwszą, której się to przytrafiło, i nie ostatnią. Szkoda, bo występem w Forde wyrównała rekord pod względem ilości występów w ME (12 startów) należący do Mariety Gotfryd. Po takiej nerwówce przy rwaniu Aleksandry (bo przecież uciekały pewne punkty w walce o olimpijską kwalifikację), Joanna Łochowska „wystawia” kibiców na kolejne, podobne nerwy... Dwukrotnie walczy z 90 kg i nie może tego ciężaru wyrwać. Pierwsze podejście zostało początkowo zaliczone, ale jury zmieniło decyzję, gdyż dwóch sędziów dopatrzyło się docisku. W drugim podejściu z kolei nie udało się utrzymać sztangi nad głową. Ufff... wyszło za trzecim razem! Dało to jej 3. miejsce w boju, większą wagą ciała, za Ukrainką Weroniką Iwasiuk (90 kg) oraz niesamowitą Boyanką-Kostovą (105 kg). Jednocześnie był to medal numer 101 w historii występów naszych pań w ME (licząc krążki za rwanie, podrzut i dwubój)!
W podrzucie Joanna walczyła już o srebro w dwuboju i była to walka pasjonująca, Polka postawiła Rumunce twarde warunki – 110 kg, 112 kg i 114 kg zaliczała z ciężkim wstawaniem, ale pewnie. 204 kg w dwuboju i czekaliśmy na to co zrobi Lepsa. Mając stratę 2 kg do naszej zawodniczki z rwania i z większą wagę ciała, musiała podrzucić 3 kg więcej, by zapewnić sobie srebro. Wątpliwości rozwiała po ataku w drugiej próbie na 117 kg – ciężar szybciutko znalazł się nad głową, a z trzeciego podejścia zrezygnowała. Minkova-Kostowa – zrobiła to samo po zaliczeniu 120 i 130 kg. Absolutna mistrzyni!
Cieszyliśmy się z brązu Asi Łochowskiej, także i w podrzucie oraz - co najważniejsze - w dwuboju. Ola Klejnowska-Krzywańska walczyła do końca. Mimo, że nie została sklasyfikowana w dwuboju wystartowała w podrzucie, w którym - wynikiem 111 kg - zajęła czwarte miejsce.
Jest medal numer 102 i 103 dla biało-czerwonych w historii. Za dwubój – ten brąz, to z kolei medal numer 37 – 8 złotych, 10 srebrnych i 19 brązowych, a Joanna jest 12 polską zawodniczką, która stanęła na podium ME w historii. Dołączyła do Agaty Wróbel, Aleksandry Klejnowskiej-Krzywańskiej, Mariety Gotfryd, Dominiki Misterskiej, Marzeny Karpińskiej, Beaty Prei, Sabiny Bagińskiej, Magdaleny Ufnal, Anny Leśniewskiej, Małgorzaty Wiejak i Ewy Mizdal. Dodajmy, że kategoria 58 kg jest najbardziej medalodajna – od 1988 roku nasze sztangistki wywalczyły w tej wadze 15 medali w dwuboju – 2 złote, 4 srebrne i 9 brązowych. Raz jeszcze serdecznie gratulujemy Joannie Łochowskiej!
W serii wieczornej rywalizowali panowie (bez Polaków) w kat. 69 kg. Tytuł sprzed roku obronił Turek Daniar Ismaiłow, uzyskując w dwuboju 333 kg. To drugie z rzędu złoto dla sztangistów znad Bosforu! Drugi był Rosjanin Siergiej Pietrow - 322 kg, a trzeci Hiszpan David Lopez Sanchez - 316 kg. Co ciekawe - Sanchez dźwigał przed południem w grupie B, a rywalizację najlepszych oglądał z trybun.Po rwaniu prowadził Ismaiłow - 155 kg z drugiej próby. Drugi wynik- 147 kg miał Pietrow, a trzeci - 145 kg - Albańczyk Briken Calja. Czwarty z ciężarem 143 kg był Sancheza (gr. B). W podrzucie Ismaiłow potwierdził, że rządzi na Starym Kontynencie w tej wadze. W pierwszym podejściu zaliczył 178 kg, zapewniając dla siebie drugie złoto z rzędu w ME, a także dla reprezentacji w tych mistrzostwach.
W środę, na pomoście w Forde, w kat. 63 kg (godz. 16.30 - transmisja w TVP Sport oraz Eurosport 1) zaprezentuje się Katarzyna Kraska, zaś w męskiej wadze 77 kg (godz. 19.30 - transmisja w TVP Sport oraz Eurosport 1) - Krzysztof Szramiak. Będzie drugi medal dla naszych?
MareK
Fot. Zdzisław Żołopa