ARSEN KASABIJEW: - NIE BOJĘ SIĘ ŻYCIOWYCH ZAKRĘTÓW!
Podczas turnieju o Indywidualny Puchar Polski w Opolu, bardzo pozytywnym zaskoczeniem okazał się występ Arsena Kasabijewa. Ten doświadczony zawodnik, który w tym roku skończy 29 lat, w punktacji Sinclaira przegrał o 1,4 pkt. tylko z Tomaszem Zielińskim. To tyle co nic. Arsen przy niewielkiej nadwadze do kat. 105 kg uzyskał znaczący wynik 404 kg w dwuboju, a w podrzucie był najlepszy – zaliczył aż 228 kg. Takie ciężary ostatnio są rzadkością na polskich pomostach. Tych co potrafią tyle dźwigać, można policzyć na palcach jednej ręki.
Startował w barwach Gruzji, a po otrzymaniu siedem lat temu polskiego obywatelstwa, reprezentuje barwy biało-czerwone. Jest aktualnie jedynym… gruzińskim sztangistą, którego nazwisko figuruje w tabelach rekordzistów świata! 28 sierpnia 2004 roku podczas igrzysk olimpijskich w Atenach, startujący w kat. 94 kg niespełna siedemnastoletni wówczas Arsen Kasabijew uzyskuje w podrzucie 207,5 kg, co jest rekordem globu do lat 17! Po zmianach regulaminowych „urwano” pół kilograma z tego rekordu, minęło 12 lat i nikt ateńskiego rezultatu Arsena do tej pory nie poprawił! Jest to najstarszy rekord świata w najmłodszej kategorii wiekowej, taki "brodaty" rezultat w gronie młodzieży! Cztery lat później zapamiętaliśmy Arsena z kapitalnej walki o najwyższe pule podczas igrzysk w Pekinie, gdzie ostatecznie był tuż za podium, czwarty. W barwach Polski, w roku 2010 zdobywa złoty medal mistrzostw Europy w Mińsku. Jednak w kolejnych sezonach było mu już znacznie trudniej walczyć o miejsce na szczycie, przyplątywały się poważne kontuzje, a waga ciała targała nim od kategoii 94 kg do występów wśród superciężkich! Mówiono, że Arsena opuścił ciężarowy fart, jakże potrzebny nawet największym tuzom sztangi, a te nieszczęsne kolana, nawet wyleczone, nie pozwolą na mocne dźwiganie. A jednak! Bez wątpienia jest to zawodnik wybitny, o nieprzeciętnych umiejętnościach. Jednocześnie niezwykle ciekawy człowiek. Czy opolska szarża na światowej klasy ciężary, coś oznacza w jego przypadku? Dwadzieścia dziewięć lat dla doświadczonego sportowca w ciężarach, to kapitalny wiek, by zebrać wreszcie owoce całej kariery. Rozmawiam z Arsenem Kasabijewem.
- Od opolskiego dźwigania minęło kilka dni, należą ci się podziękowania i gratulacje za występ. Powiedz, spodziewałeś się tak dobrego startu? Nie da się ukryć, to był Arsen jak za najlepszych lat…
- Dziękuję za gratulacje! Rzeczywiście, małymi krokami staram się wejść na wysoki poziom sportowy, czuję się znacznie lepiej i jestem silniejszy niż w roku poprzednim. Z czego to się wzięło? Po prostu, bardzo, ale to bardzo mocno przetrenowałem całą zimę. Wynik, jaki osiągnąłem w Opolu jest jednak dopiero małym kroczkiem w kontekście startu w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Przede mną jeszcze sporo pracy!
- Nie bez wpływu na twoją formę sportową jest z pewnością stan zdrowia. Powiedz, czy wszystko jest w porządku z kolanami, które wcześniej sprawiały ci tyle bólu i problemów?
- Jeżeli chodzi o stan zdrowia, to podczas treningów nic mi nie dokucza. Muszę jednak uważać na wspomniane kolana, z którymi ostatnimi czasy miałem największe problemy. Dzięki specjalnym ćwiczeniom wzmacniającym, które wykonuję dwa-trzy razy w tygodniu ,jestem w stanie ominąć wiele nieprzyjemności, jeżeli chodzi obciążenia treningowe i związane z nimi kontuzje.
- W Opolu startowałeś z lekka nadwagą – czy „zejście” poniżej stu pięciu kilogramów, czyli do regulaminowej wagi, nie odbija się na dyspozycji sportowej?
- W moim przypadku nie jest to dużo, nadwaga wielkości mniejszej niż kilogram, nie stanowi żadnego problemu. Dodam również, że do wytrzymania wysokich obciążeń potrzebuję jeszcze... przytyć nawet ze dwa kilogramy. Mam nadzieję, że uda mi się to w najbliższym czasie osiągnąć.
- Twoje aspiracje na ten sezon – mistrzostwa Europy za pasem, no i w sierpniu igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. W twoim przypadku to byłaby czwarta olimpiada...
- W olimpijskim sezonie postanowiłem nie startować w mistrzostwach Europy ze względu na to, że po zawodach opolskich jestem już w treningu o wysokim poziomie objętościowym. Mam nadzieję, że zaowocuje on poprawą wyników. Taki trening jest zupełnie inny, niż ten przedstartowy i nie da się w takim okresie dźwigać rekordowych ciężarów. A wynik w mojej kategorii wagowej musi stanowić wartości od czterystu piętnastu do czterystu dwudziestu kilogramów w dwuboju, oczywiście jeżeli myślimy o medalach olimpijskich w Rio! Głównym celem sportowym są dla mnie aktualnie mistrzostwa Polski seniorów w Mroczy, które prawdopodobnie zadecydują o tym - kto znajdzie się w ekipie sztangistów na Rio. Impreza ta odbędzie się w pierwszych dniach lipca. Jeżeli będę jednym z czterech wybranych, to w Brazylii, na olimpijskim pomoście, zrobię wszystko, na co mnie stać!
- W kategorii sto pięć kilogramów jest teraz w Polsce czterech mocnych zawodników – ty, Bartłomiej Bonk, Arkadiusz Michalski , i ostatnio dołączył Jarosław Samoraj. To dobrze czy źle – tylu mocnych zawodników w jednej wadze? Podczas najważniejszych zawodów międzynarodowych w jednej kategorii może dźwigać tylko dwóch sztangistów z jednego kraju.
- Sytuacja, która utworzyła się w mojej kategorii, może wpłynąć tylko motywująco na każdego z nas! Wszyscy jesteśmy prawie na jednym poziomie i każdy z nas dąży do osiągnięcia jeszcze większych wyników na pomoście. Tak powinno być w każdej kategorii!
- Wróćmy na chwilę do występów w Opolu – musiałeś świetnie wystartować w Pucharze Polski, by coś komuś udowodnić czy też „tylko”, ot tak dla siebie, bo chciałeś porządnie podźwigać w tym turnieju? Można to określić jako twój pierwszy szczyt formy?
- Każdy zawodnik ma zaplanowaną indywidualną strategię przygotowań, a turniej o Puchar Polski w Opolu był pierwszym sprawdzianem, po pierwszej fali przygotowań do Rio de Janeiro. Gdybym zaliczył jeszcze ostatnie podejścia w rwaniu i podrzucie, byłbym zadowolony maksymalnie. Wyciągnąłem kilka wniosków, jeżeli chodzi o braki w technice oraz inne słabe punkty. Nad tym będę teraz pracował podczas kolejnych zgrupowań. Jeżeli chodzi o szczyt formy - tak jak wspomniałem wcześniej - sporo jeszcze brakuje, by móc wywalczyć medal podczas igrzysk olimpijskich. Ale mam jeszcze trochę czasu, więc… zobaczymy?
- A jaka jest recepta na to, by takich szczytów formy było dwa, trzy, i więcej? Czy aktualnie w ciężarach jest to jeszcze możliwe?
- Z pewnością jest to możliwe pod jednym warunkiem – braku kontuzji i wyeliminowaniu zdrowotnych problemów. Moim zdaniem, jeżeli zawodnikowi nic nie dokucza podczas treningów, to może startować we wszystkich najważniejszych imprezach jak mistrzostwa kraju, Europy, świata czy w igrzyskach olimpijskich i osiągać przy tym wysokie wyniki! Jednak oprócz zdrowia, potrzebne jest również wsparcie otoczenia, motywacja na treningach. Osobiście bardzo lubię mieć wokół siebie ludzi „charakternych”! Takich, którzy mają odpowiednią... aurę i potrafią wywierać wpływ na moje treningi oraz starty. W tym kontekście jestem bardzo wdzięczny trenerowi Ivanowi Grikurovowi, z którym często się kontaktuję oraz konsultuję swój proces treningowy. Bo kto jak nie on, może znać moje możliwości najlepiej i doradzić co trzeba? Pomaga mi również trener Jerzy Śliwiński, który od pewnego czasu jest zawsze blisko i wspiera dobrą trenerską radą. Na ostatnich zgrupowaniach bardzo pozytywnie oceniam również obecność trenera Sławomira Zawady. Z pewnością jest to wielki autorytet, sam był znakomitym zawodnikiem. Gdy tacy ludzie są obok – zawsze z chęcią trenuję! Bardzo mi kibicuje również Szymon Kołecki, który jest dla mnie bardzo ważną osobą. Od pewnego czasu jednak wykonuje inne zadania i nie ma możliwości bywać na treningach. Uważam, że osiągnięcie wysokich wyników przez zawodnika jest bardzo trudne bez wsparcia takich ludzi, których wymieniłem na swoim przykładzie.
- Dwieście trzydzieści kilogramów, jakie atakowałeś w Opolu, były bliskie do podrzucenia. Czy mentalnie jesteś gotowy na takie duże ciężary?
- Na treningu lekko dźwigałem dwieście dwadzieścia kilogramów. Widział to trener Zawada, który tuż po jednym z takich podejść, powiedział mi, że mogę podrzucić minimum dziesięć więcej! W Opolu było to możliwe, a sztanga dla mnie okazała się… lekka. Mentalnie zawsze jestem przygotowany na to, co wytrenowałem. Bo warto zaznaczyć, że podczas treningów wzmacniane są nie tylko mięśnie, ale również i psychika.
- No to gdzie Arsen Kasabijew ma jeszcze rezerwy?
- Uważam, że w każdym z bojów są rezerwy. Nie wszystko jednak przychodzi bardzo szybko. Do kategorii sto pięć kilogramów przeszedłem ponad rok temu. Nie było mi łatwo się w niej odnaleźć, szczególnie jeżeli chodzi o rwanie, które nie jest przecież moją najmocniejszą stroną. Potrzebuje więcej czasu, by myśleć o atakowaniu większych ciężarów.
- Polska sztanga ma cztery miejsca na igrzyska, zapowiada się ostra rywalizacja w wadze 105 kg, w kategorii 94 kg podobnie – bo przecież są – Tomek i Adrian Zielińscy, Łukasz Grela i Kornel Czekiel. Czy widzisz siebie w olimpijskim składzie? Co trzeba zrobić, przy przekonać trenera kadry, pion wyszkolenia związku, prezesa PZPC?
- Każdy z zawodników, myślących o starcie w Rio, może przekonać trenerów oraz kierownictwo tylko jednym - wynikami! Pokażemy je na pomoście eliminacyjnym do igrzysk.
- No to zostawmy na chwilę sport. Jesteś już ładnych kilka lat w Polsce – powiedz, zostaniesz już w niej na dobre? A Ciechanów, w którym mieszkasz , jest dla ciebie tylko przystankiem czy też to docelowe miejsce na ułożenie życia?
- W Polsce żyję już od ponad czternastu lat. Bardzo lubię ten kraj, i oczywiście Ciechanów. Właśnie w nim zatrzymałem się od początku mojego polskiego pobytu. Poprzez klub MGLKS Tarpan, jestem obecnie również związany z Mroczą. Przez te minione lata poznałem całą Polskę bardzo dobrze! To piękny kraj, z dużą ilością ładnych miast oraz mniejszych i całkiem malutkich miejscowości. Dobrze się w Polsce czuję, ale nie jestem w stanie wskazać miejsca i powiedzieć, gdzie będę mieszkał w przyszłości. W życiu różnie przecież bywa. Na pewno nie chciałbym Polski opuścić! Nie mogę jednak zapomnieć o Osetii, za którą bardzo tęsknię, mam tak przecież najbliższą rodzinę, bliskich i przyjaciół. Zatem – zobaczymy, co życie pokaże oraz co przyniesie. Mimo różnych nieprzyjemnych sytuacji na płaszczyźnie politycznej liczę na polepszenie stosunków między wschodem a zachodem i w przyszłości nie będzie problemów z przemieszczaniem się przez granice.
- Ładnie powiedziałeś! No to teraz pytanie z życia prywatnego – czy Arsen jest stanu wolnego? Jeśli tak, to czy myśli o założeniu rodziny? Dwadzieścia dziewięć lat, to przecież doskonały wiek, by mieć żonę, dziecko, wybudować dom i posadzić drzewo!
- Jestem kawalerem. Założenie rodziny jest ważne, ale specjalnie za tym na razie…. nie chodzę i nie szukam. To ma przyjść samo w życiu.
- Co planujesz robić po zakończeniu kariery – zostać przy sztandze? A może masz pomysł na życie bez „fajerek”?
- Nie myślę o przyszłości. Aktualnie moje myśli skierowane są tylko i wyłącznie na przygotowania do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. A co będzie później - zobaczymy. Ja nie boję się życiowych zakrętów, byleby dopisywało zdrowie!
- A co powiesz na koniec tej rozmowy wszystkim sympatykom naszej dyscypliny?
- Drodzy kibice! Polscy sztangiści są najlepszymi na świecie! Nie przestawajcie w nas wierzyć i wszystko będzie dobrze! Pozdrawiam!!!
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk
ARSEN KASABIJEW ( ur. 1987 ).
Kluby: CLKS Mazovia Ciechanów, KPC Górnik Polkowice, MGLKS Tarpan Mrocza; Osiągnięcia: Drużynowe Mistrzostwa Polski 2003 – 1.; Drużynowe Mistrzostwa Polski 2007 – 3.; Drużynowe Mistrzostwa Polski 2009 – 3.; Mistrzostwa Europy seniorów 2010 - kat. 94 kg (392 kg) – 1.; Mł. Mistrzostwa Polski (23) 2010 – kat. 94 kg (365 kg) – 1.; Mistrzostwa Polski seniorów 2010 - kat. 94 kg (386 kg) – 1.; Mistrzostwa Świata seniorów 2010- kat. 94 kg (390 kg) – 5.; Drużynowe Mistrzostwa Polski 2010 – 2.; Challenge „Złota Sztanga” PZPC, „Polskiej Sztangi” i redakcji „Sportu” – 2010 – 2.; Mistrzostwa Polski seniorów 2011 - kat. 105 kg (379 kg) – 2.; Drużynowe Mistrzostwa Polski 2011 - 3.; Mistrzostwa Świata seniorów 2011- kat. 94 kg (380 kg) – 12.; Igrzyska Olimpijskie 2012 – kat. 94 kg - nsf (0 kg).; Drużynowe Mistrzostwa Polski 2012 - 2.; Mistrzostwa Polski seniorów 2013 – kat. 105 kg (389 kg) – 2.; Mistrzostwa Świata seniorów 2013 - kat. 94 kg - nsf (0 kg).; Drużynowe Mistrzostwa Polski 2013 - 2.; Indywidualny Puchar Polski 2015 - (394 kg) - 3.; Mistrzostwa Europy seniorów 2015 – kat. + 105 kg (397 kg) – 7.; Drużynowe Mistrzostwa Polski 2015 – 2.; Mistrzostwa Polski seniorów 2015 - kat. kat. 105 kg (389 kg) – 3.; Mistrzostwa Świata seniorów 2015 - kat. + 105 kg (391 kg) – 20.; Indywidualny Puchar Polski 2016 - (404 kg) – 2.