JOANNA ŁOCHOWSKA: UWIELBIAM DŹWIGAĆ, TO MOJA PASJA…
Sezon rozpoczęła bardzo efektownie. W zawodach Indywidualnego Pucharu Polski w Nowym Tomyślu wygrała pewnie w punktacji Sinclaira, powtarzając osiągnięcie sprzed roku z Opola. Aktualnie przebywa w Zakopanem na zgrupowaniu kadry, a za miesiąc w ME w norweskim Forde będzie walczyła o czołowe miejsce w kat. 58 kg. Rozmawiamy z Joanną Łochowską.
Pierwsza odsłona tegorocznego sezonu na krajowych pomostach – turniej o Puchar Polski w formule indywidualnej w Nowym Tomyślu zdecydowanie należała do Joanny Łochowskiej. Zawodniczka UKS Zielona Góra wygrała pewnie, mimo, że jeszcze kilka dni przed występem na nowotomyskim pomoście miała wysoką gorączkę, infekcję zwalczała antybiotykami, a jej start stał pod znakiem zapytania. Zdecydowała się na występ dosłownie w ostatniej chwili. Teraz przed Joanną oraz jej koleżankami z reprezentacji wielka próba międzynarodowa. 10 kwietnia w norweskim Forde rozpoczynają się tegoroczne mistrzostwa Europy seniorek i seniorów. Rywalizacja w kat. 58 kg zaplanowana jest na 12 kwietnia. Rozmawiamy z zawodniczką UKS Zielona Góra.
- Za tobą pierwszy start w tym roku – gdyby nie problemy ze zdrowiem, o których mówiłaś zaraz po występie – to wynik mógłby być lepszy w Nowym Tomyślu?
- Gdyby nie choroba, na pewno byłabym w stanie efektowniej wykorzystać czas przygotowań, co do wyniku nie jestem skłonna do "gdybań", cieszę się z uzyskanego rezultatu.
- Za miesiąc w Forde mistrzostwa Europy…
- Do mistrzostw Europy przygotuję się najlepiej jak tylko potrafię, zaczynając od strefy treningowej przez dietetyczną po regeneracyjną.
- Medal w Norwegii w ME – to jest realne marzenie?
- Wszystko zweryfikuję pomost startowy, ale postaram się, aby być w jak najlepszej dyspozycji.
- Czy twoim zdaniem najlepsze zawodniczki w Europie „odpuszczą” występ w Forde?
- Uważam, że w Norwegii wystąpią mocne składy reprezentacyjne krajów europejskich, poza nami jest jeszcze kilka bardzo dobrych drużyn, które również będą walczyć o kwalifikacje olimpijskie do Rio de Janeiro.
- Twój dobry, czy też bardzo dobry występ w Forde – to będzie przede wszystkim sukces osobisty, ale też wiele punktów dla reprezentacji w walce o to jedno miejsce na Rio. Myślisz o tym?
- Na dzień dzisiejszy skupiam się na jak najlepszym wykorzystaniu okresu przygotowań do zawodów w Norwegii, także moje myśli dotyczą bieżącego dźwigania.
- W wielu imprezach krajowych w sali rozgrzewkowej oraz podczas konkursów jest z tobą rodzeństwo. Bracia „prowadzą” cię podczas zawodów bardzo często. Na ile ich słuchasz jako zawodniczka, a na ile… jako ich siostra.
- Mam do swoich braci pełne zaufanie, nie tylko jako siostra, ale także jako zawodniczka, znają mnie, jak nikt inny i wiedzą najlepiej, jak wykrzesać ze mnie maksimum możliwości. Poza tym, trenujemy wspólnie podnoszenie ciężarów od dziecka, podobnie myślimy podczas treningów i startów. Bracia są nieodłącznym elementem moich sukcesów, a także dystansu do świata sportu.
- Co cię „trzyma” w ciężarach, co motywuje jeszcze przy wyczynowym uprawianiu sportu. Wiele już przecież osiągnęłaś…
- To co osiągnęłam w podnoszeniu ciężarów, już jest trochę historią, a ja uwielbiam dźwigać, to moja pasja, a sport z kolei - to styl życia, trzy lata temu zmieniłam kategorię wagową i wiem, że jeszcze stać mnie na nowe rekordy życiowe, że wiele mogę w treningu poprawić, zmienić, udoskonalić, wciąż się uczę i po prostu chcę iść do przodu.
- Ostatnio bardzo modny stał się crossfit. Czy można powiedzieć, że jest to korzystne urozmaicenie treningów dla przedstawicieli podnoszenia ciężarów?
- Uważam, że crossfit, to naprawdę fajna zabawa, niesamowicie męczy, ale i daje zarazem ogrom satysfakcji, sama w okresie roztrenowania korzystam z tej formy ćwiczeń, by stymulować organizm inną formą wysiłku fizycznego, także by wyzwalać w sobie nowe pokłady energii do podnoszenia ciężarów. Poza tym boxy crossfitowe tworzą niesamowitą atmosferę i społeczność, co dodaje „Powera” - fajnie w tym uczestniczyć.
- Czy w latach kariery jako zawodniczka, a może i prywatnie – czy byłaś kiedykolwiek w Brazylii?
- Nie. W Brazylii nigdy nie byłam.
- Twoje zamierzenia odnośnie tego sezonu?
- Plany na ten sezon? Zdecydowanie walczyć! Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Rozmawiał: Marek Kaczmarczyk
Fot. Norbert Kowalewski